Białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że rozważa możliwość przekazania Sofii Sapiegi, skazanej partnerki opozycyjnego blogera Ramana Pratasiewicza, stronie rosyjskiej. - Szkoda dziewczyny. Musimy rozwiązać ten problem - powiedział dziennikarzom w Mińsku.
Łukaszenka powiedział, że z uwagi na rosyjskie obywatelstwo Sofii Sapiegi możliwe jest jej przekazanie stronie rosyjskiej. - Mamy praktykę. Możemy przekazać obywatela Rosji do Rosji. Niech tam (Sapiega - red.) odbywa wyrok - dodał białoruski przywódca, cytowany przez państwową agencję BiełTA.
Na początku maja Sapiega została skazana na sześć lat kolonii karnej z dwóch artykułów Kodeksu karnego dotyczących podżegania do nienawiści oraz nielegalnego gromadzenia lub rozpowszechniania danych innych osób.
Partnerka opozycyjnego blogera Ramana Pratasiewicza została zatrzymana wraz z nim w maju zeszłego roku po przymusowym lądowaniu w Mińsku samolotu linii Ryanair, lecącego z Aten do Wilna. Proces Rosjanki rozpoczął się 28 marca tego roku i odbywał się za zamkniętymi drzwiami. Sapiega zgodziła się na współpracę z prowadzącymi śledztwo. Wcześniej zwróciła się również do Łukaszenki z wnioskiem o ułaskawienie.
Przymusowy powrót opozycjonistów
Łukaszenka w piątkowej rozmowie z dziennikarzami prorządowych mediów nie wykluczył również zainicjowanie "przymusowego powrotu polityków i działaczy białoruskiej opozycji do Białorusi, jeśli znajdują się oni na listach osób KGB, zaangażowanych w działalność terrorystyczną". Pytany o tę kwestię przywódca stwierdził jednak, że "jeszcze nie czas na to".
Wielu przedstawicieli białoruskiej opozycji, w tym główna rywalka Łukaszenki w wyborach prezydenckich w 2020 roku Swiatłana Cichanouska, opuściło Białoruś po represjach, stosowanych przez władze w związku z wybuchem masowych antyrządowych protestów po wyborach, których wyniki nie zostały uznane przez demokracje zachodnie.
Źródło: BiełTA, PAP, tvn24.pl