- Uświadamiałem Gretę Thunberg, że nie godzimy się na brutalną likwidację kopalń. Opowiedziałem o naszej kopalni, że została zasypana, a można było zastosować nowoczesne technologie - mówi Jerzy Hubka z KWK Makoszowy. Związek Zawodowy Górników w Polsce uznał, że to spotkanie było "szkodliwe dla Polski".
Słynna szwedzka aktywistka klimatyczna, 17-letnia Greta Thunberg w zeszłym tygodniu odwiedziła Polskę z ekipą telewizyjną BBC. Chciała wejść do elektrowni Bełchatów, ale jej nie wpuszczono.
- Od organizacji ekologicznej, z którą już raz współpracowaliśmy, dowiedziałem się, że Greta chciałaby także zwiedzić kopalnię węgla kamiennego. Zaprosiliśmy ją - mówi Jerzy Hubka z KWK Makoszowy w Zabrzu.
To kopalnia w trakcie likwidacji, od 2016 roku nie wydobywa węgla, ostatnim szybem z wyrobisk wyciągany jest sprzęt. 15 stycznia Hubka z czterema innymi górnikami pokazali Szwedce Guido - niegdyś część KWK Makoszowy, teraz kopalnię zabytkową, nieczynną od wielu lat.
- Greta była bardzo zainteresowana pracą górniczą - mówi Hubka. - Opowiedzieliśmy jej, co robimy po pracy, o naszych imprezach sportowych, o wizytach w przedszkolach. Była mile zaskoczona, że górnik to nie samo zło, że to żaden dziwoląg, tylko człowiek, który musi za coś żyć. Pokazaliśmy ludzką twarz górnika. Przewodnik po Guido opowiedział jej, jak to drzewiej bywało. Już sam zjazd szolą, czyli windą kopalnianą, był dla niej przeżyciem.
- Dlaczego nie zabraliście jej do czynnej kopalni, nie pokazaliście wydobycia? - pytamy.
Hubka twierdzi, że żadna kopalnia by się na to nie zgodziła. A on już jest za to "odsądzany od czci i wiary". - Są komentarze, że zdradziłem górników - mówi.
"Przedstawiliśmy Grecie kompromis"
- Nie było mowy o likwidacji kopalń - Hubka relacjonuje rozmowę ze szwedzką aktywistką. - Przeciwnie. Uświadamiałem Gretę, że nie godzimy się na brutalne zamykanie, tak jak to zrobili z naszą kopalnią. Opowiedziałem, że została zasypana, a można było zastosować nowoczesne technologie, podziemne zgazowanie węgla, budowę farmy fotowoltaicznej na hałdach czy przekształcenie w elektrownię szczytowo-pompową, wykorzystując szyby. To może utopijne rozwiązanie, ale działa na górze Żar, gdzie woda ze zbiornika na szczycie spada na turbinę i wytwarza prąd - dodaje.
Górnicy z KWK Makoszowy chcieliby, by polskie kopalnie były co najwyżej "usypiane", tak jak w Niemczech i czekały w razie czego w gotowości do powtórnego uruchomienia.
Hubka uważa, że przedstawili Grecie "kompromis, możliwość pogodzenia górnictwa z ekologią". - Pod warunkiem że rozmawia się z górnikami uczciwie i rzetelnie, że traktuje się nas poważnie. Najważniejsze, żeby nie pozostawiać górników na lodzie, bez pracy - zaznacza.
"Domagamy się wstrzymania wydobycia"
Tydzień po spotkaniu z Gretą Thunberg, we wtorek 21 stycznia, Hubka zamieścił w Facebooku post:
W tym samym dniu Greta przemawiała na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w Szwajcarii:
- Fakty są oczywiste, ale są dla was niewygodne. Pomijacie je, bo myślicie, że mówienie o nich wprowadzi ludzi w stan depresji, że się poddadzą. Ale ludzie się nie poddadzą, to wy się poddajecie - mówiła do zgromadzonych.
- W ubiegłym tygodniu spotkałam się z górnikami z Polski, którzy stracili pracę, bo ich kopalnie zostały zamknięte. Nawet oni się nie poddają, przeciwnie. Wydaje się, że rozumieją potrzebę zmian bardziej niż wy - dodała.
Wydaje się jednak, że niezupełnie zrozumiała się z górnikami, z którymi rozmawiała, a ci nie zostali zrozumiani przez swoich kolegów z innych kopalń.
Górnicy z KWK Makoszowy nie stracili pracy - zostali przeniesieni na inne kopalnie i nadal wydobywają węgiel.
W swoim wystąpieniu w Davos Greta mówiła w imieniu podobnych sobie aktywistów: Domagamy się na tym forum, by uczestnicy z wszystkich kompanii, banków, instytucji i rządów niezwłocznie wstrzymali wszelkie inwestycje w paliwa kopalne, ich poszukiwanie i wydobycie. Niezwłocznie zakończyli dotowanie paliw kopalnych i niezwłocznie i całkowicie pozbawili wsparcia paliw kopalnych. - Chcemy tego teraz - mówiła.
Jerzemu Hubce oberwało się najpierw w mediach społecznościowych, że "tłumaczy się 17-latce" i "ośmiesza całe swoje górnicze środowisko, które i tak jest już pod obstrzałem".
A dzisiaj Rada Krajowa Związku Zawodowego Górników w Polsce wydała komunikat, w którym odcina się od spotkania kolegów z KWK Makoszowy z aktywistką klimatyczną. "Kontakty z Gretą Thunberg w świetle kamer BBC uznajemy za przejaw megalomanii i głupoty, a działania organizacji z Makoszów za szkodliwe dla Polski" - napisali związkowcy.
Jerzy Hubka: - Uważam, że lepiej rozmawiać, niż nie rozmawiać. Na spotkaniu z nami Greta nie mówiła, że mamy przestać wydobywać węgiel. Nic nie poradzę, że potem się tak radykalnie wypowiada, że ma takie skrajne poglądy. Chciałem ją uświadomić, że można inaczej. Broniłem braci, broniłem górników, gdy zamykali kopalnię Makoszowy. A teraz mnie kopią, wieszają na mnie psy - mówi rozgoryczony.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Chwiluk przewodniczący ZZG KWK Makoszowy