Prezydent Lech Kaczyński aktywnie uczestniczy w promowaniu kandydatury Radosława Sikorskiego na następcę Jaapa de Hoop Scheffera na stanowisku sekretarza generalnego NATO. Jesteśmy dobrej myśli - powiedział prezydencki minister Mariusz Handzlik.
Minister podkreślił, że szef polskiej dyplomacji nadal ma poparcie i jest wciąż poważnie brany pod uwagę jako kandydat na nowego sekretarza generalnego NATO.
- Żadne decyzje jeszcze nie zostały podjęte - zastrzegł Handzlik w kuluarach spotkania osobistości ze świata dyplomacji, polityki i biznesu - "Brussels Forum".
Zapewnił, że jest poparcie dla ministra Sikorskiego i wydaje się, że ma on bardzo duże szanse.
- Nawet wystąpienie Sikorskiego na tym forum pokazało, że jesteśmy bardzo poważnie brani pod uwagę - dodał Handzlik w Brukseli.
"To tylko spekulacje"
Handzlik zapewnił, że prezydent aktywnie uczestniczy w promowaniu kandydatury Sikorskiego na następcę Jaapa de Hoop Scheffera.
Za spekulacje nie mające poparcia w rozmowach dyplomatycznych uznał sobotnie doniesienia agencji Reutera, która powołując się na amerykańskie źródła dyplomatyczne podała, iż Stany Zjednoczone poinformowały swoich sojuszników z NATO, że popierają kandydaturę duńskiego premiera Andersa Fogh Rasmussena na przyszłego sekretarza generalnego Sojuszu Północnoatlantyckiego.
"Gra się nie skończyła"
Z kolei rzecznik NATO James Appathurai w rozmowie z polskimi dziennikarzami w niedzielę zaprzeczył, by sprawa obsadzenia stanowiska sekretarza generalnego NATO była przesądzona, a Rasmussen był pewnym kandydatem na ten urząd. - Gra nie skończyła się dopóki nie ma konsensu wszystkich 26 państw - takie są zasady - oświadczył.
Pytany o informację agencji Reutera zastrzegł, iż nie wie nic ponad to, o czym napisała agencja.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka