Radomszczańska policja bada okoliczności wypadku, w którym zginął 46-letni mężczyzna. Samochód rozbił się o drzewo, koziołkował i zatrzymał się po kilkudziesięciu metrach. Kierowca zginął na miejscu.
Samochód, którym jechał 46-latek, został bardzo poważnie zniszczony. Na zdjęciach zrobionych przez funkcjonariuszy policji widać, że siła z jaką uderzył w drzewo, musiała być duża.
- Niewykluczone, że kierowca nissana wyprzedził inne auto osobowe i stracił panowanie nad samochodem - mówi insp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Zginął na miejscu. Nissan uderzył w drzewo. Potem przewrócił się na dach i zatrzymał się kilkanaście metrów dalej.
Trzy ofiary
Policja podkreśla, że w ciągu ostatniej doby doszło w woj. łódzkim zginęły trzy osoby.
We wtorek wieczorem 69-letnia kobieta śmiertelnie potrąciła 81-latkę na przejściu dla pieszych. Do wypadku doszło na ul. Kusocińskiego przy ul. Sandomierskiej w Łodzi.
W nocy z wtorku na środę pod Łęczycą samochód osobowy najechał na leżącego na jezdni mężczyznę. - Mundurowi wykonali oględziny i zabezpieczyli ślady. Trwa ustalanie danych personalnych denata -podkreśla insp. Kącka.
Okoliczności tego zdarzenia wyjaśni postępowania prowadzone pod nadzorem miejscowej prokuratury.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: łódzka policja