Zachodnich inwestorów zaskakują płacowe apetyty naszych specjalistów. W Polsce można zarobić więcej niż w starej Unii - pisze "Puls Biznesu".
Prawnicy znad Wisły przebili budżet hiszpańskiej kancelarii Garrigues. W polskim Deloitte menedżer zarabia więcej niż we francuskim, a fundusz TAIGA Mistral nie może znaleźć ekspertów od farm wiatrowych. I nawet światowy kryzys nie odwróci tego trendu - uważa gazeta.
Już od dawna Polska nie reklamuje się wśród inwestorów jako kraj taniej siły roboczej. A niedługo przylgnie do nas łatka kraju droższego od innych. Są bowiem zagraniczne firmy, które nie mogą uwierzyć, że polscy specjaliści żądają aż tyle.
"Polska jest niewątpliwie jednym z najbardziej wymagających rynków pod względem wynagrodzeń. Szukanie najlepszych specjalistów nie jest tanie. Sytuacja jest jeszcze gorsza na rynku usług prawnych, gdzie dobry prawnik biznesowy jest rzadkością, w dodatku kosztowną" - przyznaje "PB" Jaime Fuster Rufilanchas, partner w Garrigues Polska.
Drogo czy nie, zagraniczne firmy się nie poddają, bo Polska jest bardzo perspektywiczna. O tym szerzej w środowym wydaniu "Pulsu Biznesu".
Źródło: "Puls Biznesu"