Ponad 25 tys. osób w całej Małopolsce czeka na przyjęcie do szpitala, prawie 111 tys. na wizytę w poradni. To dane za I kwartał tego roku. "Dziennik Polski" podkreśla, że po fali strajków kolejki jeszcze się wydłużyły.
600 dni to średni czas oczekiwania na endoprotezoplastykę stawu biodrowego w Szpitalu im. S. Żeromskiego w Krakowie. W kolejce jest ponad 1300 osób. Ponad 1000 pacjentów czeka na endoprotezopalstykę stawu kolanowego.
Rzecznik prasowy szpitala zapewnia, że sytuacja ta nie jest wyłącznie skutkiem strajku, chociaż przyznaje, że przez okres protestu zabiegi nie były wykonywane. "Ludzie przesuwają terminy zabiegów, co oznacza, że kilkakrotnie są wpisywani na listę" – wyjaśnia rzecznik prasowy Szpitala im. Żeromskiego Leszek Gora.
"Poza tym nasz oddział Chirurgii Ortopedyczo-Urazowej cieszy się w Krakowie doskonałą renomą, dlatego ludzie wolą poczekać na termin u nas niż zoperować się w innym szpitalu" - dodaje.
Oczekujący na operację zaćmy także muszą uzbroić się w cierpliwość. W Szpitalu im. L. Rydygiera w Krakowie oraz w 5 Wojskowym Szpitalu Klinicznym na listach jest po około 600 osób, zaś w Wojewódzki Szpitalu Okulistycznym w Witkowicach ich liczba przekracza 1300 - wylicza gazeta.
Podczas strajku lekarze nie operowali ani zaćmy, ani zeza. Wielu udało się na urlopy. "Na razie próbujemy opanować problem urlopów i powoli nadrabiamy zaległości" – mówi zastępca dyrektora w Szpitalu w Witkowicach dr Jerzy Targosz. "Jesteśmy przekonani, że do końca roku uda się wrócić do normy" - wyjaśnia.
Prawie rok musi upłynąć nim znajdzie się miejsce w Krakowskim Centrum Rehabilitacji. Na fizjoterapię jest tu zapisanych prawie tysiąc pacjentów. Nie lepiej jest w innych placówkach rehabilitacyjnych i fizjoterapeutycznych. "Zawsze uczulamy placówki, by w pierwszej kolejności przyjmowały pacjentów po wypadkach i urazach. Dla nich to przecież szansa na całkowity powrót do zdrowia" - mówi rzecznik prasowy NFZ w Krakowie Jolanta Pulchna.
Oblężenie przeżywają także przychodnie okulistyczne, ginekologiczne i kardiologiczne. Średni czas oczekiwania na wizytę u kardiologa wynosi od kilkunastu dni do 6 miesięcy - wylicza dziennik. "W naszym województwie i tak nie jest źle. W innych czeka się miesiącami na wizytę w poradni" – twierdzi Pulchna. "Co roku podpisujemy kontrakty z nowymi placówkami i staramy się, by na bieżąco przeznaczać środki na świadczenia ambulatoryjne" - dodaje.
Źródło: Dziennik Polski