Na największym osiedlu mieszkaniowym w Zgierzu - osiedlu 650-lecia - pojawiła się góra liści. Mieszkańcy chcą ich uprzątnięcia. Władze spółdzielni mieszkaniowej, która liście zwiozła - tłumaczą, że zabrakło pojemników na odpady. Z kolei Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Łodzi informuje, że tak liści składować nie wolno.
Liście, ale też odpady pobudowlane na działce przy ulicy Parzęczewskiej w Zgierzu zaczęły pojawiać się w ubiegłym tygodniu. Mieszkańcy zauważyli ciężarówki, które przywoziły odpady.
Radny: odpady pobudowlane zniknęły, liści przybywało
Sprawę składowania dużej ilości liści i odpadów pobudowlanych na osiedlu 650-lecia w Zgierzu jako pierwszy nagłośnił radny Koalicji Obywatelskiej Przemysław Jagielski. - Dostałem informacje od mieszkańców, że ktoś zaczyna na masową skalę gromadzić na osiedlu niezabezpieczone odpady pobudowlane i liście. Pojechałem na miejsce, potwierdziłem te informacje, porobiłem zdjęcia i wysłałem to wszystko do Generalnej Inspekcji Ochrony Środowiska poprzez specjalną aplikację - mówi nam Jagielski. Radny dodaje, że informacje nagłośnił też w mediach społecznościowych, co przyniosło efekt. - Jeśli chodzi o odpady pobudowlane to zostały usunięte już następnego dnia. Natomiast, ku mojemu zdziwieniu, liście były nadal zwożone, co wydaje się dużym nieporozumieniem. Na takie działania powinna być odpowiednia zgoda - mówi Jagielski.
Mieszkańcy: po co nam kompostownia w środku osiedla?
- Kto to pomyślał, żeby w takim miejscu tyle liści wysypać? Przecież, na wiosnę jak zacznie robić się ciepło, zacznie to gnić i zapach tutaj będzie nieprzyjemny. Po co nam tutaj taka kompostownia - pyta mieszkaniec osiedla pan Mirosław. - Uważam, że te liście powinny zostać stąd zabrane do prawdziwej kompostowni,. Tutaj ludzie chodzą na spacery, to jest teren zielony, a spółdzielnia te liście wysypała. Dlaczego - pyta poirytowana pani Jadwiga. - Może to jest ogromny kopiec dla jeży z całego miasta i one będą tutaj przychodziły się schronić przed zimnem - zastanawia się grupa młodzieży.
Spółdzielnia: zabrakło pojemników
Do sprawy odniosła się spółdzielnia mieszkaniowa, która przywiozła na osiedle liście i odpady. - Połowa liści zebranych na terenie naszej spółdzielni została zabrana przez firmę odbierającą odpady, ale pojawił się problem z drugą połową - nie mieliśmy już pojemników. Dostaliśmy ich po prostu za mało i te liście zostały - tłumaczy prezes Zgierskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Michał Pieruń. - Po konsultacjach z miastem spółdzielnia zdecydowała, że liście przewiezie na swoją działkę na osiedlu 650-lecia. - Po sygnałach od mieszkańców, odpady pobudowlane, które tam zawieźliśmy już zostały usunięte - dodaje Pieruń.
Urząd miasta: nie ma zgody na dzikie wysypiska
- Intencją miasta nie było i nie jest wydanie zgody na utworzenie dzikiego wysypiska, gdzie zalegają różne odpady - mówi rzeczniczka urzędu miasta Zgierza Renata Karolewska. Dodaje, że urząd czeka na interpretacje przepisów dotyczących tego czy liście są odpadem komunalnym. - Wystąpiliśmy z zapytaniem mailowym do ministerstwa i czekamy na odpowiedź - dodaje urzędniczka.
WIOŚ: liście są odpadem komunalnym. Nie mogą być tam składowane
- Zgodnie z przepisami wygląda to tak, że bioodpadów pochodzenia komunalnego zbierać się zakazuje i o tym mówi artykuł 23 ustawy o odpadach. Liście są bioodpadem komunalnym. Jeżeli pochodzą z terenów zamieszkałych - na przykład objętych zabudową wielorodzinną, to jak najbardziej, tak jak odpady wytworzone w mieszkaniach, powinny zostać zagospodarowane na podstawie ustawy o czystości i porządku w gminach - tłumaczy rzeczniczka Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi Katarzyna Trojak-Danych. - Jeżeli odpady zostały zebrane z jakiegoś terenu w jedno miejsce i nie było to miejsce ich wytworzenia, to została naruszona ustawa o odpadach. Za jej naruszenie grożą kary finansowe od tysiąca do miliona złotych. Spółdzielnia powinna te liście uprzątnąć, a jednym z rozwiązań jest przekazanie ich do punktu selektywnej zbiórki odpadów - podkreśla Trojak-Danych.
Prezes spółdzielni: liście zostaną sprzątnięte
- Liście zostaną uprzątnięte, już dzisiaj pracownicy mieli zacząć to robić. Po rozmowach z firmą odbierającą odpady mamy je zwozić do nich - przekazuje prezes zgierskiej spółdzielni Michał Pieruń i dodaje, że wszystkich liści od razu nie da się tam zawieźć. - Nie mają tyle miejsca, będziemy je sukcesywnie dowozić.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24