Zarzuty kradzieży i zniszczenia mienia w warunkach recydywy oraz kierowania w stanie nietrzeźwości usłyszał 33-latek, który w Sokółce (woj. podlaskie) dachował w rowie kradzionym samochodem. Mężczyzna podczas zdarzenia był kompletnie pijany, w organizmie miał prawie trzy promile alkoholu.
Sokólscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież samochodu. - Z relacji zgłaszającej wynikało, że mężczyzna najpierw zapukał do jej drzwi i prosił o odwiezienie do domu. Kiedy odmówiła, poszedł na posesję sąsiada, skąd ukradł zaparkowany samochód - relacjonuje sierżant Magdalena Afonin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sokółce.
Uszkodził bramę, dachował w rowie
Chwilę później policjanci dostali zgłoszenie o dachowaniu auta na obrzeżach miasta. - Okazało się, że był to skradziony wcześniej samochód. Mężczyzna wyjeżdżając autem, kilkukrotnie uderzył w zamkniętą bramę, powodując jej uszkodzenie. Swoją podróż zakończył, dachując w przydrożnym rowie - relacjonuje policjantka.
Wydmuchał prawie trzy promile
Sprawcą okazał się mieszkaniec powiatu sokólskiego. Podczas zatrzymania był pijany. Badanie alkomatem wykazało, że miał blisko trzy promile alkoholu w organizmie.
- Pokrzywdzony oszacował wartość skradzionego auta na blisko cztery tysiące złotych, natomiast uszkodzenia wycenił na 8,5 tysiąca złotych - informuje Magdalena Afonin.
Sprawca usłyszał już zarzuty
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty kradzieży i zniszczenia mienia w warunkach recydywy oraz kierowania w stanie nietrzeźwości. Grozi mu za to do pięciu lat pozbawienia wolności. W warunkach recydywy kara może być zwiększona o połowę.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Sokółka