"Strzały w powietrze nie pomagały". Policjanci skierowali pistolety w ludzi i otworzyli ogień

Poznaliśmy szczegóły śledztwa
Poznaliśmy szczegóły śledztwa
TVN24 Łódź
Śledztwo niedługo zostanie zakończoneTVN24 Łódź

- Baliśmy się o życie - zeznali w prokuraturze policjanci. Łącznie oddali 15 strzałów, najpierw w powietrze, potem celowali już w mężczyzn, którzy mieli się na nich rzucić. Prokuratura od siedmiu miesięcy bada sprawę. Wiemy, jakie są efekty ich pracy blisko finału śledztwa.

Wszystko wydarzyło się w lutym tego roku przy ul. Rembowskiego w Zgierzu (woj. łódzkie). To niewielka, osiedlowa uliczka wśród bloków. Kończy się krzakami, za którymi są tory kolejowe, po których jeżdżą pociągi z Łodzi do Kutna. Dalej są domki jednorodzinne. W jednym z nich, od dwóch tygodni, mieszkali obcokrajowcy – dziś podejrzani o czynną napaść na funkcjonariuszy policji.

- Śledztwo powinno niedługo się zakończyć. To skomplikowana sprawa, bo mówimy o dynamicznym zajściu z udziałem wielu osób - mówi tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Śledczy wiedzą już, co do powiedzenia miało kilkanaście osób z bloków, których w środku nocy obudziły odgłosy awantury a potem wystrzeliwanych pocisków. W aktach sprawy są też zeznania policjantów, którzy uczestniczyli w akcji oraz - wreszcie - obywateli Ukrainy, Mołdawii i Gruzji, którzy starli się z policją. W tym pięciu osób, w nogach których utkwiły policyjne pociski.

- Nie mamy wątpliwości co do tego, kto brał udział w zdarzeniu. Musimy jednak precyzyjnie odtworzyć rolę każdego z nich – mówi Kopania.

Na podstawie zeznań – często ze sobą sprzecznych – nie sposób tego zrobić. Dlatego też prokuratorzy wystąpili o opinię biegłego z zakresu badania śladów biologicznych. Na tej podstawie prokuratorzy będą próbowali m.in. ustalić, kto odpowiada za spowodowanie obrażeń głowy u jednego z zaatakowanych policjantów. Chcą też wiedzieć, kto rzucał kamieniami i fragmentami płyty chodnikowej.

Zarzuty czynnej napaści usłyszało ośmiu mężczyzn. Sześciu przebywa za kratkami.

Co na teraz wiadomo?

Krew na miejscu zdarzeniaTVN24 Łódź

Kontrola

Tej nocy mieli pracować razem. 46-letni Tadeusz K. i 34-letni Konrad K. Śledczy ze zgierskiej policji podobnie jak podczas kilku ostatnich dyżurów mieli ustalać, kto należy do grupy przestępczej kradnącej auta ze zgierskich ulic. Ubrani po cywilnemu jeździli grafitowym dostawczakiem. Żeby nie wzbudzać podejrzeń. Było przed godziną 2 w nocy, kiedy na osiedlowej drodze pomiędzy blokami zauważyli grupkę mężczyzn.

O tym, co stało się 23 lutego opowiadali przełożonym i prokuratorom. Udało nam się poznać ich wersję.

Tadeusz K. pamięta, że jeden szedł środkiem drogi, reszta po chodniku.

"Obserwowaliśmy ich. Chcieliśmy sprawdzić, czy nie uszkodzą samochodów zaparkowanych przy chodniku" – mówił po zdarzeniu Konrad K.

Nie uszkodzili. Ale byli głośno. Na tyle, że krzyki słyszeli przez zamknięte szyby. Podjęli decyzję: legitymujemy.

Wersja policjantów

Grafitowy citroen przejechał koło grupy idącej w kierunku torów kolejowych dwukrotnie. Za pierwszym razem ich powoli minął. Postawny mężczyzna idący dotąd środkiem drogi zszedł im z drogi, ale gwałtownie przy tym gestykulował. Konrad zawrócił i podjechał do mężczyzn. Tadeusz K. wysiadł z auta. Pamięta, że w ręku trzymał legitymację. Przedstawił się, powiedział, że jest z policji. Wtedy – jak twierdzi – ktoś z grupy złapał go za kurtkę. Opowiada, że złapał pałkę, która była w aucie. Zadał cios, wytrącił trzymającemu go człowiekowi butelkę z alkoholem, ta rozbiła się na ulicy.

Zapanował chaos. Konrad K. zdążył nadać do dyżurnego komunikat alarmowy: "funkcjonariusz w niebezpieczeństwie!". Wysiadł zza kierownicy. Widział, jak Tadeusz próbuje obezwładnić człowieka, który zaczął go szarpać. Słyszał krzyki w jakimś wschodnioeuropejskim języku.

"Powiedz mu, że my z policji" - mówili policjanci do kolegi agresywnego mężczyzny, który sprawiał wrażenie, że chce załagodzić sytuację.

Zabezpieczenie śladów, zdjęcie zrobione kilka godzin po zdarzeniuTVN24 Łódź

Nagle - jak wspominają policjanci - leżący już mężczyzna wyrwał się i podbiegł do otwartego, nieoznakowanego radiowozu.

Konrad K. bał się, że tamten będzie chciał odjechać, dlatego za nim pobiegł. Złapał mężczyznę, kiedy otwierał tylne, rozsuwane drzwi citroena. Policjant nie wiedział, że ma za sobą kilku innych mężczyzn. Przewrócili go.

Tadeusz K. przypomina sobie, że jego kolega upadł. Agresorzy mieli go kopać i uderzać. Policjant wyciągnął broń. Strzały z jego służbowego Walthera zrobiły wrażenie na tych, którzy bili drugiego funkcjonariusza. Z ustaleń śledczych wynika, że napastnicy zerwali się z ziemi i zaczęli się wycofywać. W tym czasie z krzaków przy torach kolejowych wybiegła kolejna grupa.

Tadeusz K. twierdzi, że widział, iż mężczyźni mają czym walczyć – w ręku trzymali coś, co przypominało pałki (potem okaże się, że to m.in. nogi z połamanego taboretu - red.). Rzucali kamieniami, sypały się też fragmenty połamanej płyty chodnikowej. Konrada K. ktoś uderzył w głowę. Krew zalała mu oko. Policjanci się cofali, strzelali w powietrze. Wspominają, że „tamci nie reagowali”. Ciągle szli, jakby nie słyszeli strzałów.

W końcu funkcjonariusze lufy swoich pistoletów skierowali w napastników. Celowali w nogi. Niektórzy atakujący upadli. Reszta zaczęła uciekać w stronę torów kolejowych.

Wersja obcokrajowców

Jeden budynek, kilkunastu mieszkańców. W piętrowym domu jednorodzinnym mieszkali sami mężczyźni - od 20 do 45 lat. Pracowali w magazynie jednego z marketów.

- To był czwartkowy wieczór. Część chłopaków dostało wypłaty, a następnego dnia mieli wolne. No to pili, bo co tu innego robić – mówił śledczym jeden z Gruzinów.

Było kilka piw i toasty "za rodzinę w kraju". Jak się wódka skończyła, to do sklepu poszła delegacja. Wrócili i pili dalej. Znowu zabrakło. Nikita, mieszkaniec piętrowego domu jednorodzinnego opowiadał, że część biesiadników poszła spać, inni wybrali się do marketu. Zeznał, że w nocnym sklepie grupa kupiła cztery piwa i litr wódki.

Miejsce starcia, u góry osiedle domów jednorodzinnych, gdzie mieszkali obcokrajowcy TVN24 Łódź

Do tego momentu wersja niemal wszystkich obcokrajowców jest zbieżna. Potem jest dużo rozbieżności.

"Jak wracaliśmy, to dwóch od nas szło środkiem ulicy. Darli się i wyzywali. W końcu zatrzymał się samochód. Od razu wiedziałem, że to policja" - mówił o zdarzeniu jeden z nich. Nie ukrywał, że ma żal do kolegów, że wywołali burdę.

"Szliśmy spokojnie. Nagle zatrzymali się jacyś ludzie i po polsku zaczęli krzyczeć. Szarpali i bili. Nie wiedziałem, że to policja. U nas, na Ukrainie mają mundury i nie jeżdżą nieoznakowanymi radiowozami" - twierdzi z kolei drugi.

20-letni Ukrainiec, który szedł przed grupą pobiegł do domu i zawołał kompanów. Chociaż było 10 stopni mrozu, tamci wybiegli jak stali - w bluzach. Wcześniej zdążyli się tylko "uzbroić".

"Jeden połamał stołek, żeby mieć czym walczyć. Nie wiem, czy jak wybiegali, to wiedzieli, że idą bić się z policją" - dodaje inny.

"Co mam robić?!"

Całe zdarzenie trwało tylko kilka minut.

- Były jakieś wrzaski, ale jak tamci popili, to zawsze były wrzaski. Dlatego się nie przejąłem, próbowałem usnąć, bo następnego dnia rano do pracy miałem iść - zeznawał Gruzin, który został w domu. Jego pokój był na parterze. Obudził go wrzask jednego z Ukraińców.

- Wstałem. Zobaczyłem, że ma dziurę w kolanie. A wszędzie dużo krwi. Tamten krzyczał przerażony. Mówił, że zaczęli do nich strzelać. Nie mówił nic o policji - opowiadał.

Ci, którzy zostali w domu wezwali karetkę. Po chwili w domu był inny Ukrainiec, też z raną postrzałową.

Dom, w którym mieszkali obcokrajowcyTVN24 Łódź

Zatrzymanie

W tym czasie na miejscu, gdzie doszło do starcia roiło się już od policjantów. Dyżurny ze Zgierza w trybie alarmowym ściągnął niemal wszystkich funkcjonariuszy z okolicy. Na miejscu leżało już pięciu obcokrajowców, których zatrzymali przyjeżdżający kolejno policjanci.

- Wielu było agresywnych. Gryzło i wierzgało. Ranę postrzałową u jednego z nich zobaczyłem dopiero, jak w radiowozie zrobiło się sporo krwi - opowiada jeden z policjantów.

Dyżurny dostał informację o tym, że przy ulicy Limanowskiego w Łodzi jest wezwanie do człowieka z raną postrzałową.

- To chyba ludzie od was – przekazał policjantom, którzy byli przy ulicy Rembowskiego.

Pod wskazanym adresem po chwili było już kilka radiowozów. Ustawione zostały tak, żeby oświetlać jak najwięcej podwórka.

- Na dole było ciemno, na górze paliło się światło. Jak podjechały radiowozy, to ktoś je wyłączył – relacjonuje jeden z funkcjonariuszy biorący udział w akcji.

Policjanci otoczyli budynek. Przez taras na parterze zobaczyli leżących w łóżkach mężczyzn. Zapukali w okna. Osoby w środku się podniosły i otworzyły drzwi balkonowe. Niedługo potem kilkanaście osób z domu leżało już z kajdankami na rękach. Dwóch zatrzymanych miało rany postrzałowe.

Kto i za co

Wojciech Szczawiński jest obrońcą jednego z zatrzymanych Ukraińców, który został postrzelony z policyjnej broni.

- Nie ma wątpliwości, że zdarzenia ze Zgierza nie są niczym chwalebnym. Ale zachowanie wymiaru sprawiedliwości wobec zatrzymanych jest co najmniej zastanawiające – ocenia mecenas.

Nie rozumie, dlaczego sąd regularnie godzi się na przedłużanie aresztu.

- Mamy zgromadzony materiał dowodowy, ryzyko matactwa nie występuje. Mimo to stosowany jest najbardziej surowy środek zapobiegawczy – opowiada.

Dodaje przy tym, że śledczym do teraz nie udało się ustalić, kto de facto zrobił krzywdę policjantowi. . Nie jest też jasne, którzy uczestnicy zdarzenia byli świadomi tego, że idą bić się z policją. Zaznacza, że w lipcu sąd nie uwzględnił prokuratorskiego wniosku o przedłużenie aresztu.

Sąd wtedy uznał, że podejrzani mogą wyjść na wolność, bo nie istnieje ryzyko opuszczenia kraju - w opinii sędziego do zabezpieczenia postępowania wystarczył środek zapobiegawczy w postaci zakazu opuszczania kraju.

Prokuratorzy złożyli zażalenie od tej decyzji. Podkreślali, że podejrzanym grozi surowa kara. Zaznaczali przy tym, że podejrzani nie mają w Polsce meldunku i mogą uciec z kraju. Dodali przy tym, że trzeba zaczekać na wyniki biegłego z zakresu śladów biologicznych - bo wtedy będzie można dokładnie ustalić, kto odegrał jaką rolę w zajściu.

Sędziego przekonały te argumenty i areszt ostatecznie został przedłużony.

- De facto nie pojawiły się żadne nowe argumenty. W tej sprawie materiał dowodowy mógł być zgromadzony dużo wcześniej. O opinię biegłego w zakresie badania śladów biologicznych też można było wystąpić już dawno. Sąd mimo wszystko akceptuje fakt, że przy tym tempie stosuje się najsurowszy ze środków zapobiegawczych - komentuje Wojciech Szczawiński.

***

Prokuratura liczy, że w ciągu kilku dni otrzyma opinię biegłego, który ma wypowiedzieć się w przedmiocie śladów biologicznych.

- Na początek października przewidujemy przeprowadzenie czynności końcowych w tej sprawie – mówi Kopania.

Równolegle, w prokuraturze Łódź Bałuty trwa śledztwo w sprawie zasadności użycia broni służbowej przez policjantów.

Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości

W czołowym zderzeniu samochodów na obwodnicy Kłodzka zginęły dwie osoby. Droga w czwartkowy wieczór była całkowicie zablokowana.

Kłodzko. Tragiczny wypadek na obwodnicy, nie żyją dwie osoby

Kłodzko. Tragiczny wypadek na obwodnicy, nie żyją dwie osoby

Źródło:
Telewizja Kłodzka, TVN24

Zdzisław Krasnodębski, od 10 lat europoseł PiS, tym razem nie znalazł się na listach kandydatów tej partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego. "Obecnie rozwiązujemy kontrakt" - napisał. Dodał, że w takiej sytuacji będzie mógł "swobodnie formułować swoje opinie o grze zespołu", w którym znajdował się przez dekadę i "o dobrych i złych decyzjach".

"Rozwiązujemy kontrakt". Zdzisław Krasnodębski nie wystartuje z list PiS-u w eurowyborach

"Rozwiązujemy kontrakt". Zdzisław Krasnodębski nie wystartuje z list PiS-u w eurowyborach

Źródło:
tvn24.pl, "Gazeta Wyborcza"

Rosja prowadzi działania hybrydowe. Ostatnio dotknęły one Polski, Niemiec, Litwy, Łotwy, Estonii, Czech i Wielkiej Brytanii - czytamy w oświadczeniu wydanym przez NATO w czwartek po południu. Pakt Północnoatlantycki podkreśla w nim, że sojusznicy "wspierają i wykazują solidarność" z krajami, które doświadczają działań Moskwy.

Rosja prowadzi "szkodliwe działania na terytorium Sojuszu". Oświadczenie NATO

Rosja prowadzi "szkodliwe działania na terytorium Sojuszu". Oświadczenie NATO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Viktor Orban jest koniem trojańskim Władimira Putina w Unii Europejskiej. A Mateusz Morawiecki - przepraszam, że to mówię - ale zachowuje się jak "pożyteczny idiota" - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy i europoseł. Odniósł się ten sposób do relacji byłego polskiego premiera i szefa węgierskiego rządu. Polityk mówił też, że Andrzej Duda nie wybierze polskiego komisarza w Unii Europejskiej po wyborach 9 czerwca, bo te kompetencje ma rząd.

Biedroń: Ileż można sprzyjać Putinowi w tej retoryce?

Biedroń: Ileż można sprzyjać Putinowi w tej retoryce?

Źródło:
TVN24

Pogoda w kolejnych dniach długiego majowego weekendu może zrobić się niebezpieczna. W wielu regionach Polski należy spodziewać się burz. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przedstawił prognozę zagrożeń.

Będzie słychać grzmoty. Mieszkańcy tych miejsc powinni zachować szczególną ostrożność

Będzie słychać grzmoty. Mieszkańcy tych miejsc powinni zachować szczególną ostrożność

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Niczego nie wykluczam, bo mamy do czynienia z kimś, kto niczego nie wyklucza - powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron pytany przez "The Economist" o to, czy nadal nie wyklucza wysłania wojsk na Ukrainę. Jak dodał, "Francja jest krajem, który przeprowadzał interwencje militarne, także w ostatnim czasie". - Gdyby Rosjanie przedarli się przez linię frontu, gdyby pojawiła się prośba ze strony Ukrainy, zasadne byłoby zadanie sobie tego pytania - stwierdził.

Macron o wysłaniu wojsk na Ukrainę, "gdyby Rosjanie się przedarli"

Macron o wysłaniu wojsk na Ukrainę, "gdyby Rosjanie się przedarli"

Źródło:
"The Economist", tvn24.pl

Turcja zatrzymała w czwartek wymianę handlową z Izraelem - przekazała agencja Bloomberg, powołując się na informacje z kręgów rządowych w Turcji. Podano, że zawieszony został cały eksport i import. Israel Katz, szef izraelskiej dyplomacji, odnosząc się do Recepa Tayyipa Erdogana, stwierdził, że "tak zachowuje się dyktator, lekceważący interesy narodu tureckiego".

Turcja wstrzymała wymianę handlową z Izraelem

Turcja wstrzymała wymianę handlową z Izraelem

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk skrytykował Mateusza Morawieckiego, który w prorosyjskim węgierskim tygodniku "Mandiner" miał stwierdzić, że "Bruksela stanowi zagrożenie dla demokracji europejskiej". Wcześniej Morawiecki powiedział o Viktorze Orbanie, że jest jego "przyjacielem". Były premier na wpis obecnego szefa rządu zareagował w czwartek wieczorem.

Morawiecki na okładce węgierskiego tygodnika. Wpis Tuska i odpowiedź byłego premiera

Morawiecki na okładce węgierskiego tygodnika. Wpis Tuska i odpowiedź byłego premiera

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Na wojny domowe czas był wtedy, gdy wokół był pokój. Dziś, gdy za naszymi granicami jest wojna, przestrzeni na wzajemne wyniszczanie się wewnątrz już nie ma. Za długo próbowano dzielić Polskę na dwa obozy - powiedział w orędziu z okazji Dnia Flagi RP marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Dodał, że "bezpieczną, mądrą i stabilną będzie tylko jedna Polska bardzo różnych Polek i Polaków".

"Jedna Polska bardzo różnych Polek i Polaków". Orędzie Szymona Hołowni

"Jedna Polska bardzo różnych Polek i Polaków". Orędzie Szymona Hołowni

Źródło:
TVN24

Listy Prawa i Sprawiedliwości do europarlamentu to nic innego, jak tylko tratwa ratunkowa, a może nawet arka Noego dla złodziei, dla przestępców - mówiła w "Faktach po Faktach" Katarzyna Kotula (Lewica). Nieobecność Daniela Obajtka na czwartkowej konwencji PiS nie jest związana z tym, że 2 maja to dzień Polaków za granicą - stwierdziła Aleksandra Leo (Polska 2050-Trzecia Droga). Karol Karski (PiS) wyjaśnił z kolei, czemu na konwencji zabrakło Jacka Kurskiego.

"Tratwa ratunkowa" czy "silne, dobre listy"?

"Tratwa ratunkowa" czy "silne, dobre listy"?

Źródło:
TVN24

Było po godzinie drugiej w nocy, gdy pijany 28-latek wjechał fiatem punto w jeden z budynków w Nakle nad Notecią (woj. kujawsko-pomorskie), uszkadzając przy tym przyłącze gazowe. W związku z rozszczelnieniem instalacji, konieczna była ewakuacja mieszkańców.  

Kierowca w nocy wjechał w budynek, uszkodził przyłącze gazowe. Ewakuowano 37 osób

Kierowca w nocy wjechał w budynek, uszkodził przyłącze gazowe. Ewakuowano 37 osób

Źródło:
tvn24.pl

W Bieszczadach, między szczytami Obnoga a Krzemień, w czwartek wybuchł pożar. Z ogniem walczyło prawie 100 osób, zarówno z ziemi, jak i z powietrza. W akcji brał udział śmigłowiec Straży Granicznej.

W Bieszczadach płonęły połoniny. Śmigłowiec i prawie 100 osób w akcji

W Bieszczadach płonęły połoniny. Śmigłowiec i prawie 100 osób w akcji

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl, PAP

W poszukiwaniu lepszej pogody Polacy rzucili się na nieruchomości w Hiszpanii. Dla części to też pomysł na zarobek. Eksperci przestrzegają jednak przed pułapkami, które czyhają na kupujących. Samego słońca też można mieć dość. - Przy 50 stopniach po prostu nie da się pracować, wiele biur jest zamkniętych. Polacy mają o to pretensje - mówi była pracownica biura nieruchomości. Niemile zaskoczyć potrafi też zima.

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Źródło:
tvn24.pl

Sześć firm chce się podjąć przebudowy i zazielenienia 2,5 hektara ulic i placów w rejonie Złotej i Zgody. Miasto analizuje oferty, które wpłynęły. - Najkorzystniejszą złożyła firma Skanska - podał ratusz.

Sześć firm chce przebudować Złotą i jej okolicę

Sześć firm chce przebudować Złotą i jej okolicę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

13 okręgów wyborczych i wiele znanych twarzy wśród kandydatów, a także sporo kontrowersji. Tak przedstawiają się listy wyborcze do Parlamentu Europejskiego. W czwartek minął termin zgłaszania list kandydatów. Prezentujemy najciekawsze polityczne rywalizacje w każdym z okręgów.

Najciekawsze wyborcze starcia. O mandaty europosłów walczą "znane, sprawdzone nazwiska"

Najciekawsze wyborcze starcia. O mandaty europosłów walczą "znane, sprawdzone nazwiska"

Źródło:
TVN24, PAP

Chcemy rozpocząć dyskusję na temat przyszłej konstytucji dla Europy - powiedział w czwartek kandydat Lewicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego Robert Biedroń. Jak dodał, "nie może być tak, że Polki mają mniej praw niż Francuzki, Belgijki czy Holenderki". Szefowa sztabu, ministra ds. równości Katarzyna Kotula, poinformowała, że Lewica zebrała pod swoimi listami 350 tysięcy podpisów.

"Polki mają mniej praw niż Francuzki, Belgijki czy Holenderki". Lewica proponuje "konstytucję dla Europy"

"Polki mają mniej praw niż Francuzki, Belgijki czy Holenderki". Lewica proponuje "konstytucję dla Europy"

Źródło:
PAP

Nie powiedział ani słowa, nie chciał zdradzić motywów działania, był kompletnie zaskoczony naszym widokiem - mówi o zatrzymaniu 16-latka w związku z próbą podpalenia synagogi Nożyków w Warszawie rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Prokuratura złożyła wniosek, by nastolatek odpowiadał jak dorosły. Może mu grozić nawet 10 lat więzienia.

Próba podpalenia synagogi. Prokuratura chce, by 16-latek odpowiadał jak dorosły

Próba podpalenia synagogi. Prokuratura chce, by 16-latek odpowiadał jak dorosły

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało na konwencji w Kielcach swoich kandydatów do Parlamentu Europejskiego. W wydarzeniu nie wzięli udziału były prezes Orlenu Daniel Obajtek i były prezes TVP Jacek Kurski.

PiS zaprezentowało "lokomotywy" do Parlamentu Europejskiego. W Kielcach zabrakło Obajtka i Kurskiego

PiS zaprezentowało "lokomotywy" do Parlamentu Europejskiego. W Kielcach zabrakło Obajtka i Kurskiego

Źródło:
TVN24, PAP
W ostatniej chwili zabrali ją z drogi do domu pomocy społecznej

W ostatniej chwili zabrali ją z drogi do domu pomocy społecznej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Stacja TVN24 była w kwietniu najchętniej oglądanym kanałem informacyjnym w kraju, osiągając 6,05 procent udziału w widowni w grupie ogólnej (widzowie powyżej 4. roku życia) - wynika z danych Nielsen TV Audience Measurement. Konkurencję pozostawiły w tyle także "Fakty" TVN.

Rewelacyjne wyniki TVN24 i "Faktów" TVN. Dziękujemy widzom!

Rewelacyjne wyniki TVN24 i "Faktów" TVN. Dziękujemy widzom!

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24