Zabił ojca, bo wypomniał mu brak pracy? Wpadł po obławie

Podejrzany przyznał się do stawianych zarzutów
Podejrzany przyznał się do stawianych zarzutów
Źródło: Policja w
28-letni mieszkaniec Pabianic (woj. łódzkie) odpowie za zabójstwo ojca. Podejrzany usłyszał w niedzielę prokuratorskie zarzuty po tym, jak kilkukrotnie uderzył 66-letniego ojca siekierą. Przed zabójstwem mężczyźni kłócili się o brak pracy 28-latka. Morderca przyznał się do winy, grozi mu dożywocie.

Do zabójstwa doszło w miniony czwartek. Prokuratorzy ustalili, że tuż przed tragedią podejrzany pokłócił się z ojcem. Według śledczych, 28-latek udawał przed rodzicami, że ma pracę. Codziennie rano wychodził z domu, żeby przekonać o tej wersji rodziców. Tragicznego dnia wrócił "z pracy" po kilku godzinach i miał poprosić ojca o pożyczkę.

- Mężczyźni się pokłócili. Kiedy 66-latek wypomniał mu brak pracy i zaczął robić wyrzuty dotyczące sposobu życia syna, podejrzanemu puściły nerwy - tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Rozzłoszczony 28-latek miał sięgnąć po siekierę i zadać ojcu kilka ciosów. Pierwszy był w głowę, kiedy zaatakowany mężczyzna stał tyłem do swojego syna. Kolejne ciosy padły, kiedy 66-latek osunął się na ziemię. Ciosy były śmiertelne.

Ucieczka, dopalacze i alkohol

Zwłoki 66-latka zostały znalezione po kilku godzinach. Okazało się też, że z domu zniknął telewizor.

- Podejrzany zabrał go i sprzedał. Odjechał samochodem ojca. Zarobione pieniądze przeznaczył na alkohol i dopalacze - mówi prokurator Kopania.

Kiedy policja poszukiwała już mordercy 66-latka, jego syn imprezował ze znajomym. Kompan miał - zdaniem prokuratorów - być nieświadomy, czego dopuścił się 28-latek.

- Mężczyźni się rozstali, kiedy kompan 28-latka dowiedział się, że jest on poszukiwany przez policję - tłumaczy Kopania.

Obława w lesie

Osamotniony 28-latek ukrył się w lesie w pobliżu Hermanowa pod Pabianicami. Dzień po zabójstwie, w piątek rozpoczęła się tam obława.

- W akcji został wykorzystany m.in. śmigłowiec policyjny i psy tropiące. W akcji pomagali też leśnicy i strażacy - mówi tvn24.pl Radosław Gwis z łódzkiej policji. Po kilku godzinach pies tropiący odnalazł ukrywającego się 28-latka. - Mężczyzna podczas obławy podjął nieudaną próbę samobójczą - informuje prokurator Kopania.

Zarzuty i wniosek o areszt

Zatrzymany 28-latek dopiero w niedzielę mógł zostać przesłuchany przez śledczych, którzy postawili mu zarzut zabójstwa.

- Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów. Może mu grozić kara dożywotniego pozbawienia wolności - wyjaśnia Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Śledczy wysłali do sądu wniosek o tymczasowy, trzymiesięczny areszt dla podejrzanego. Sąd rozpatrzy go w poniedziałek.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: