Jak tanio kupić ciekawą książkę, a jednocześnie dać zarobić więcej twórcy? Zamiast płacić w tradycyjnym sklepie można skorzystać z tzw. pakietu humble bundle. To zdobywający popularność sposób cyfrowej dystrybucji gier, muzyki czy książek, w którym klienci płacą "co łaska" i sami wybierają, do kogo trafią ich pieniądze. Właśnie wystartowała pierwsza taka inicjatywa w Polsce.
Historia tego sposobu kupowania zaczyna się w maju 2010 roku, kiedy Jeff Rosen ze studia Wolfire Games wymyślił, żeby sprzedawać gry zupełnie inaczej, niż do tej pory. Firma wypuściła pakiet pięciu gier dostępnych do kupienia przez tydzień. Inspiracją były pakiety sprzedawane na platformie Steam, ale tym razem było coś jeszcze: ludzie zainteresowani pograniem w te gry mogli je kupić za dowolnie wybraną kwotę i samemu wybrać, ile z tej kwoty trafi do twórców gier, ile do firmy obsługującej akcję, a ile na cel charytatywny.
Milion dolarów za kilka gier
W czasie trwania pierwszej akcji nazwanej Humble Indie Bundle dołączyli do niej również czescy twórcy gier z firmy Amanita Design, oferując tytuł "Samorost 2". Zebrano wtedy ponad milion dolarów, z czego do organizacji charytatywnych trafiło 31 proc. tej kwoty.
Później do akcji dołączył Amerykański Czerwony Krzyż, a w celu sprzedaży pakietów powołano specjalnie firmę Humble Bundle Inc.
Wydane dotychczas pakiety Humble Indie Bundle zarobiły w sumie ponad 30 milionów dolarów, w tym ponad 10 mln na cele charytatywne. Pomysł na sprzedawaną za "co łaska" paczkę gier okazał się strzałem w dziesiątkę i niedługo potem podchwycili go inni, sprzedając muzykę czy książki. Teraz doczekaliśmy się również polskiej inicjatywy.
Dukaj w pakiecie
Dwa tygodnie temu wystartował BookRage – serwis, dzięki któremu polski czytelnik książek może kupić pakiet pięciu ebooków, za które zapłaci tyle, ile chce, a pieniądze podzieli według swojego uznania między dystrybutora i twórców.
W pierwszym oferowanym przez portal pakiecie, znajdziemy uznanych już na polskim rynku, autorów z gatunku fantasy i science-fiction, Annę Kańtoch, Łukasza Orbitowskiego, Stefana Grabińskiego czy Jacka Dukaja.
Więcej książek
Choć nazwiska już są głośne, organizatorzy zapowiadają, że to dopiero początek. - Z czasem będziemy starać się poszerzać zasięg stylistyczny, a może i językowy serwisu BookRage - mówi Michał Michalski, współzałożyciel serwisu.
Portal wspiera fundację Nowoczesna Polska, która prowadzi darmową bibliotekę internetową Wolnelektury.pl. Jej misją jest promocja czytelnictwa i wykorzystanie nowoczesnych narzędzi w edukacji.
Internet służy czytaniu
- Chcemy wskazywać, że internet i urządzenia elektroniczne mogą i powinny służyć czytaniu, stąd decyzja o współpracy z portalem Bookrage. W odróżnieniu od standardowych księgarni internetowych zostawia on użytkownikom swobodę wyboru jakiego wsparcia ludzie chcą udzielić i komu, czy autorom książek czy twórcom portalu czy organizacji pożytku publicznego - mówi portalowi tvn24.pl Jarosław Lipszyc, prezes fundacji.
Bardzo wiele księgarni internetowych ogranicza użytkownikom czas albo ilość wyświetleń zakupionych książek, stosując ograniczenia DRM. Bookrage nie stosuje żadnej kontroli wykorzystania, pozwala na nieograniczone kopiowanie i dzielenie się książkami w formie elektronicznej. To wyróżnia go na tle innych inicjatyw - dodaje Lipszyc.
Autor: Anna Plutecka//ŁUD / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Flikr CC-BY-SA | bfishadow