W szpitalu zmarła kolejna osoba podróżująca autem osobowym, które w piątek w miejscowości Trześcianka (woj. podlaskie) zjechało na pobocze i dachowało. W środku było aż 11 osób. Jedna z nich zginęła na miejscu. Straż Graniczna informowała, że za kierowcą prowadzony był pościg, a w aucie podróżowali migranci, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Białorusią.
Do wypadku doszło w piątek na drodze wojewódzkiej numer 685 z Zabłudowa do Hajnówki.
Kierowca auta osobowego marki Toyota zjechał na pobocze, gdzie dachował. Pojazd jechał w kierunku Zabudowa. Podróżowało nim 11 osób. Na miejscu wypadku zginął jeden z pasażerów, kierowca i dziewięć innych osób trafiło do szpitali. W sobotę rano podlaska policja podała, że w szpitalu w Hajnówce zmarł kolejny pasażer rozbitego pojazdu.
Rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa poinformował, że kierowca, 34-letni obywatel Uzbekistanu został zatrzymany przez policjantów i przebywa w policyjnym areszcie.
Na auto zwrócił uwagę funkcjonariusz Straży Granicznej
Major Katarzyna Zdanowicz, rzecznik Podlaskiego Oddziału Staży Granicznej, informowała w piątek, że toyotę rav4 jadącą z Hajnówki w kierunku Zabłudowa i Białegostoku, w której widać było dużo przewożonych osób, zauważył na drodze funkcjonariusz z placówki granicznej w Narewce, który - w czasie wolnym od służby - tamtędy przejeżdżał.
- Podejrzewając, że jest to tak zwany kurier przewożący osoby po nielegalnym przekroczeniu polsko-białoruskiej granicy, podjął próbę śledzenia tego pojazdu. Kierowca kilkadziesiąt kilometrów jechał brawuro, nie zważając na obowiązujące przepisy i stwarzając zagrożenie na drodze. Do jadącego za kurierem funkcjonariusza dołączyli funkcjonariusze Straży Granicznej jadący nieoznakowanym samochodem służbowym - mówiła mjr Zdanowicz.
Najpierw się zatrzymał, później zaczął uciekać
Po próbie zablokowania toyoty jej kierowca zatrzymał auto, wówczas potwierdzono, że jedzie w nim dużo więcej osób, niż pozwalają przepisy.
Podczas próby wylegitymowania, kierujący toyotą cofnął swój samochód, uderzył w pojazd pograniczników i zaczął uciekać w kierunku Białegostoku. Podjęto za nim pościg. W okolicach Trześcianki toyota - na prostym odcinku jezdni - wypadła z drogi i dachowała.
Badają dokładne okoliczności zdarzenia
Rzecznik podlaskiej policji podinspektor Tomasz Krupa powiedział na miejscu ekipie TVN24, że autem podrożowali sami mężczyźni.
Okoliczności wypadku będzie pod nadzorem prokuratury wyjaśniała policja.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Hajnówce