Polacy to europejscy liderzy w zażywaniu leków, tylko Francuzi łykają więcej niż my pigułek przeciwbólowych czy uspokajających. Tymczasem, jak dowiedział się "Dziennik", co piąty wypadek drogowy może być powodowany przez kierowcę otumanionego łatwo dostępnymi lekami.
Polscy kierowcy to tykające bomby. Z najnowszego raportu Ośrodka Monitorowania i Badania Niepożądanych Działań Leków przy Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie wynika, że co piąty wypadek mógł spowodować kierowca będący pod wpływem usypiająco działających tabletek i, co gorsza, często o tym nie wie. Informacje te potwierdza policja.
- Na naszych drogach pojawiło się kolejne zagrożenie, równie poważne, jak alkohol i brawura. To kierowcy jeżdżący pod wpływem leków działających jak alkohol i narkotyki - mówi "Dziennikowi" Krzysztof Dymura, ekspert z Wydziału Ruchu Drogowego krakowskiej policji. - Ci ludzie są na drodze równie niebezpieczni jak pijani kierowcy.
Źródło: Dziennik