Na pierwszy rzut oka wygląda to jak fuszerka - droga rowerowa na wyremontowanej ulicy Inflanckiej w Łodzi faluje w oczach. Urzędnicy jednak zapewniają, że tak ma być. - Jezdnia musi zmieniać poziom, dzięki temu nie ma problemu z wyjazdem z posesji - słyszymy w magistracie. Reporter TVN24 przyjrzał się kuriozalnej inwestycji rowerowej.
Przedstawiciele środowisk rowerowych niemal zawsze pozytywnie reagują na otwarcie nowej drogi dla miłośników dwóch kółek. Tym razem jest jednak inaczej - wszystko przez to, że inwestycja przy ul. Inflanckiej w Łodzi jest po prostu krzywa.
- Jestem zachwycony. Jak tutaj jadę, to się czuję jakbym był pod wpływem środków psychoaktywnych - kpi Wojciech Makowski ze stowarzyszenia Rowerowa Łódź.
Pofałdowana droga rowerowa nie powstała w wyniku błędu wykonawcy. Urzędnicy w Łodzi informują, że wszystko jest zgodnie z planem.
- Droga prowadzi wzdłuż chodnika i opada przy każdym wjeździe do posesji. Chodzi o względy bezpieczeństwa - tłumaczy Wojciech Kubik z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.
"In-fala-lancka"
Problem w tym, że na kilometrowym odcinku Inflanckiej wjazdów do posesji jest aż 104. Efekt jest taki, że droga niemal cały czas faluje.
- Złośliwi mówią, że to już nie jest Inflancka, tylko In-fala-lancka - mówi Konrad Borusiewicz, reporter TVN24.
Ci, którzy nie chcą się wyzłośliwiać po prostu się dziwią.
- Pierwszy raz tędy jadę. To naprawdę dziwna droga, trochę jak w górach - podkreśla przed kamerą jeden z napotkanych przez nas rowerzystów.
Nowa droga rowerowa powstała w tym roku, przy okazji przebudowy ul. Inflanckiej. Koszt inwestycji to 40 mln złotych.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź