Obiekt latający spadł na pole nieopodal Zamościa. Najnowsze ustalenia

Niezidentyfikowany obiekt spadł na pole w miejscowości Majdan-Sielec (woj. lubelskie)
Na Lubelszczyźnie na pole spadł obiekt latający
Źródło: TVN24
Obiekt latający, który spadł na pole nieopodal Zamościa na Lubelszczyźnie, to prawdopodobnie dron o konstrukcji głównie styropianowej - przekazał na antenie TVN24 prokurator Rafał Kawalec, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu. Dodał, że wstępne oględziny wykazały, iż nie jest to obiekt typu wojskowego i nic nie świadczy o tym, aby doszło do jakiejkolwiek eksplozji. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.

Niezidentyfikowany obiekt spadł na pole w miejscowości Majdan-Sielec (woj. lubelskie), niedaleko Zamościa, około 50 km od granicy z Ukrainą. Nikomu nic się nie stało. Na miejscu pracują służby, a tym, co udało im się wstępnie ustalić, mówił wieczorem na antenie TVN24 prok. Rafał Kawalec, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

Niezidentyfikowany obiekt spadł na pole w miejscowości Majdan-Sielec (woj. lubelskie)
Niezidentyfikowany obiekt spadł na pole w miejscowości Majdan-Sielec (woj. lubelskie)
Źródło: TVN24

"Prawdopodobnie jest to dron o konstrukcji głównie styropianowej"

Przekazał, że "prokuratura prowadzi na miejscu oględziny". Na miejsce skierowano dwóch prokuratorów z jednostek z Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Lubelskim i Prokuratury Okręgowej w Zamościu. 

Oznajmił, że "zabezpieczono obiekt latający", a "przeprowadzone wstępne oględziny tego obiektu przez specjalistów wskazują na to, iż ten obiekt nie jest obiektem latającym typu wojskowego, bojowego". - Nie nosi materiałów wybuchowych - uściślił. Wcześniej w sobotę także rzecznik ministra obrony narodowej Janusz Sejmej przekazał, że "nieznany obiekt latający nie nosił cech wojskowych".

Źródło: Google Maps

Prokurator Kawalec oznajmił też, że "prawdopodobnie jest to dron o konstrukcji głównie styropianowej. Na ten moment nic nie świadczy o tym, że doszło do jakiegoś wybuchu lub detonacji materiału wybuchowego - przekazał rzecznik.

Rozmówca TVN24 powiedział, że "obiekt został znaleziony około godziny 17 przez właściciela nieruchomości gruntowej" przypadkiem, kiedy ten udał się na pole. Kawalec potwierdził też, że nie było słychać żadnego wybuchu, ani nie było widać rozbłysku.

dron2
Rzecznik prokuratury: nic nie świadczy o tym, że doszło do wybuchu
Źródło: TVN24

- Są to szczątki. Ta główna część została zabezpieczona. Są prowadzone oględziny zmierzające do znalezienia wszystkich elementów. One będą również kontynuowane jutro. Żaden ze świadków i osób, które były dotychczas przesłuchiwane, nie potwierdziły, żeby w ogóle była jakaś eksplozja - informował.

- Zresztą miejsce ujawnienia tego obiektu nie świadczy o tym, żeby doszło do jakiejkolwiek eksplozji. Też stan tego drona nie świadczy o tym, żeby on uprzednio został zdetonowany - dodał.

Rzecznik: niewykluczone, że to dron przemytniczy

Rzecznik pytany, jakie są wstępne hipotezy dotyczące pochodzenia tego obiektu, mówił, że "w związku z bliskością granicy i zdarzeniami, do których drony również są wykorzystywane, a które są związane z przemytem, także wyrobów tytoniowych, nie wykluczamy, iż ten dron mógł być używany w takim celu".

Zastrzegł, że "to jest jedna z tez". - Natomiast wszystkie okoliczności będą przedmiotem prowadzonego w mniejszej sprawie śledztwa, którego istotą będzie właśnie ustalenie, kto obsługiwał ten dron, w jakich okolicznościach znalazł się on na terytorium Polski, czy w ogóle przekraczał granicę, w jakim kierunku się poruszał i do czego służył - wyjaśniał.

Pierwsze informacje o zdarzeniu podało RMF FM.

dron3
Rzecznik prokuratury: nie wykluczamy, iż dron mógł być używany do przemytu
Źródło: TVN24
OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: