- Wyniki testów polskiego transportera opancerzonego, od których miała zależeć jego przyszłość, mogły być ustawione tak, żeby potwierdzić tezy "Raportu Macierewicza" - czytamy w "Trybunie".
Snajperzy GROMu mieli specjalnie strzelać między koła i w szpary między drzwiami Rosomaka, a więc tam, gdzie pancerz jest zawsze najsłabszy. Według informacji "Trybuny", dwóch oficerów, którzy brali udział w testach, nie chciało podpisać raportu końcowego. Niedługo potem odeszli z wojska. Gazeta podejrzewa, że zostali wyrzuceni.
Źródło: "Trybuna"