Trzy lata może spędzić w więzieniu 24-latek, który na jednej z ulic Lublina miał wepchnąć przechodnia pod jadący autobus. Uciekł z miejsca zdarzenia, ale został zatrzymany przez policję i usłyszał już zarzuty. Ranny 39-latek trafił do szpitala.
Do zdarzenia doszło w piątek (1 sierpnia) przy ulicy Lubartowskiej w Lublinie. Jak poinformował nadkomisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy policji w Lublinie, dyżurny otrzymał zgłoszenie, że pod autobus został wepchnięty mężczyzna. Sprawcy mieli od razu uciec z miejsca zdarzenia.
"Do działań natychmiast skierowano kryminalnych, którzy rozpoczęli poszukiwania. Na miejscu z kolei pracowali funkcjonariusze ruchu drogowego, którzy przeprowadzili oględziny. Jak wynikało ze wstępnych ustaleń, sprawcy bez powodu wepchnęli pod autobus idącego ulicą mężczyznę" - przekazał mundurowy. Zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu.
Poszkodowany w wyniku zdarzenia 39-latek trafił do szpitala.
24-latek usłyszał zarzuty, grozi mu wiezienie
Pracujący nad sprawą kryminalni z komendy miejskiej w wyniku prowadzonych czynności operacyjnych szybko zatrzymali dwóch mężczyzn wieku 24 i 29 lat. Obaj trafili do policyjnej celi.
- W trakcie prowadzonych czynności okazało się, że czynu dokonał 24-latek. Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Trafił pod dozór policji - przekazał nadkomisarz Gołębiowski.
Za to przestępstwo grozi mu kara do trzech lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl