Nie zatrzymał się do kontroli w Zielonej Górze i uciekał przed policjantami. Nie przeszkadzały mu w tym dwie przebite opony. Jak się okazało, 36-latek był nie tylko pijany, ale także poszukiwany.
W niedzielę tuż po północy policjanci na patrolu w Zielonej Górze chcieli zatrzymać do kontroli drogowej na ulicy Botanicznej mężczyznę jadącego audi. Kierujący na widok policjantów, zamiast się zatrzymać, przyspieszył i zaczął uciekać.
- Policjanci włączyli sygnały świetlne oraz dźwiękowe i ruszyli w pościg za uciekającym - relacjonuje podinspektor Małgorzata Stanisławska, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
Pościg nagrała kamera na mundurze jednego z funkcjonariuszy. "Mijam zajezdnię autobusową, lecę cały czas za panem" - słychać jednego z policjantów na początku nagrania.
- Próbowali zatrzymać mężczyznę, ale ten nie reagował na sygnały i dalej uciekał - opisuje Stanisławska.
"Auto jedzie na feldze"
Kierowca jechał w kierunku Kożuchowa, w stronę obwodnicy. - W pewnym momencie kierujący audi próbował zmylić jadących za nim policjantów, ale do pościgu natychmiast dołączył kolejny patrol, który zauważył uciekający samochód na ulicy Makowej - przekazuje Stanisławska.
Podczas ucieczki kierowca stracił dwie opony. "Jedzie auto na feldze" - komentuje na nagraniu jeden z policjantów.
"Ucieka, ucieka" - słychać głos policjanta na nagraniu. Po przejechaniu jeszcze kilku kilometrów w stronę Zatonia kierujący audi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze, gdzie dachował. "Dachował na Kiełpin" - raportuje mundurowy.
Miał sporo na sumieniu
Moment ujęcia kierowcy jest także widoczny na nagraniu. "Kładź się na ziemię! Ręce, ręce!" - krzyczy jeden z funkcjonariuszy.
- Po zatrzymaniu okazało się, że kierujący audi to 36-latek - znany policjantom i wcześniej notowany za kradzieże i oszustwa. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że mężczyzna kierował, mając w organizmie ponad promil alkoholu - informuje Stanisławska.
Mężczyźnie pobrano krew do badań na obecność narkotyków, a jego pojazd został zabezpieczony. Podczas sprawdzania w policyjnych bazach okazało się, że 36-latek jest poszukiwany przez różne sądy i prokuratury, między innymi do odbycia kary pozbawienia wolności.
- Mężczyzna odpowie za przestępstwa niezatrzymania się do kontroli i jazdę w stanie nietrzeźwości, a także za wykroczenie - spowodowanie kolizji w trakcie ucieczki. Według Kodeksu karnego przestępstwa, jakich się dopuścił, zagrożone są karą pozbawienia wolności do pięciu lat. Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem - kończy Stanisławska.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: lubuska policja