Rozbawił posłów do łez


Po lekturze stenogramów z zamkniętego posiedzenia wcale się nie dziwię. Był zabawny. Momentami bardzo. Na posiedzeniu podobno przekonujący. O tyle, że nie zastanawiał się nad tym, co mówił. I mówił dużo. Nie kończył zdań, robił wtrącenia. Innymi słowy, potok słów. Szkoda, że kiedy padały pytania o stenogramy podsłuchanych rozmów, mówił tylko: nie wiem, nie pamiętam, a poza tym, kiedy to było…

INACZEJ NIŻ DRZEWIECKI

FLORYDA Inaczej niż były minister sportu mówił nie tylko o ich ostatnim spotkaniu. Tym na Florydzie, o którym już pisałam: http://www.tvn24.pl/1404252,47,0,0,1,,brygida-grysiak,floryda-w-stenogramach,blog.html

Według Drzewieckiego, ostatni raz widzieli się 22 września, w warszawskim hotelu Radisson. Przed komisją powiedział także, że po wybuchu afery hazardowej nie miał z Sobisiakiem żadnego kontaktu.

ORLIKI Było takie spotkanie z końcem 2008 roku. Kiedy to Ryszard Sobiesiak poznał Marcina Rosoła. Mirosław Drzewiecki zeznał, że do tego spotkania doszło przy okazji otwarcia kolejnego Orlika. W Gdowie, w Małopolsce: Nie, to nie było przypadkowo, bo nie wiem, czy dokładnie pamiętam, ale pan Sobiesiak jako były piłkarz był bardzo ciekaw, jak te „Orliki” w naturze wyglądają, a to były jedne z pierwszych wtedy otwierane i w tym czasie, jak mnie pytał przy okazji, kiedy, gdzie będziemy otwierali, żeby on zobaczył, zerknął, jak to wygląda. I wcześniej to musiało być… musieliśmy mieć już daty wyznaczone, kiedy będzie otwarcie w Gdowie, w Małopolsce czy w innym miejscu.

Ryszard Sobiesiak zeznał, że Orlików nie oglądał. Był za to potem w Krakowie. Nocował w tym samym hotelu, co Drzewiecki i Rosół. I spotkali się przy kolacji. O czym rozmawiali? Tego już ani Drzewiecki ani Sobiesiak nie pamięta.

Poseł Bartosz Arłukowicz: A po co pan pojechał wtedy te Orliki oglądać? Pan Ryszard Sobiesiak: Ja nie oglądałem tych Orlików. Poseł Bartosz Arłukowicz: To po co pan pojechał do Krakowa? Pan Ryszard Sobiesiak: Ja jechałem do Zakopanego chyba, panie pośle. Nie pamiętam dokładnie… Poseł Bartosz Arłukowicz: No właśnie. Jest zamknięte, to pogadajmy no. Pan Ryszard Sobiesiak: Ja tu mówię. No to nie wiem, ja przejez… No, ja parę razy wyjechałem z Łodzi, z Wrocławia w drugą stronę niż myślałem, nie, i na autostradzie się kapnąłem, że nie to. Więc ludzie mówią mi: Weź se kierowcę. Będziesz wiedział, gdzie jeździsz. Więc może jechałem do Zakopanego, no nie wiem. Jechałem w tą stronę i dzwoniłem do pana Drzewieckiego. Jest. No to rozmawiałem z nim. Ale nie wiem o czym, po co i na co.

Albo Ryszard Sobiesiak ma tak dużo czasu, że postanowił po prostu wpaść po drodze do Krakowa. Albo miał tak pilna sprawę do omówienia z ministrem Drzewieckim, że kilometry nie miały znaczenia. To także pytanie do Marcina Rosoła. Był przy kolacji. Może on temat rozmowy pamięta?

GONDOLA Chodziło o spotkanie na początku 2009 roku. Mirosław Drzewiecki mówił o pierwszym kwartale. Ryszard Sobiesiak chciał zbudować gondolę na Wiśle. Przyszedł do Drzewieckiego i podzielił się z nim pomysłem: Pan Sobiesiak jako petent wtedy uzyskał ode mnie odpowiedź, że to jest nie moja kompetencja, że ja się tym nie zajmuję, natomiast sprawa może być interesująca na przykład dla magistratu. I wtedy to, co zrobiłem, to skierowałem pana Sobiesiaka do magistratu, i koniec, bo to tylko ci, którzy mają kompetencje, mogą oceniać, czy pomysł jest w ogóle godny, no, brania pod uwagę.(…) I nie wykluczam, że powiedziałem, że to powinien być adresatem pan wiceprezydent Wojciechowicz, bo on będzie w stanie ocenić, czy Warszawa w ogóle jest czymś takim zainteresowana. Ale to jest dokładnie, przy wszystkich innych propozycjach inwestycji, petenta Kowalskiego czy Nowaka, dokładnie taka sama rzecz. Nie moja kompetencja, to się kieruje do innego urzędu, który ewentualnie może w tej sprawie podejmować decyzje.

Już pomijam, że w mowie wstępnej Mirosław Drzewiecki mówił tak: Nie rozmawialiśmy na temat jego interesów, także tych związanych z hazardem. Nie pomagałem mu w sprawach związanych z jego działalnością gospodarczą.

Ryszard Sobiesiak zeznał, że Drzewiecki go z wiceprezydentem Warszawy umówił: Poseł Beata Kempa: Dobrze, to przepraszam, źle zrozumiałam. Z którym prezydentem pan rozmawiał? Pan Ryszard Sobiesiak: A jak się nazywają wice… Na „w”. Wojciechowski. Poseł Beata Kempa: A kto pana… Czy ktoś pośredniczył w umawianiu, czy pan sam? Pan Ryszard Sobiesiak: Tak. Poseł Beata Kempa: Kto? Pan Ryszard Sobiesiak: Z tego, co ja sobie… No, chyba pan Drzewiecki. Poseł Beata Kempa: Pan Drzewiecki. Pan Ryszard Sobiesiak: Umówił mnie, wysłał mnie tam do pana prezydenta i to było jedyne spotkanie, które pamiętam. Więcej nie pamiętam.

JAKA AFERA? Ryszard Sobiesiak oświadczył, że afery nie ma. A właściwie jest. Tylko nie jego. To afera Mariusza Kamińskiego, który kłamie i manipuluje. O kłamstwach, które - zresztą słusznie - Sobiesiak wytknął Kamińskiemu – za chwilę. Póki co – kilka słów o tym od czego afera się zaczęła. Sobiesiak: Nigdy nie nakłaniałem żadnych osób do podejmowania takich działań. Znam Zbigniewa Chlebowskiego, Mirosława Drzewieckiego oraz Grzegorza Schetynę. Nigdy – i mówię to z całą stanowczością i przekonaniem – nie namawiałem żadnego z nich, ani żadnego innego polityka, aby nielegalnie wpływał na stanowisko prezentowane w sprawie dopłat czy też w jakiejkolwiek innej sprawie ustawowej. Rzeczywiście, czego nie ukrywam, kilkakrotnie w trakcie... kilkakrotnie w trakcie rozmów z panem Chlebowskim wyraziłem krytyczne oceny dotyczące zmian, jakie zmierzało wprowadzić Ministerstwo Finansów.

W analizie CBA, która wisi na stronie komisji, czytamy stenogramy, które tym słowom Ryszarda Sobiesiaka przeczą. Wystarczy przywołać jedną z rozmów: 17 maja 2009 – Ryszard Sobiesiak rozmawia z Janem Koskiem. Kosek pyta, czy rozmawiał z Chlebowskim i czy oni to zblokują. Sobiesiak odpowiada: on mówi tak i dodaje: opier… go za to, że mówił co innego, że przynajmniej pół roku spokoju.

Nie będę cytować wszystkich stenogramów, bo jest ich bardzo dużo. Wśród nich słowa o tym, że na coś się panowie umówili, że trzeba skompromitować ministra Kapicę i wyrzucić panią dyrektor z ministerstwa finansów. Wreszcie, że trzeba przygotować plan i przekazać człowiekowi Mirka, który to poprowadzi. Jest jeszcze fragment rozmowy z 16 kwietnia 2009 – Sykuckiego z Sobiesiakiem – Sobiesiak mówi, że mieli dać nowe obiekcje i na pewno jest wycofane do uzgodnień jakiś tam. Dodaje, żekolega mu powiedział, że wszystko będzie dobrze.

To dość osobliwy sposób wpływania na proces legislacyjny. Sobiesiak mówi, że nie namawiał do nielegalnych działań. Ze stenogramów wynika, że namawiał co najmniej do blokowania ustawy. Nie mówiąc już o planie skompromitowania Kapicy. Czy to jest działanie zgodne z prawem? Prawnicy wiedzą lepiej. Ale namawianie do blokowania ustawy (na dodatek w takim trybie) – moim zdaniem - łamie przynajmniej ustawę o działalności lobbingowej.

CHCIAŁ LEGALNIE? Podczas jawnej części posiedzenia Ryszard Sobiesiak przekonywał śledczych, że gdyby tylko mógł, to on by legalnie do swoich racji przekonywał, ale nie było mu dane: Od wielu lat zabiegaliśmy, podobnie, jak wielu innych przedstawicieli różnych branż gospodarki, o możliwość wystąpienia i zaprezentowania swoich racji w trakcie posiedzeń sejmowych komisji pracujących nad regulacjami dotyczącymi poszczególnych biznesów, ale, jak widać, lepiej spotykać się na komisji śledczej. Konsekwentnie politycy razem z urzędnikami odmawiali nam tego prawa, mimo iż art. 54, art. 61, art. 63 konstytucji dają nam takie uprawnienia. Jako obywatele Rzeczypospolitej mamy prawo zgłaszać swoje uwagi i wnioski, mamy prawo uczestniczyć w pracach organów wybieralnych i wpływać na kierunek, na kierunki ich prac.

Wypada zapytać, ale pytanie to chyba nie padło podczas posiedzenia komisji, którzy politycy i urzędnicy odmawiali mu tego prawa? I jeszcze – jak Ryszard Sobiesiak chciał brać udział w pracach sejmowych komisji, skoro ustawa od kwietnia 2008 aż do wybuchu afery hazardowej do Sejmu nie dotarła. Chwile później Sobiesiak żalił się, że nie było wysłuchania publicznego. Nie było, bo żeby było, to ustawa musi trafić do Sejmu, prawda? Poza tym, jak jeszcze inaczej Ryszard Sobiesiak chciał na proces legislacyjny wpływać? Mógł poprosić Zbigniewa Chlebowskiego, żeby napisał interpelację, ale takiego fragmentu w stenogramach nie znajduję. Interpelacji Chlebowskiego też nie.

TO JAK BYŁO? Za zamkniętymi drzwiami mówił o tym więcej. Nie wykluczył, że z Chlebowskim i Drzewieckim mógł o ustawie rozmawiać, ale nie tak, jak przedstawia to CBA, czyli żadnych nacisków i próśb. Więc co? Co najwyżej, pretensje i krzyki. Przy wódce. Albo przez telefon: Jak spotkaliśmy się gdzieś tam przy wódce czy… Ja kiedyś, z tego, co ja pamiętam, chyba ten stenogram nawet czytałem, jak gdzieś tam krzyczę do Mirka. Może byliśmy gdzieś kiedyś przy wódce albo… to mówiłem: co robicie, zobaczycie, co się z tym stanie. Ale to nie było coś, co ja siedziałem, notowałem: jutro będę tam, pojutrze tu, to mu zawieź, tam mu zawieź, nie wiem. Więc, jeżeli chodzi o, proszę mi wierzyć, to tylko Mirek wie na pewno i ja. Ani razu o tych 10%, oprócz tego, że go wyzwałem raz przez telefon, nigdy go nie prosiłem, ani w czerwcu, ani w lutym. Macie te z CBA nanopodsłuchy, jak Sławek do mnie mówi, że Drzewiecki się raz wycofał, raz. Ja nie miałem pojęcia, że on raz się, raz jest za, raz przeciw. Nigdy na ten temat z nim nie rozmawiałem.

Znowu odsyłam do stenogramów. Chyba, że – jak sugeruje Sobiesiak – wszystkie są zmanipulowane. To byłaby naprawdę gigantyczna praca… Przekaz Ryszarda Sobiesiaka był jasny: ja jestem prosty, uczciwy biznesmen. Trochę na nich krzyczałem, ale tak naprawdę nie wiem, o co chodzi. Warto wspomnieć, że o wyroku za korupcję, który na nim ciąży powiedział, że został wydany na podstawie pomówień oszusta. Te słowa padły w początkowym oświadczeniu. Za zamkniętymi drzwiami mówił m.in.: raz byłem karany i uważam, że... sądy są niezawisłe. Cóż. Każdy znajdzie coś dla siebie. Oświadczenie było przygotowane zapewne nie tylko z prawnikiem. To, co za zamkniętymi drzwiami już nie.

ZE STENOGRAMÓW SIĘ NIE PRZYGOTOWAŁ W dużym skrócie – nie pamięta. I nawet nie próbuje. Czasami rzecz obraca w żart, ale nie zawsze było to śmieszne. Na jawnym posiedzeniu poseł Arłukowicz cytował serię niecenzuralnych słów i pytał, o kogo i o co dokładnie chodziło. Sobiesiak się uśmiechał. Ale nie pamiętał. Podobnie było za zamkniętymi drzwiami.

O wojnie, którą miał stoczyć Zbigniew Chlebowski w czwartek 17 lipca 2008? O której mówi Sobiesiakowi 20 lipca: Myślałem, że ja tą wojnę stoczyłem, ale to mi się pomyliło. Pani poseł, naprawdę nie przypominam sobie. Nie mam pojęcia, o czym rozmawialiśmy półtora – prawie już dwa lata teraz będzie – dwa lata temu. Ale, przepraszam, czy mogę pani wejść w słowo? Nawet nie wiem, o czym pani mówi, naprawdę, ja tego w ogóle nie rozumiem. Półtora, dwa lata temu, pani coś ode mnie wymaga. Nie wiem, jaką wojnę, kto z kim i gdzie miał jakieś spotkanie, przecież ja nie jestem sekretarzem pana Drzewieckiego ani Chlebowskiego i nie mam pozapisywane, co oni mają tam w piątek, w sobotę czy w niedzielę. Naprawdę, proszę mi wierzyć. Ja bym chciał pani odpowiedzieć. Nie wiem, o czym, co miałbym powiedzieć, żeby pani była zadowolona.

O planowanej prowokacji przeciwko Kapicy: Panie pośle, no, naprawdę nie przypominam sobie. Poza tym nie wiem, czy to nie jest wyrwane z kontekstu, co i jak. Nie, to było bardzo dawno, nie odniosę się do tego. Przecież nie chciałem, nie wiem, pana Kapicy zbić albo jeszcze coś, bo nie…

I tak toczyła się rozmowa wokół kluczowych dla sprawy dowodów, czyli nagranych przez CBA rozmów. Dla tych, którzy mają wątpliwości, z jaką intencją przyszedł na posiedzenie komisji Ryszard Sobiesiak, jeszcze jeden cytat. Odpowiedź na kolejne pytanie o kolejny stenogram: Proszę mi wierzyć, nie wiem, nie przygotowywałem się na odpowiadanie pytań pod kątem stenogramów.

Czyżby mecenas nie uświadomił świadka, dlaczego, a także po co został przed komisję wezwany? Nie tylko po to, żeby na przykładzie zapałki zobaczyć, ile przedsiębiorca oddaje fiskusowi. Choć i to jest wiedza cenna.

PRZECIEKU NIE BYŁO Żeby być bardziej precyzyjnym. Przecieki były. Ale nie w „Pędzącym Króliku”. Ryszard Sobiesiak zapewniał komisję, że o akcji CBA dowiedział się z telewizji.

Jedyne przecieki związane z tą sprawą, o jakich wiem, to przecieki podobno tajnych materiałów CBA w październiku 2009 r. i prokuratorskich protokołów z moich przesłuchań w ostatnim czasie. Zwracam uwagę, że przeciek nastąpił do tej samej gazety. Jeżeli czymś powinna się zajmować komisja, to wyjaśnieniem okoliczności tych przecieków, bo one miały miejsce bezsprzecznie i były ewidentnym złamaniem prawa. Nie mam żadnej, podkreślam, żadnej wiedzy na temat jakichkolwiek przecieków.

Przecieku nie było także dlatego, że podsłuchy były od zawsze. Innymi słowy, słowa o CBA i KGB nie padały w tym konkretnym kontekście: Nie wiedziałem nic na ten temat, na temat podsłuchów złożonych, założonych na moich telefonach. Moje wypowiedzi KGB i CBA były komentarzem do manii podsłuchiwania wszystkich i wszystkiego. Nawiasem mówiąc, jak się okazało, nie pomyliłem się. Żyję w Polsce wystarczająco długo, aby wiedzieć, że podsłuch jest częścią naszej codzienności. Co więcej, przez lata pracy w branży hazardowej byłem wielokrotnie podsłuchiwany, kontrolowany i prześwietlany w ramach czynności sprawdzających. Ponieważ nie robiłem i nie robię nadal nic złego, nie miało to dla mnie znaczenia.

To nie wiedział nic na temat założonych mu podsłuchów, wiedząc jednocześnie, że przez lata był wielokrotnie podsłuchiwany…

PRACA DLA CÓRKI Nic wielkiego. Jest świetnie wykształcona. Przekazałem jej CV kilku znajomym. To wszystko. Tak w dużym skrócie Ryszard Sobiesiak mówił o pracy dla swojej córki. Pracy w Totalizatorze Sportowym. Zaprzeczając, jakoby sprawa miała jakieś drugie dno.

Faktem jest, że prosiłem znajomych, w tym m.in. pana Drzewieckiego, o pomoc w znalezieniu ciekawej pracy dla niej. Minister Drzewiecki poza przyjęciem i pochwaleniem CV mojej córki nic w tej sprawie nie zrobił.

Nieprawda. Przekazał sprawę Marcinowi Rosołowi. I zapewniał (jak wynika z analizy CBA), że sprawę pilotuje i że wszystko powinno być dobrze. Mimo to Sobiesiak zeznał: Oświadczam kategorycznie, iż działania osób publicznych na rzecz mojej córki ograniczyły się wyłącznie do deklaracji pomocy, za którymi nie poszły żadne realne czyny. http://www.tvn24.pl/1404253,47,0,0,1,,brygida-grysiak,pani-z-ogloszenia,blog.html Gdy pojawiło się ogłoszenie o konkursie w totalizatorze, moja córka złożyła odpowiednie dokumenty i zamierzała zgodnie z obowiązującą procedurą wziąć udział w konkursie.

Nieprawda. Już miesiąc wcześniej (26 czerwca, a ogłoszenie było 23 lipca) – drogą mailową – jej CV wysłał do wiceministra skarbu Marcin Rosół. Wycofała się, gdy okazało się, że ja jestem przeszkodą, ponieważ zajmuję się hazardem. Są na mnie donosy i nazwisko moje może być przeszkodą w ubieganiu się o tą funkcję. Dla pana Kamińskiego owe donosy oznaczają przeciek o akcji CBA. Dla mnie były one codziennością pracy w hazardzie. Niestety część osób pracujących w tej branży wierzy w cudowną moc likwidowania konkurentów przy pomocy donosu. Przez te lata napisano ich na mój temat wiele. Córka zeznała coś nieco innego. Że donosy nie tyle już były, co miały się pojawić, gdyby zaczęła w Totalizatorze pracować. Ciekawe, o których donosach mówił Sobiesiak? Przybyłowicza? Jeśli tak, to znowu pech, bo w nich jego nazwisko się nie pojawia. W swoich wywodach pan Kamiński dawał do zrozumienia, że chciałem opanować totalizator, a nie pomóc w zdobyciu pracy przez córkę. To kłamstwo. Od kiedy wspieranie ambicji zawodowych dzieci i prośby o pomoc w znalezieniu ciekawej pracy są przestępstwem? To prawa. Nie jest.

KŁAMSTWA KAMIŃSKIEGO 15 STRON Chodziło o spotkanie z Grzegorzem Schetyną. 29 września 2008. Miało się odbyć w biurze poselskim, ale Schetyna się spieszył na lotnisko. Panowie spotkali się „w biegu”, na lotnisku właśnie. Obaj zaprzeczają, by rozmawiali o ustawie hazardowej. Kamiński zeznał coś innego.

Kamiński: Istnieją trzy zapisy rozmów telefonicznych bezpośrednio z godzin poprzedzających spotkanie. Dwa to są rozmowy z panem Janem Koskiem, który precyzyjnie instruuje, prawda, Ryszarda Sobiesiaka, jakie tematy ma poruszać, o czym ma mówić, jakie dokumenty pokazywać. Z tych rozmów wynika, że Ryszard Sobiesiak ma 15 stron jakichś dokumentów, które zamierza przekazać Grzegorzowi Schetynie. I jest rozmowa ze Zbigniewem Chlebowskim, gdzie też o tym rozmawiają, i tam pada słowo właśnie: nacisk – Czy mam naciskać Grześka? Tak, naciskaj, oczywiście. Tak że nie ma najmniejszej wątpliwości, że rozmowa ta była związana ściśle z ustawą Hazardową.

Sobiesiak mówi tak: Proszę mi teraz wskazać, gdzie w nagranej przez CBA rozmowie mówię, że mam ze sobą dokumenty dotyczące ustawy. Mówię przecież, że takich dokumentów nie mam i w chwili spotkania nie będę miał. Z czego wynika, że chodzi o ustawę hazardową? Z czego wynika, że to jest przed spotkaniem z Grzegorzem Schetyną? Przecież to jest wszystko łgarstwo i konfabulacje.

Sobiesiak dodaje, że z rozmów wynika, że „chudy Sławek”, czyli zapewne Sławomir Sykucki miał mu przygotować dokumenty, ale ich nie przygotował. Rozmowa miała dotyczyć Śląska Wrocław.

ROSÓŁ PŁACIŁ ZA SIEBIE Chodziło o pobyt Marcina Rosoła w ośrodku w Zieleńcu. Od 30 stycznia do 1 lutego 2009 roku. Kamiński: Marcin Rosół wraz z żoną i teściem spędzał ferie, nie sylwestra, tylko ferie, w ośrodku pana Sobiesiaka (…) Była to forma jakby podziękowania za załatwienie wycinki, prawda, drzew w Ministerstwie Środowiska…Dopytywany o to, czy Rosół zapłacił za siebie powiedział: Nie mieliśmy możliwości zweryfikowania tego faktu, tak jak nie mieliśmy możliwości zweryfikowania, czy pan Chlebowski i te trzy pokoje, czyli osoby, które w tych trzech pokojach były z nim, płaciły za pobyt. Mam nadzieję, że już jest to zrobione.

Sobisiak: Zaprzeczam, iż Marcin Rosół wraz z żoną i teściem spędził ferie w moim ośrodku w Zieleńcu. To niby drobna różnica, ale pan Marcin Rosół był w ośrodku Szarotka dwa dni wraz ze swoim kolegą. Nieprawdą jest, iż jego… za jego pobyt zapłacił mój syn. Pan Kamiński kłamie celowo, że była to jakby forma podziękowania za załatwienie wycinki drzew w Ministerstwie Środowiska.

O tym, że zapłacić miał syn nie mówił Kamiński. Pytał o to poseł Wassermann. Najpierw Mirosława Drzewieckiego, potem Ryszarda Sobisiaka.

SOBIESIAK ZAPŁACIŁ KARĘ Chodziło o wycięcie blisko pół hektara państwowego lasu w obrębie chronionego krajobrazu. I o rozpoczęcie budowy wyciągu w Zieleńcu bez wymaganych dokumentów. Sobiesiak dostał karę.

Kamiński: Ryszard Sobiesiak mówi – dobrze, zapłacę karę, ale pod warunkiem, że nie wstrzymacie mi budowy, prawda. Kary zresztą do tej pory nie zapłacił, zresztą, jak mówił swojemu pracownikowi, że – kara karą, będzie odwołanie, to załatwimy to w odwołaniu. Tak że nawet takie interesy są kompleksowo obsługiwane przez Drzewieckiego, Chlebowskiego, asystentów Drzewieckiego, prawda.

Sobisiak: I Kamiński twierdzi, że ja mam chody i posłów na posyłki. Wolne żarty.

Dlaczego pan Kamiński sugerował, że będę się odwoływał od tej decyzji, że nie zapłaciłem kary, skoro w chwili, gdy wypowiadał te słowa, pieniądze były wysłane do urzędu w całości? Jak nazwać to inaczej niż kłamstwo w żywe oczy? Jeżeli przy realizacji wyciągu złamałem prawo, to poniosłem za to odpowiedzialność.

Jak pisała „Rzeczpospolita”, ostatecznie decyzją Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych z 19 marca 2009 r. Winterpol musi zapłacić dwukrotną należność za nielegalne wyłączenie gruntów – blisko 221 tys. zł. Pieniądze wpłynęły na konto dopiero w przeddzień przesłuchania Mariusza Kamińskiego przed sejmową komisją.

CDN...

Pozostałe wiadomości

Rosja próbuje ukryć obecność północnokoreańskich żołnierzy na froncie, wydając im fałszywe dokumenty - podały ukraińskie Siły Operacji Specjalnych. Pokazały one książeczki wojskowe zabitych w czasie walk w rosyjskim obwodzie kurskim Koreańczyków z Północy, które miały zawierać fałszywe dane. Połączone Kolegium Szefów Sztabów Sił Zbrojnych Korei Południowej poinformowało w poniedziałek, że około 1100 żołnierzy armii Kima zginęło lub zostało rannych, biorąc udział po stronie Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie.

Spalone twarze i "lewe" książeczki. Żołnierze Kima giną jako ziomkowie Szojgu

Spalone twarze i "lewe" książeczki. Żołnierze Kima giną jako ziomkowie Szojgu

Źródło:
NV, Yonhap, tvn24.pl, PAP

Mieszkaniec Ligurii znalazł niesiony wiatrem, przyczepiony do balonów list do świętego Mikołaja. Była w nim prośba dwuletniej dziewczynki z prowincji Como o rowerek. Mężczyzna postanowił ją spełnić. Wraz z kilkoma znajomymi pokonał blisko 300 kilometrów, odszukał dziecko i przekazał mu prezent.  

Znalazł list do św. Mikołaja. Przejechał 300 km, by spełnić marzenie

Znalazł list do św. Mikołaja. Przejechał 300 km, by spełnić marzenie

Źródło:
La Stampa, PAP

W poniedziałek na autostradzie A2 na wysokości miejscowości Sinołęka niedaleko Mińska Mazowieckiego wywrócił się tir. Naczepa stanęła w poprzek jezdni, a kierowca trafił do szpitala.

Wywrócony tir na autostradzie, kierowca w szpitalu

Wywrócony tir na autostradzie, kierowca w szpitalu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

To pierwszy taki system w Warszawie. Na rondzie Wojnara w warszawskich Włochach działa już 28 kamer. Żółte urządzenia, które zawisły nad jezdnią wyłapują, czy kierowcy przejeżdżają na czerwonym świetle.

28 kamer na skrzyżowaniu już działa. Rejestrują przejeżdżanie na czerwonym świetle

28 kamer na skrzyżowaniu już działa. Rejestrują przejeżdżanie na czerwonym świetle

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dramatycznie przeplatana rzeczywistość - okrutna wojna zmieszana z prozą życia. Meldunki o kolejnych zabitych i kartki ze świątecznymi życzeniami. W Ukrainie to codzienność.

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Honda i Nissan oficjalnie rozpoczynają rozmowy w sprawie fuzji. Producenci chcą zakończyć negocjacje w okolicach czerwca 2025 roku, a nowa spółka holdingowa ma powstać w sierpniu 2026 roku. W wyniku fuzji może powstać trzecia co do wielkości grupa motoryzacyjna na świecie pod względem sprzedaży pojazdów po Toyocie i Volkswagenie.

Wielka fuzja na horyzoncie. Może powstać motoryzacyjny gigant

Wielka fuzja na horyzoncie. Może powstać motoryzacyjny gigant

Źródło:
Reuters, CNN

1033 dni temu rozpoczęła się rosyjska pełnoskalowa inwazja na Ukrainę. Rosyjscy żołnierze zastrzelili pięciu nieuzbrojonych ukraińskich żołnierzy, którzy się poddali - poinformował Rzecznik Praw Obywatelskich Ukrainy. Zapowiedział, że przekaże informację na ten temat Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Zastrzelili pięciu ukraińskich jeńców wojennych. BBC: Rosjanie dokonują coraz więcej egzekucji

Zastrzelili pięciu ukraińskich jeńców wojennych. BBC: Rosjanie dokonują coraz więcej egzekucji

Źródło:
tvn24.pl, PAP

"Jeśli chodzi o oskładkowanie umów-zleceń, jest decyzja premiera, że ta reforma nie będzie realizowana" - wskazała w rozmowie z "Faktem" minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

"Ta reforma nie będzie realizowana"

"Ta reforma nie będzie realizowana"

Źródło:
PAP

Trzy i pół roku więzienia to kara, jaką usłyszał Olgierd M. oskarżony o ciężkie pobicie zapaśnika Dominika Sikory. Poszkodowany zapaśnik po kilku dniach zmarł w szpitalu. Sąd zmienił kwalifikację czynu. Sprawca oskarżony wcześniej o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego śmiercią ostatecznie skazany został za nieumyślne spowodowanie śmierci.

Uderzył zapaśnika, sportowiec zmarł. Wyrok

Uderzył zapaśnika, sportowiec zmarł. Wyrok

Źródło:
TVN24, PAP

W moim przekonaniu Marcin Romanowski zostanie sprowadzony i odpowie bardzo surowo, również za tę ucieczkę - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" europoseł KO Dariusz Joński, odnosząc się do poszukiwanego posła PiS, który otrzymał azyl na Węgrzech. Joński zapewnił też, że "nikt nie będzie handlować z Orbanem o nic". - Orban jest tam, gdzie jest Putin - dodał.

"Nikt nie będzie handlować z Orbanem o nic. Orban jest tam, gdzie jest Putin"

"Nikt nie będzie handlować z Orbanem o nic. Orban jest tam, gdzie jest Putin"

Źródło:
TVN24

Gdy syryjscy rebelianci zbliżali się do Damaszku, prezydent Baszar al-Asad, który przez ponad dwie dekady sprawował w Syrii krwawe rządy, uciekł z kraju pod osłoną nocy, jak tchórz. Zostawił za sobą nie tylko władzę, ale i swoich ludzi. - To zdrada - powiedział w rozmowie z "New York Timesem" jeden z pracowników prezydenckiego pałacu. Uciekali też w popłochu irańscy Strażnicy Rewolucji, a telefon na Kremlu był głuchy. Tak wyglądały ostatnie chwile reżimu Asada.

Orędzie, którego nie było, tchórzliwa ucieczka, niezwykłe notatki Irańczyków. Ostatnie chwile reżimu Asada

Orędzie, którego nie było, tchórzliwa ucieczka, niezwykłe notatki Irańczyków. Ostatnie chwile reżimu Asada

Źródło:
"The New York Times"

Prezydent elekt Donald Trump wraca do kwestii nabycia Grenlandii. "Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością" - stwierdził Trump we wpisie w swoim serwisie społecznościowym, przy okazji ogłaszania nominacji na ambasadora USA w Danii.

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Źródło:
PAP

Początkowo było ich pięć, później 18 i z roku na rok populacja rośnie. Dziś szacuje się, że jest ich około 30 sztuk. Mowa o sowach uszatkach, które od kilkunastu lat zamieszkują na terenie Zespołu Szkół Zawodowych numer 1 w Głownie (woj. łódzkie). Ich ulubionym drzewem stała się wierzba, która rośnie na szkolnym dziedzińcu naprzeciwko korytarzy. Ptakom nie przeszkadza hałas dzwonków i gwar dochodzący ze szkoły. Często nawet siadają na parapetach i zaglądają do lekcyjnych sal. - To jest coś niesamowitego, to jest zjawisko nadprzyrodzone. Tu jest Hogwart w Głownie - przekonuje dyrektorka placówki.

Polski Hogwart istnieje. Kilkadziesiąt sów siedzi na wierzbie patrząc w sale lekcyjne

Polski Hogwart istnieje. Kilkadziesiąt sów siedzi na wierzbie patrząc w sale lekcyjne

Źródło:
tvn24.pl

Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszał 75-letni mężczyzna, który strzelił do swojej znajomej siedzącej w samochodzie na jednej z ulic Przemyśla. Mężczyzna przyznał się do postawionego zarzutu. Jak powiedział śledczym, powodem jego zachowania była zazdrość.

Kobieta z zakrwawioną głową krzyczała, on mierzył do niej z broni. Obezwładniła go prokuratorka i jej syn

Kobieta z zakrwawioną głową krzyczała, on mierzył do niej z broni. Obezwładniła go prokuratorka i jej syn

Źródło:
PAP

Wielotysięczny tłum zgromadził się w niedzielę w centrum Belgradu w proteście przeciwko prezydentowi Aleksandarowi Vucićowi i rządzącej Serbskiej Partii Postępowej, których obciąża się odpowiedzialnością za tragedię na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie. W wyniku zawalenia się dachu na stacji w listopadzie zginęło 15 osób.

15-minutową ciszę przerwały okrzyki. "Macie krew na rękach!"

15-minutową ciszę przerwały okrzyki. "Macie krew na rękach!"

Źródło:
PAP

Policja w Nowym Jorku zatrzymała mężczyznę, który podpalił śpiącą pasażerkę metra. Kobieta zmarła na skutek poparzeń. Sprawca zbiegł, ale został szybko ujęty przez policjantów w innym pociągu metra.

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Źródło:
PAP, CNN

Można różnie dokonać prawnej modyfikacji - ocenił prezydent Andrzej Duda, pytany o propozycję zmiany przepisów w sprawie stwierdzenia przez Sąd Najwyższy ważności wyboru prezydenta. Zaznaczył, że jest "otwarty na dyskusję na temat różnych idei legislacyjnych, także jeżeli chodzi o Sąd Najwyższy".

"Jestem otwarty na dyskusję". Prezydent o ustawie incydentalnej związanej z uznaniem wyborów

"Jestem otwarty na dyskusję". Prezydent o ustawie incydentalnej związanej z uznaniem wyborów

Źródło:
PAP
"Wychodzę po pięciu latach i dostaję 50 złotych. No to wiadomo, że idę i coś ukradnę"

"Wychodzę po pięciu latach i dostaję 50 złotych. No to wiadomo, że idę i coś ukradnę"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do 10 lat więzienia grozi trzem mężczyznom, którzy na Białołęce włamali się do prywatnego domu i koczowali tam przez kilka dni. 32, 52 i 54-latek zostali złapani dzięki sąsiadom, którzy powiadomili krewnego właścicielki posesji, a ten policję. Mężczyźni usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem i naruszenia miru domowego.

Włamali się do domu i koczowali w nim kilka dni

Włamali się do domu i koczowali w nim kilka dni

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkanie i każde pomieszczenie między innymi z piecem na węgiel lub piecykiem gazowym od 1 stycznia 2030 roku obowiązkowo będzie musiało mieć czujkę dymu i czadu - zakłada rozporządzenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które weszło w życie w poniedziałek.

Nowy obowiązek dla właścicieli mieszkań

Nowy obowiązek dla właścicieli mieszkań

Źródło:
PAP

Amerykańskie władze badają przyczynę pęknięcia konstrukcji wyciągu narciarskiego w stanie Kolorado. Rzeczniczka miejscowego ośrodka poinformowała o ewakuacji wszystkich narciarzy, którzy utknęli w gondolach. Akcja trwała około pięciu godzin.

Pęknięcie w konstrukcji wyciągu. Ponad 170 osób utknęło w gondolach

Pęknięcie w konstrukcji wyciągu. Ponad 170 osób utknęło w gondolach

Źródło:
ABC News, The Colorado Sun

W niedzielne popołudnie zawalił się most łączący dwa stany na północnym wschodzie Brazylii. W momencie katastrofy na konstrukcji znajdowało się kilka pojazdów, które wpadły do wody. Jednym z nich była cysterna wypełniona kwasem siarkowym. Nie żyje co najmniej jedna osoba.

Zawalił się most. Do rzeki wpadła cysterna z kwasem siarkowym. Ten zaczął się uwalniać

Zawalił się most. Do rzeki wpadła cysterna z kwasem siarkowym. Ten zaczął się uwalniać

Źródło:
Reuters, PAP, Globo

Donald Trump zapowiedział w niedzielę, że zmieni nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej - Denali - na Mount McKinley, na cześć Williama McKinley'a, 25. prezydenta USA. Nazwa Denali pochodzi z języka Kuyukon używanego przez rdzennych mieszkańców Alaski i oznacza "wielka góra".

Trump chce zmienić nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej

Trump chce zmienić nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej

Źródło:
Reuters

Każdy metr kwadratowy Kanału Panamskiego i okolic należy do Panamy - oświadczył w niedzielę prezydent Panamy Jose Raul Mulino. To reakcja na słowa Donalda Trumpa, który zagroził w sobotę, że USA przejmą kontrolę nad kanałem.

"Każdy metr kwadratowy Kanału Panamskiego należy i będzie należał do Panamy". Trump: zobaczymy

"Każdy metr kwadratowy Kanału Panamskiego należy i będzie należał do Panamy". Trump: zobaczymy

Źródło:
Reuters, PAP

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Od maja 2023 roku do kwietnia 2024 roku w Nigerii porwano ponad dwa miliony osób. Ich rodziny zapłaciły porywaczom łącznie aż 1,42 miliarda dolarów okupu - poinformowało Narodowe Biuro Statystyczne, powołując się na dane nigeryjskich służb bezpieczeństwa.

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

Źródło:
PAP

Sprawca ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu był znany niemieckim służbom. Już kilka lat temu mężczyzna groził popełnieniem przestępstw. Na swoim koncie ma także wyrok. Ponad 10 lat temu był skazany na 90 dni więzienia za zakłócanie spokoju publicznego - poinformowały lokalne władze.

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Źródło:
PAP

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

Pięciodniowy protest pracowników personelu naziemnego doprowadził do odwołania kilkudziesięciu lotów w Portugalii. Chaos potęgują utrzymujące się nad Maderą wichury, które utrudniają lądowanie i start maszyn na lotnisku w Funchal, głównym mieście tej wyspy.

Protesty pracowników i wichury. Kolejne odwołane loty w Portugalii

Protesty pracowników i wichury. Kolejne odwołane loty w Portugalii

Źródło:
PAP

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium