Wuhłedar to obecnie kluczowy bastion naszej obrony w Donbasie - powiedział w rozmowie z niezależnymi rosyjskimi mediami rzecznik ukraińskiej 68. samodzielnej brygady strzelców Jewhen Nazarenko. Utrata kontroli nad 15-tysięcznym miasteczkiem, położonym na południu obwodu donieckiego zmusiłaby siły ukraińskie do przeorganizowania całej linii frontu.
Wuhłedar znajduje się na wyniesieniu terenu, 15-tysięczna miejscowość w obwodzie donieckim jest dobrze widoczna ze wszystkich pozycji.
- Gdyby Rosjanie zdobyli Wuhłedar, oznaczałoby to poważne problemy dla ukraińskiej armii, ponieważ wróg kontrolowałby stamtąd jej szlaki logistyczne. Przeciwnik widziałby z Wuhłedaru wszystko to, co dzieje się na pozycjach naszych wojsk, dlatego musielibyśmy wycofać się niemal do Kurachowego, czyli ponad 20 km na północ - wyjaśnił Jewhen Nazarenko w rozmowie z niezależną rosyjską telewizją Nastojaszczeje Wriemia.
- Obecnie sytuacja w Wuhłedarze ustabilizowała się. W ciągu ostatnich czterech dni agresorzy próbowali nacierać na miasto i okrążyć je od strony Pawliwki. Nie udało im się to - powiadomił rzecznik.
Działania "zgodnie z zasadami sztuki wojennej"
Ukraiński wojskowy zaznaczył, że pod Wuhłedarem rosyjscy żołnierze walczą w zupełnie inny sposób, niż np. pod Bachmutem, na północy obwodu donieckiego. Podczas gdy na kierunku bachmuckim i sołedarskim Rosjanie posyłali w bój tysiące rezerwistów i więźniów z zakładów karnych, nie licząc się z własnymi stratami, w pobliżu Wuhłedaru siły inwazyjne atakują głównie dobrze wyszkolonymi oddziałami regularnej armii, w tym piechoty morskiej i wojsk powietrznodesantowych.
- Działają tam zgodnie z zasadami sztuki wojennej. Mają czołgi, pojazdy opancerzone oraz wsparcie artylerii i lotnictwa. (...) Cenią swoich ludzi znaczniej bardziej, niż widzimy to na przykładzie Grupy Wagnera. (...) Pod Wuhłedarem (wróg) zdołał osiągnąć niewielkie sukcesy, ale poważniejszych już nie. Dotarli do wiosek na obrzeżach miasteczka i tam się zatrzymali - relacjonował Nazarenko.
Dysponują niezbędnym uzbrojeniem
Rzecznik powiadomił, że ukraińskie wojska na tym odcinku frontu dysponują niezbędnym uzbrojeniem i "mają czym walczyć", lecz te zasoby nie są wystarczające do przeprowadzenia operacji ofensywnych. - Posiadamy i zachodni sprzęt, i sowiecki, i ukraiński. Jeśli jednak mamy podejmować się również bardziej poważnych zadań, a nie tylko przez cały czas się bronić, to te dostawy należy w znaczący sposób zwiększyć - oznajmił rozmówca opozycyjnych rosyjskich mediów.
W ocenie władz w Kijowie obecnie w zniszczonym Wuhledarze może pozostawać kilkuset cywilów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Obrony Ukrainy/Facebook