70-latek spod Łodzi przeprowadzał rower przez przejście dla pieszych. Nagle pojawiło się rozpędzone bmw i śmiertelnie go potrąciło. Jego rower po uderzeniu leciał przez kilkanaście metrów i ranił kobietę, która przechodziła w pobliżu. 20-letni kierowca był trzeźwy.
W Wiśniowej Górze pod Łodzią obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Na razie nie wiadomo, z jaką prędkością jechało bmw, ale policjanci nie mają wątpliwości, że zbyt szybko.
- W środę przed godz. 22 samochód uderzył w rowerzystę prowadzącego rower na przejściu. Kierowca bmw wyhamował dopiero po kilkudziesięciu metrach - informuje mł. asp. Grzegorz Stasiak z policji w Koluszkach.
Potrącony 70-latek zginął na miejscu. Do szpitala trafiła też kobieta, która widziała wypadek. Uderzył w nią rower odbity od samochodu.
- Siła uderzenia była tak duża, że rower przeleciał kilkanaście metrów - wyjaśnia policjant.
Życiu ranionej kobiety nie zagraża niebezpieczeństwo.
Chciał uciec?
Jak dodaje mł. asp. Stasiak, 20-letni kierowca bmw był trzeźwy. Już po wylegitymowaniu przez policjantów próbował odejść z miejsca wypadku. Zatrzymali go funkcjonariusze.
- Nie wiemy, czy chciał uciec, czy też był w szoku i nie wiedział, co robi - mówi rozmówca tvn24.pl.
Wypadek badają obecnie łódzcy prokuratorzy. Jeżeli powołany przez nich biegły stwierdzi, że za tragedię odpowiada 20-latek, będzie mu grozić do ośmiu lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź