Wojewódzki konserwator zabytków objął ochroną wzniesioną w 1949 roku w Dęblinie wieżę spadochronową. Stoi na terenie zamkniętym należącym do Lotniczej Akademii Wojskowej. Do 1987 roku służyła szkoleniu pilotów. Na podwieszonym na linie spadochronie można było ćwiczyć wybicie z progu, krótki lot i przede wszystkim lądowanie.
"We wnętrzu konstrukcji umieszczona jest metalowa, ażurowa klatka schodowa z poręczami i siedmioma spocznikami, zaś na szczycie zachował się wysięgnik, do którego w latach eksploatacji obiektu była podwieszona atrapa spadochronu" – czytamy na profilu facebookowym Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Chodzi o wieżę spadochronową w Dęblinie, którą służby konserwatorskie wpisały do rejestru zabytków. Konstrukcja stoi na terenie zamkniętym należącym do Lotniczej Akademii Wojskowej (spadkobiercy tradycji - założonej w okresie międzywojennym - Oficerskiej Szkoły Lotnictwa, potocznie nazwane "Szkołą Orląt").
Ćwiczyli na niej do 1987 roku
"(…) przy północno-wschodnim punkcie w betonowej podstawie widnieje napis "1949", z czego można wnosić o dacie powstania" – informuje konserwator.
Wieża służyła szkoleniu pilotów od lat 50. XX w. do połowy lat 80. XX wieku.
"W 1987 r. szkolenie przy jej użyciu zostało zawieszone ze względów technicznych oraz wymogów bezpieczeństwa. Pierwotnie wieża wyposażona była w elektryczną wyciągarkę linek spadochronu – mechanizm ten w momencie wyłączenia obiektu z użytkowania został zdemontowany" – czytamy we wpisie.
"Młodzież na spadochrony"
Konserwator przypomina, że inicjatywę wznoszenia wież spadochronowych w Polsce podjęła w roku 1935 paramilitarna organizacja "Liga Ochrony Przeciwlotniczej i Przeciwgazowej", która realizowała akcję "Młodzież na spadochrony".
Najważniejszym osiągnięciem tej akcji była budowa w kilkunastu polskich miastach konstrukcji, służących do szkolenia adeptów oraz umasowienia spadochroniarstwa.
Najwięcej powstało w latach 1936-39
Z takich wież można było wykonywać skoki w rzeczywistej uprzęży.
Spadochron był podwieszony na linie przepuszczonej przez bloczek, który spowalniał lot skoczka ku ziemi. W ten sposób można było ćwiczyć wybicie z progu, krótki lot i nade wszystko lądowanie.
"Zdecydowana większość wież spadochronowych została wzniesiona w Polsce w latach 1936-1939. Akcję szkoleniową przerwał wybuch II wojny światowej, w czasie której wieże w znacznej mierze uległy zniszczeniu, niemniej po 1945 r. podjęto akcję kontynuowania tradycji ich budowy.
Konstrukcja dęblińska należy do jednej z sześciu wież wzniesionych w okresie powojennym.
"Wieże spadochronowe generalnie były obiektami umieszczanymi w ogólnodostępnych przestrzeniach publicznych, dlatego po czasie ich eksploatacji (4 ćw. XX w.) zostały zdemontowane" – wskazuje konserwator.
ZOBACZ TEŻ: Odnowili zabytkowy odrzutowiec, który dosłownie wrósł w ziemię. Brakujące elementy wydrukowali w 3D
Oryginalna i najstarsza
Dodaje, że wieża w Dęblinie zachowała się głównie dzięki jej usytuowaniu na terenie zamkniętym.
"(…) aktualnie jest najstarszą i ostatnią oryginalną konstrukcją tego typu istniejącą w Polsce. (Drugi taki obiekt, znajduje się na terenie parku im. T. Kościuszki w Katowicach, przy czym obecna konstrukcja jedynie nawiązuje do pierwszej 50. metrowej wieży wzniesionej w 1937 r. i rozebranej w roku 1940)" – czytamy w poście.
Ochronę zyskała też wieża ciśnień
Konserwator wpisał też do rejestru zabytków, stojącą również na terenie zamkniętym, wieżę ciśnień. Ten obiekt jest starszy. Wzniesiono go w latach 1926-27.
Obiekt ten jest zachowany w materiale i bryle oraz formie architektonicznej z czasów budowy. Ma też oryginalną konstrukcję, klatkę schodową i zbiornik wody.
Tak samo jak w przypadku wieży spadochronowej, wpis do rejestru nastąpił na wniosek Towarzystwa Przyjaciół Dęblina.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adrianna Stawinoga / WUOZ w Lublinie