Wielki boom na wyjazdy do pracy w Wielkiej Brytanii dobiega końca. Po trzech latach od otwarcia tamtejszego rynku pracy Polacy wracają do domów.
Gdy w 2004 roku Wielka Brytania otworzyła swój rynek pracy, na Wyspy ruszyły tysiące Polaków. Dziś - według różnych danych - w Anglii, Szkocji i Irlandii mieszka od 400 tysięcy do miliona naszych rodaków. I kiedy demografowie poważnie zaczęli obawiać się, że największa w historii fala emigracji wyjechała na zawsze, z Londynu zaczęły napływać pierwsze pocieszające informacje: Polacy zaczęli wracać.
Pokazują to statystyki brytyjskich służb imigracyjnych. O ile w roku 2005 Wyspy na stałe opuściło 40 tys. obywateli nowych państw Unii, to w 2006 było ich już 60 tys. Urzędnicy są pewni - przynajmniej połowa tych "nowych" emigrantów to właśnie Polacy. W tym roku ta tendencja ma się utrzymać, co oznacza, że nad Wisłę może wrócić na stałe od 40 do 50 tys. naszych rodaków - zauważa gazeta.
O tym, że wyjazdowy boom do Wielkiej Brytanii należy już do przeszłości, mówią też dane opublikowane w tym miesiącu przez brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych. Według Home Office w ostatnim kwartale 2006 r. w Wielkiej Brytanii zatrudniło się 65 tys. pracowników z nowych państw Unii. W pierwszym kwartale tego roku liczba ta spadła do 52 tys., w drugim, gdy na Wyspy powinno przyjechać mnóstwo wakacyjnych pracowników, zatrudniło się tylko 50 tys. osób. W 2005 r. po pracownicze ubezpieczenie, tzw. National Insurance Number, zgłosiło się 91 tys. osób. Od połowy 2006 do końca czerwca 2007 r. - tylko 45 tys.
Kto decyduje się na powrót? Kasia Jankiewicz skończyła ekonomię w rodzinnym Wrocławiu, ale po studiach nie mogła znaleźć pracy. Wyjechała w 2005 roku, w Londynie zatrudnienie znalazła w dwa tygodnie. Zaczęła od sprzątania pokoi w hotelu, ale już po roku awansowała i została zastępcą menedżera. Gdy na koncie uzbierała sumę pozwalającą na kupno mieszkania w Polsce, postanowiła wrócić. "Chcę założyć gdzieś pod Wrocławiem mały hotelik" - zapowiada. Podobną decyzję podjął Piotr Kołodziej, który dwa lata temu opuścił Koszalin. "Pracowałem w pubie. Teraz chcę już wrócić i założyć własną knajpę gdzieś na Pomorzu Zachodnim" - mówi.
Polacy nie tylko decydują się na powrót do domów, ale także coraz mniej chętnie je opuszczają. Potwierdzają to agencje zajmujące się wyszukiwaniem pracy w Wielkiej Brytanii. W porównaniu z latami 2005, 2006 zgłasza się o połowę mniej chętnych do pracy na Wyspach - wynika z danych agencji Mackenzie. "Być może pewien wpływ ma na to fakt, że poza Wielką Brytanią rynki pracy otworzyła już połowa starych państw Unii, często położonych bliżej Polski" - dodaje Agnieszka Jędrzejczak z agencji pracy Jobland.
Źródło: "Metro"