Na pięć lat więzienia skazana została 25-letnia kobieta oskarżona o spowodowanie wypadku, w którym zginęli dwaj mężczyźni jadący motocyklami i pasażerka jednego z nich. Do tragedii doszło w maju 2021 roku w Aleksandrowie Łódzkim. W czasie śledztwa prokuratorzy ustalili, że kobieta przekroczyła prędkość w terenie zabudowanym i chwilę przed tragedią próbowała wyprzedzić jadące przed nią auto.
Kobiecie groziło do ośmiu lat więzienia. Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, zaznacza w rozmowie z tvn24.pl, że oskarżona podczas całego procesu karnego pierwszej instancji wykazywała skruchę i żal po tragedii, do której doszło 8 maja 2021 roku.
- W czasie procesu prokuratura zawnioskowała o karę siedmiu lat pozbawienia wolności. Decyzję co do ewentualnej apelacji podejmiemy dopiero po tym, jak zapoznamy się z pisemnym uzasadnieniem wyroku - powiedział prokurator Kopania.
Sąd Rejonowy w Zgierzu nieprawomocnie skazał 25-latkę na pięć lat więzienia. Oprócz tego kobieta ma na siedem lat stracić uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi i musi zapłacić nawiązki na rzecz rodzin ofiar wypadku.
120 km/h w terenie zabudowanym
Prokuratorzy badający okoliczności tragicznego wypadku ustalili, że oskarżona jechała jeepem przez teren zabudowany z prędkością oscylującą w granicach 120 km/h. Takie wyliczenia w swojej opinii zawarł biegły z zakresu ruchu drogowego, którego prokuratorzy poprosili o odtworzenie okoliczności tragedii.
- Kobieta, znacznie przekraczając dozwoloną administracyjnie prędkość, nie dysponując odpowiednią widocznością i dostatecznym miejscem, podjęła manewr wyprzedzania dwóch samochodów. Zjechała na lewy pas jezdni, doprowadzając do zderzenia z jadącymi z przeciwnego kierunku dwoma motocyklami, to jest hondą i suzuki - przypomina ustalenia śledztwa prokurator Kopania.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi dodaje, że według ekspertyzy biegłego tuż przed wypadkiem kierowany przez 25-latkę jeep przyspieszał i jego prędkość oscylowała pomiędzy 112 a 124 kilometrami na godzinę. Bezpośrednio przed tragedią komputer pojazdu zapisał ostre hamowanie, które spowodowało uruchomienie systemu ABS. Do pierwszego zderzenia z motocyklem miało dojść przy prędkości auta wynoszącej około 70 km/h. Motocykliści poruszali się z prędkością rzędu 80-100 km/h. W ocenie biegłego nie mieli możliwości uniknięcia wypadku.
"Jechała agresywnie"
Jak zeznawali przesłuchani w czasie śledztwa świadkowie, 22-latka jechała bardzo agresywnie. Jeden z kierowców opowiadał prokuratorom, że kobieta go wyprzedziła, chociaż jadący z naprzeciwka motocykliści byli dobrze widoczni. Chwilę przed tragedią oskarżona miała zjechać na chwilę na swój pas, po czym znowu rozpoczęła wyprzedzanie. Wtedy doszło do zderzenia.
W wyniku wypadku zginęli kierowcy obu motocykli: 40-letni mieszkaniec Ozorkowa i 43-latek ze Zgierza. W szpitalu zmarła 42-letnia żona tego drugiego, która w momencie wypadku była jego pasażerką.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź