Decyzja o tym, kiedy odbędą się wybory nie należy już do Jarosława Kaczyńskiego, lecz Leppera - twierdzi jeden z liderów LPR. A Roman Giertych chce stworzyć koalicję przeciw braciom Kaczyńskim - pisze "Dziennik".
Jeśli Samoobrona wyjdzie z koalicji, to wystartuje razem z LPR w przyspieszonych wyborach. Liderów obydwu partii: Andrzeja Leppera (Samoobrona) i Romana Giertycha (PO) połączył strach przed kolejnymi akcjami CBA oraz lęk przed tym, że jeśli obie partie nie połączą swoich sił, to mogą znaleźć się poniżej progu wyborczego - twierdzi "Dziennik". A wtedy zarówno LPR i Samoobrona nie będą miały swoich reprezentantów w parlamencie. Lepper chce jednak uniknąć wrażenia, że jego partia opuszcza koalicję ze strachu przed CBA. Dlatego wczoraj tłumaczył swoją dymisję rozbieżnością poglądów jego i Jarosława Kaczyńskiego na temat stosunków z Białorusią. Ostateczna decyzja w sprawie udziału w koalicji Lepper zamierza ogłosić w poniedziałek. Zaraz potem razem z Romanem Giertychem weźmie udział we wspólnym posiedzeniu prezydiów obu partii. Liga zmienia front, choć tuż po dymisji Leppera Giertych zapewniał, że na pewno pozostanie w rządzie. Jak czytamy w "Dzienniku", popłoch w szeregach Ligi spowodowały plotki, że po Samoobronie CBA weźmie się także za ich partię. Politycy LPR obawiają się, że akcja CBA w Ministerstwie Rolnictwa jest preludium do ostatecznego wchłonięcia przystawek przez PiS. Dlatego Giertycha bardzo ucieszyły pojawiające się wątpliwości co do winy szefa Samoobrony. "Lepper jako ofiara tej prowokacji się wzmocni, więc warto z nim iść do wyborów" - kalkulował w rozmowie z jednym z polityków Ligi Giertych - cytuje ministra gazeta. Czy to oznacza, że Samoobrona wychodząc z koalicji, pociągnie za sobą LPR? - stawia pytanie "Dziennik" To prawdopodobny scenariusz, tym bardziej że - jak czytamy dalej - od poniedziałku mają ruszyć przygotowania do wspólnego startu obu partii w wyborach. Potwierdza to wiceszef Ligi Wojciech Wierzejski. Zdaniem polityka LPR decyzja o tym, kiedy będą wybory, po raz pierwszy nie spoczywa w rękach Jarosława Kaczyńskiego, lecz Leppera. - Oczywiście nie da się skrócić kadencji bez głosów PiS, ale jak im pęknie koalicja, to będą zmuszeni to zrobić - tłumaczy gazecie. Politycy Samoobrony prowadzą już podobno rozmowy z opozycją o możliwości złożenia wniosku o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Kaczyńskiego. Z kolei Giertych próbował namówić do sojuszu przeciw braciom Kaczyńskim także PSL i partię Marka Jurka. Ale bezskutecznie - czytamy.
Źródło: "Dziennik", tvn24.pl