Takie imprezy zaczynają się po zamknięciu basenów. "Uczestników wpuszczała ochrona. Potem w basenach, na ławkach bez skrępowania uprawiali seks" - opowiadają "Życiu Warszawy" pracownicy pobliskiej dyskoteki.
"Do takich zachowań dochodzi wieczorami i wczesnym rankiem" - mówi czytelnik "Życia Warszawy".
Baseny na Pradze, przy Wale Miedzeszyńskim, dzierżawi od miejskiej firmy spółka byłego samorządowca Sojuszu Lewicy Demokratycznej - twierdzi gazeta.
Źródło: "Życie Warszawy"