O krok od tragedii w gminie Dębowa Kłoda na Lubelszczyźnie. Trzyletni chłopiec wpadł do przydomowej sadzawki. Nieprzytomne, leżące w wodzie na plecach dziecko znalazł sąsiad, który jako pierwszy udzielił mu pomocy. Trzylatek został przetransportowany do szpitala. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia i apeluje o większy nadzór nad dziećmi.
Do wypadku doszło w czwartek (24 sierpnia) około godziny 15 w gminie Dębowa Kłoda w powiecie parczewskim. Ze wstępnych ustaleń wynika, że trzyletni chłopiec znajdował się pod opieka matki, ojciec w tym czasie wykonywał prace polowe.
- Matka z trzyletnim synem położyła się na popołudniową drzemkę i zasnęli. Kiedy kobieta się obudziła, nie było już przy niej dziecka. Wybiegała z domu i zaczęła szukać syna - relacjonuje sierżant sztabowy Ewelina Semeniuk z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie.
Sąsiad zauważył chłopca w sadzawce
Dzięki sąsiadowi nie doszło do tragedii. - W trakcie sprawdzania swojej posesji, na której znajdowała się przydomowa sadzawka, zauważył na tafli wody leżącego na plecach chłopca. Natychmiast wyciągnął go z wody. Trzylatek był nieprzytomny, mężczyzna podjął czynności resuscytacji, które okazały się skuteczne. Chłopiec zaczął oddychać - podała aspirant Semeniuk.
Trafił do szpitala, policja apeluje o większą uwagę
Chłopiec został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do lubelskiego szpitala. 34-letnia matka dziecka była trzeźwa. Policja ustala szczegółowe okoliczności tego zdarzenia i apeluje do rodziców i opiekunów dzieci o większą uwagę.
- Tłumaczenie, rozmowa oraz nauka podstawowych zasad bezpieczeństwa może zminimalizować ryzyko nieszczęśliwych wypadków. Ponadto należy odpowiednio oznakować i zabezpieczyć znajdujące się w rejonie domów zbiorniki, sadzawki, stawy, wykopy lub pozostałości po zbiornikach wodnych przed dostępem osób trzecich, szczególnie dzieci - instruuje aspirant Ewelina Semeniuk.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Parczew