39-letni mieszkaniec powiatu grójeckiego zadzwonił do policji w Rawie Mazowieckiej (Łódzkie) i powiedział, że jest poszukiwany i chce trafić do więzienia. Mężczyzna poczekał na radiowóz i dobrowolnie oddał się w ręce funkcjonariuszy. Jak powiedział, zrobił to, bo "tak kazała mu jego mama".
Do tego nietypowego zdarzenia doszło 30 stycznia. Do dyżurnego policji w Rawie Mazowieckiej zadzwonił mężczyzna, który powiedział, że jest poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności.
Mama kazała mu się zgłosić
Jak informuje w komunikacie aspirant Agata Krawczyk z KPP w Rawie Mazowieckiej, do mężczyzny zadzwoniła jego mama i przekazała, że do miejsca jego zameldowania przyjeżdżają policjanci i kazała mu się zgłosić. - Ten nie chcąc denerwować swojej rodzicielki, powiedział, gdzie przebywa, i poprosił o przyjazd patrolu oraz przewiezienie do zakładu karnego. Funkcjonariusze z niedowierzaniem pojechali na teren gminy Sadkowice we wskazane przez zgłaszającego miejsce, aby to sprawdzić i zastali tam 39-latka. Policjanci zweryfikowali dane mężczyzny w policyjnych systemach i potwierdziło się, że jest poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Warszawie. Mężczyzna ma zaległą karę miesiąca pozbawienia wolności za niestosowanie się do obowiązku alimentacyjnego - podała policjantka. Policjanci zatrzymali 39-latka, który został przewieziony do aresztu śledczego, gdzie odbędzie zasądzoną karę.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock