"Strzały w powietrze nie pomagały". Policjanci skierowali pistolety w ludzi i otworzyli ogień

Poznaliśmy szczegóły śledztwa
Poznaliśmy szczegóły śledztwa
TVN24 Łódź
Śledztwo niedługo zostanie zakończoneTVN24 Łódź

- Baliśmy się o życie - zeznali w prokuraturze policjanci. Łącznie oddali 15 strzałów, najpierw w powietrze, potem celowali już w mężczyzn, którzy mieli się na nich rzucić. Prokuratura od siedmiu miesięcy bada sprawę. Wiemy, jakie są efekty ich pracy blisko finału śledztwa.

Wszystko wydarzyło się w lutym tego roku przy ul. Rembowskiego w Zgierzu (woj. łódzkie). To niewielka, osiedlowa uliczka wśród bloków. Kończy się krzakami, za którymi są tory kolejowe, po których jeżdżą pociągi z Łodzi do Kutna. Dalej są domki jednorodzinne. W jednym z nich, od dwóch tygodni, mieszkali obcokrajowcy – dziś podejrzani o czynną napaść na funkcjonariuszy policji.

- Śledztwo powinno niedługo się zakończyć. To skomplikowana sprawa, bo mówimy o dynamicznym zajściu z udziałem wielu osób - mówi tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Śledczy wiedzą już, co do powiedzenia miało kilkanaście osób z bloków, których w środku nocy obudziły odgłosy awantury a potem wystrzeliwanych pocisków. W aktach sprawy są też zeznania policjantów, którzy uczestniczyli w akcji oraz - wreszcie - obywateli Ukrainy, Mołdawii i Gruzji, którzy starli się z policją. W tym pięciu osób, w nogach których utkwiły policyjne pociski.

- Nie mamy wątpliwości co do tego, kto brał udział w zdarzeniu. Musimy jednak precyzyjnie odtworzyć rolę każdego z nich – mówi Kopania.

Na podstawie zeznań – często ze sobą sprzecznych – nie sposób tego zrobić. Dlatego też prokuratorzy wystąpili o opinię biegłego z zakresu badania śladów biologicznych. Na tej podstawie prokuratorzy będą próbowali m.in. ustalić, kto odpowiada za spowodowanie obrażeń głowy u jednego z zaatakowanych policjantów. Chcą też wiedzieć, kto rzucał kamieniami i fragmentami płyty chodnikowej.

Zarzuty czynnej napaści usłyszało ośmiu mężczyzn. Sześciu przebywa za kratkami.

Co na teraz wiadomo?

Krew na miejscu zdarzeniaTVN24 Łódź

Kontrola

Tej nocy mieli pracować razem. 46-letni Tadeusz K. i 34-letni Konrad K. Śledczy ze zgierskiej policji podobnie jak podczas kilku ostatnich dyżurów mieli ustalać, kto należy do grupy przestępczej kradnącej auta ze zgierskich ulic. Ubrani po cywilnemu jeździli grafitowym dostawczakiem. Żeby nie wzbudzać podejrzeń. Było przed godziną 2 w nocy, kiedy na osiedlowej drodze pomiędzy blokami zauważyli grupkę mężczyzn.

O tym, co stało się 23 lutego opowiadali przełożonym i prokuratorom. Udało nam się poznać ich wersję.

Tadeusz K. pamięta, że jeden szedł środkiem drogi, reszta po chodniku.

"Obserwowaliśmy ich. Chcieliśmy sprawdzić, czy nie uszkodzą samochodów zaparkowanych przy chodniku" – mówił po zdarzeniu Konrad K.

Nie uszkodzili. Ale byli głośno. Na tyle, że krzyki słyszeli przez zamknięte szyby. Podjęli decyzję: legitymujemy.

Wersja policjantów

Grafitowy citroen przejechał koło grupy idącej w kierunku torów kolejowych dwukrotnie. Za pierwszym razem ich powoli minął. Postawny mężczyzna idący dotąd środkiem drogi zszedł im z drogi, ale gwałtownie przy tym gestykulował. Konrad zawrócił i podjechał do mężczyzn. Tadeusz K. wysiadł z auta. Pamięta, że w ręku trzymał legitymację. Przedstawił się, powiedział, że jest z policji. Wtedy – jak twierdzi – ktoś z grupy złapał go za kurtkę. Opowiada, że złapał pałkę, która była w aucie. Zadał cios, wytrącił trzymającemu go człowiekowi butelkę z alkoholem, ta rozbiła się na ulicy.

Zapanował chaos. Konrad K. zdążył nadać do dyżurnego komunikat alarmowy: "funkcjonariusz w niebezpieczeństwie!". Wysiadł zza kierownicy. Widział, jak Tadeusz próbuje obezwładnić człowieka, który zaczął go szarpać. Słyszał krzyki w jakimś wschodnioeuropejskim języku.

"Powiedz mu, że my z policji" - mówili policjanci do kolegi agresywnego mężczyzny, który sprawiał wrażenie, że chce załagodzić sytuację.

Zabezpieczenie śladów, zdjęcie zrobione kilka godzin po zdarzeniuTVN24 Łódź

Nagle - jak wspominają policjanci - leżący już mężczyzna wyrwał się i podbiegł do otwartego, nieoznakowanego radiowozu.

Konrad K. bał się, że tamten będzie chciał odjechać, dlatego za nim pobiegł. Złapał mężczyznę, kiedy otwierał tylne, rozsuwane drzwi citroena. Policjant nie wiedział, że ma za sobą kilku innych mężczyzn. Przewrócili go.

Tadeusz K. przypomina sobie, że jego kolega upadł. Agresorzy mieli go kopać i uderzać. Policjant wyciągnął broń. Strzały z jego służbowego Walthera zrobiły wrażenie na tych, którzy bili drugiego funkcjonariusza. Z ustaleń śledczych wynika, że napastnicy zerwali się z ziemi i zaczęli się wycofywać. W tym czasie z krzaków przy torach kolejowych wybiegła kolejna grupa.

Tadeusz K. twierdzi, że widział, iż mężczyźni mają czym walczyć – w ręku trzymali coś, co przypominało pałki (potem okaże się, że to m.in. nogi z połamanego taboretu - red.). Rzucali kamieniami, sypały się też fragmenty połamanej płyty chodnikowej. Konrada K. ktoś uderzył w głowę. Krew zalała mu oko. Policjanci się cofali, strzelali w powietrze. Wspominają, że „tamci nie reagowali”. Ciągle szli, jakby nie słyszeli strzałów.

W końcu funkcjonariusze lufy swoich pistoletów skierowali w napastników. Celowali w nogi. Niektórzy atakujący upadli. Reszta zaczęła uciekać w stronę torów kolejowych.

Wersja obcokrajowców

Jeden budynek, kilkunastu mieszkańców. W piętrowym domu jednorodzinnym mieszkali sami mężczyźni - od 20 do 45 lat. Pracowali w magazynie jednego z marketów.

- To był czwartkowy wieczór. Część chłopaków dostało wypłaty, a następnego dnia mieli wolne. No to pili, bo co tu innego robić – mówił śledczym jeden z Gruzinów.

Było kilka piw i toasty "za rodzinę w kraju". Jak się wódka skończyła, to do sklepu poszła delegacja. Wrócili i pili dalej. Znowu zabrakło. Nikita, mieszkaniec piętrowego domu jednorodzinnego opowiadał, że część biesiadników poszła spać, inni wybrali się do marketu. Zeznał, że w nocnym sklepie grupa kupiła cztery piwa i litr wódki.

Miejsce starcia, u góry osiedle domów jednorodzinnych, gdzie mieszkali obcokrajowcy TVN24 Łódź

Do tego momentu wersja niemal wszystkich obcokrajowców jest zbieżna. Potem jest dużo rozbieżności.

"Jak wracaliśmy, to dwóch od nas szło środkiem ulicy. Darli się i wyzywali. W końcu zatrzymał się samochód. Od razu wiedziałem, że to policja" - mówił o zdarzeniu jeden z nich. Nie ukrywał, że ma żal do kolegów, że wywołali burdę.

"Szliśmy spokojnie. Nagle zatrzymali się jacyś ludzie i po polsku zaczęli krzyczeć. Szarpali i bili. Nie wiedziałem, że to policja. U nas, na Ukrainie mają mundury i nie jeżdżą nieoznakowanymi radiowozami" - twierdzi z kolei drugi.

20-letni Ukrainiec, który szedł przed grupą pobiegł do domu i zawołał kompanów. Chociaż było 10 stopni mrozu, tamci wybiegli jak stali - w bluzach. Wcześniej zdążyli się tylko "uzbroić".

"Jeden połamał stołek, żeby mieć czym walczyć. Nie wiem, czy jak wybiegali, to wiedzieli, że idą bić się z policją" - dodaje inny.

"Co mam robić?!"

Całe zdarzenie trwało tylko kilka minut.

- Były jakieś wrzaski, ale jak tamci popili, to zawsze były wrzaski. Dlatego się nie przejąłem, próbowałem usnąć, bo następnego dnia rano do pracy miałem iść - zeznawał Gruzin, który został w domu. Jego pokój był na parterze. Obudził go wrzask jednego z Ukraińców.

- Wstałem. Zobaczyłem, że ma dziurę w kolanie. A wszędzie dużo krwi. Tamten krzyczał przerażony. Mówił, że zaczęli do nich strzelać. Nie mówił nic o policji - opowiadał.

Ci, którzy zostali w domu wezwali karetkę. Po chwili w domu był inny Ukrainiec, też z raną postrzałową.

Dom, w którym mieszkali obcokrajowcyTVN24 Łódź

Zatrzymanie

W tym czasie na miejscu, gdzie doszło do starcia roiło się już od policjantów. Dyżurny ze Zgierza w trybie alarmowym ściągnął niemal wszystkich funkcjonariuszy z okolicy. Na miejscu leżało już pięciu obcokrajowców, których zatrzymali przyjeżdżający kolejno policjanci.

- Wielu było agresywnych. Gryzło i wierzgało. Ranę postrzałową u jednego z nich zobaczyłem dopiero, jak w radiowozie zrobiło się sporo krwi - opowiada jeden z policjantów.

Dyżurny dostał informację o tym, że przy ulicy Limanowskiego w Łodzi jest wezwanie do człowieka z raną postrzałową.

- To chyba ludzie od was – przekazał policjantom, którzy byli przy ulicy Rembowskiego.

Pod wskazanym adresem po chwili było już kilka radiowozów. Ustawione zostały tak, żeby oświetlać jak najwięcej podwórka.

- Na dole było ciemno, na górze paliło się światło. Jak podjechały radiowozy, to ktoś je wyłączył – relacjonuje jeden z funkcjonariuszy biorący udział w akcji.

Policjanci otoczyli budynek. Przez taras na parterze zobaczyli leżących w łóżkach mężczyzn. Zapukali w okna. Osoby w środku się podniosły i otworzyły drzwi balkonowe. Niedługo potem kilkanaście osób z domu leżało już z kajdankami na rękach. Dwóch zatrzymanych miało rany postrzałowe.

Kto i za co

Wojciech Szczawiński jest obrońcą jednego z zatrzymanych Ukraińców, który został postrzelony z policyjnej broni.

- Nie ma wątpliwości, że zdarzenia ze Zgierza nie są niczym chwalebnym. Ale zachowanie wymiaru sprawiedliwości wobec zatrzymanych jest co najmniej zastanawiające – ocenia mecenas.

Nie rozumie, dlaczego sąd regularnie godzi się na przedłużanie aresztu.

- Mamy zgromadzony materiał dowodowy, ryzyko matactwa nie występuje. Mimo to stosowany jest najbardziej surowy środek zapobiegawczy – opowiada.

Dodaje przy tym, że śledczym do teraz nie udało się ustalić, kto de facto zrobił krzywdę policjantowi. . Nie jest też jasne, którzy uczestnicy zdarzenia byli świadomi tego, że idą bić się z policją. Zaznacza, że w lipcu sąd nie uwzględnił prokuratorskiego wniosku o przedłużenie aresztu.

Sąd wtedy uznał, że podejrzani mogą wyjść na wolność, bo nie istnieje ryzyko opuszczenia kraju - w opinii sędziego do zabezpieczenia postępowania wystarczył środek zapobiegawczy w postaci zakazu opuszczania kraju.

Prokuratorzy złożyli zażalenie od tej decyzji. Podkreślali, że podejrzanym grozi surowa kara. Zaznaczali przy tym, że podejrzani nie mają w Polsce meldunku i mogą uciec z kraju. Dodali przy tym, że trzeba zaczekać na wyniki biegłego z zakresu śladów biologicznych - bo wtedy będzie można dokładnie ustalić, kto odegrał jaką rolę w zajściu.

Sędziego przekonały te argumenty i areszt ostatecznie został przedłużony.

- De facto nie pojawiły się żadne nowe argumenty. W tej sprawie materiał dowodowy mógł być zgromadzony dużo wcześniej. O opinię biegłego w zakresie badania śladów biologicznych też można było wystąpić już dawno. Sąd mimo wszystko akceptuje fakt, że przy tym tempie stosuje się najsurowszy ze środków zapobiegawczych - komentuje Wojciech Szczawiński.

***

Prokuratura liczy, że w ciągu kilku dni otrzyma opinię biegłego, który ma wypowiedzieć się w przedmiocie śladów biologicznych.

- Na początek października przewidujemy przeprowadzenie czynności końcowych w tej sprawie – mówi Kopania.

Równolegle, w prokuraturze Łódź Bałuty trwa śledztwo w sprawie zasadności użycia broni służbowej przez policjantów.

Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości

- Rosja robiła, robi i będzie robiła to, co będzie chciała, jeżeli będzie mogła to robić - powiedział pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, komentując informacje o użyciu rakiety balistycznej średniego zasięgu przez Rosję przeciwko Ukrainie. Zaznaczył przy tym, że w tej chwili "Rosja de facto zaczyna przeć do jakichś negocjacji" i chce zdobyć przewagę przed rozmowami z Ukrainą i Zachodem. Anna Maria Dyner (Polityka Insight) oceniła, że czwartkowy atak z użyciem nowej potężnej broni "miał wywołać efekt psychologiczny".

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

Źródło:
TVN24

Donald Trump wskazał go na nowego prokuratora generalnego USA. Matt Gaetz w czwartek zdecydował się jednak wycofać swoją kandydaturę. W sprawie Gaetza toczyło się śledztwo FBI i komisji amerykańskiego Kongresu dotyczące zapłaty za seks z nieletnią.

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych nominatów Trumpa rezygnuje

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych nominatów Trumpa rezygnuje

Źródło:
PAP

Trzy osoby zostały ranne w wypadku na drodze krajowej nr 92 między miejscowościami Pniewy i Lwówek (Wielkopolskie). Dwa samochody osobowe zderzyły się tam z ciężarówką przewożącą litewski sprzęt wojskowy.

Dwa auta osobowe zderzyły się z ciężarówką przewożącą sprzęt wojskowy

Dwa auta osobowe zderzyły się z ciężarówką przewożącą sprzęt wojskowy

Źródło:
PAP/TVN24

KIA Polska przekazała Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów informację o akcji serwisowej modeli Optima HEV oraz Sportage - poinformował w czwartek UOKiK. Kampania objęła ponad 18 tysięcy pojazdów, w których może dojść do zwarcia elektrycznego i pożaru w komorze silnika.

Kolejne modele dużego producenta objęte akcją serwisową

Kolejne modele dużego producenta objęte akcją serwisową

Źródło:
PAP

O potencjalnego kandydata Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich był pytany przez reporterkę "Faktów" TVN Arletę Zalewską prezes partii Jarosław Kaczyński. Przekazał, że jeszcze nie zapadła decyzja. Powiedział też, że kandydatów do nominacji jest "czterech".

Jarosław Kaczyński o potencjalnych kandydatach PiS na prezydenta

Jarosław Kaczyński o potencjalnych kandydatach PiS na prezydenta

Źródło:
TVN24

- Zbigniew Ziobro nie da się złamać, nie przyjdzie przed tę komisję - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Michał Wójcik, odnosząc się do tego, że prokuratura przekazała wniosek o zgodę Sejmu na doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości przed komisję śledczą do spraw Pegasusa. - Wszyscy jesteśmy równi wobec prawa - komentował senator KO Krzysztof Kwiatkowski. Miłosz Motyka z PSL, wiceminister klimatu i środowiska, dodał, że Ziobro został "dosięgnięty przez sprawiedliwość".

"Rozmawiałem z Ziobrą tuż przed połączeniem. Mogę powiedzieć jedno"

"Rozmawiałem z Ziobrą tuż przed połączeniem. Mogę powiedzieć jedno"

Źródło:
TVN24

"Pragnę poinformować, że w budżecie na przyszły rok proponujemy obcięcie wydatków na kancelarię Prezydenta, trybunał pani Przyłębskiej, IPN czy Krajową Radę Radiofonii i Telewizji - przekazał na portalu X premier Donald Tusk. "Mali pacjenci czekają na te pieniądze" - dodał szef rządu. W czwartek sejmowa komisja finansów publicznych przyjęła poprawkę do projektu przyszłorocznego budżetu, która ogranicza budżety 14 instytucji.

Premier: proponujemy obcięcie wydatków

Premier: proponujemy obcięcie wydatków

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Sejm uchwalił w czwartek nowelizację ustawy przesuwającej start systemu kaucyjnego w Polsce o dziewięć miesięcy - na 1 października 2025 roku. Nowela - poza zmianą terminu startu kaucji - wprowadza także szereg zmian usprawniających działanie systemu.

Rewolucja w sklepach przesunięta. Sejm za nowym terminem

Rewolucja w sklepach przesunięta. Sejm za nowym terminem

Źródło:
PAP

Ursula von der Leyen udzieliła na pokładzie samolotu pierwszej pomocy jednemu z pasażerów. Przewodnicząca Komisji Europejskiej, która z wykształcenia jest lekarką, zareagowała na komunikat załogi z pytaniem, czy ktoś na pokładzie posiada fachową wiedzę medyczną.

Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ratowała Ursula von der Leyen

Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ratowała Ursula von der Leyen

Źródło:
PAP, 20 Minuten

Kapelusz, kozak, sztyblet, a może trzewik? W nowym odcinku "Milionerów" TVN pan Jakub Hopaluk odpowiadał m.in. na pytanie dotyczące przedmiotu zakładanego na stopkę kolby broni palnej. Było warte 20 tysięcy złotych.

Co zakłada się na stopkę? Pytanie w "Milionerach" za 20 tysięcy

Co zakłada się na stopkę? Pytanie w "Milionerach" za 20 tysięcy

Źródło:
tvn24.pl

Na przeważającym obszarze Polski obowiązują ostrzeżenia Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W niektórych regionach ma intensywnie padać śnieg, a w w wielu miejscach do godzin porannych w piątek drogi będą śliskie. Innym pogodowym zagrożeniem jest silny wiatr, który w Tatrach może rozpędzać się do 150 kilometrów na godzinę.

Niebezpieczna pogoda. Trzy różne ostrzeżenia IMGW

Niebezpieczna pogoda. Trzy różne ostrzeżenia IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Trwa proces byłego policjanta, który wraz z drugim funkcjonariuszem wiózł radiowozem nastolatki w Dawidach Bankowych i spowodował wypadek. Sąd przesłuchał poszkodowane w zdarzeniu. Jedna z kobiet mówiła o dwuznacznych i wulgarnych żartach policjanta, który jest oskarżony o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych poprzez nieudzielenie pomocy pokrzywdzonym.

Wulgarne żarty policjanta wobec nastolatek. Sąd przesłuchał poszkodowane w wypadku radiowozu

Wulgarne żarty policjanta wobec nastolatek. Sąd przesłuchał poszkodowane w wypadku radiowozu

Źródło:
PAP

Rosjanie nie wystrzelili - jak początkowo sądzono - międzykontynentalnego pocisku balistycznego (ICBM) w Ukrainę. Był to "nowy typ" pocisku balistycznego średniego zasięgu - przekazali urzędnicy z krajów zachodnich analizujący czwartkowy atak na miasto Dniepr. Biały Dom przekazał, że Moskwa wysłała USA krótko przed atakiem informację o planowanym użyciu "eksperymentalnego" pocisku balistycznego średniego zasięgu. Wieczorem o zastosowaniu tej broni - Oriesznika - w wystąpieniu telewizyjnym poinformował też Władimir Putin. Wcześniej wojskowi z Kijowa twierdzili, że na Dniepr spadł pocisk ICBM.

Czym uderzyli Rosjanie? To oriesznik, "eksperymentalny pocisk balistyczny średniego zasięgu"

Czym uderzyli Rosjanie? To oriesznik, "eksperymentalny pocisk balistyczny średniego zasięgu"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Chorzy z cukrzycą są nawet trzy razy bardziej podatni na depresję - wynika z badań lekarzy. Nie chodzi tylko o ogólne samopoczucie i świadomość nieuleczalności choroby. Także o tak zwaną burzę chemiczną - nieustające wahania i podwyższone poziomy cukru i insuliny.

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Źródło:
Fakty TVN

Podniesienie kwoty świadczenia z funduszu alimentacyjnego z 500 do 1000 złotych miesięcznie zakłada nowelizacja ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, którą w czwartek uchwalił Sejm. Nowela trafi teraz pod obrady Senatu.

Kwota świadczenia ma wzrosnąć o 100 procent. Sejm daje zielone światło

Kwota świadczenia ma wzrosnąć o 100 procent. Sejm daje zielone światło

Źródło:
PAP

Sejm uchwalił w czwartek ustawę okołobudżetową na 2025 rok, która zakłada między innymi 5-procentowe podwyżki dla nauczycieli początkujących oraz mechanizm uelastyczniający budżet, co ma uprawnić przeciwdziałanie skutkom między innymi powodzi.

Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową. Będą podwyżki dla nauczycieli

Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową. Będą podwyżki dla nauczycieli

Źródło:
PAP

Sejm odrzucił wniosek PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministry zdrowia Izabeli Leszczyny. Marcelina Zawisza - przewodnicząca koła Razem, którego posłowie jeszcze niedawno byli w klubie Lewicy - zapowiedziała jeszcze przed głosowaniem, że koło opowie się za odwołaniem szefowej resortu zdrowia. - Według projektu budżetu na rok 2025 jedyne, co nowa władza oferuje naszym obywatelom, to realizacja starych zobowiązań - oceniła w dyskusji.

Izabela Leszczyna obroniona w Sejmie

Izabela Leszczyna obroniona w Sejmie

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Rosja w czwartek miała po raz pierwszy użyć w Ukrainie broni, która mogłaby zagrozić celom w Europie Zachodniej. Czym jest pocisk RS-26 Rubież i dlaczego Moskwa chciałaby użyć go do zaatakowania obiektu oddalonego o zaledwie tysiąc kilometrów? - To ma pokazywać, że w Moskwie trochę się "zagotowało", że Zachód posuwa się za daleko - ocenia ekspert Mariusz Cielma.

Czym jest pocisk RS-26 Rubież? "Ma pokazywać, że w Moskwie trochę się zagotowało"

Czym jest pocisk RS-26 Rubież? "Ma pokazywać, że w Moskwie trochę się zagotowało"

Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura Krajowa przekazała do Adama Bodnara wniosek o zgodę Sejmu na zatrzymanie i doprowadzenie byłego szefa Ministerstwa Sprawiedliwości, posła PiS Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą do spraw Pegasusa.

Jest wniosek o doprowadzenie Ziobry

Jest wniosek o doprowadzenie Ziobry

Źródło:
PAP

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z lutego 2023 roku. Chodzi o wstrzymanie wyznaczenia sędziego Pawła Grzegorczyka do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, powołanej w czasach rządów PiS.

"Prawnie doniosłe okoliczności". Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta

"Prawnie doniosłe okoliczności". Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta

Źródło:
PAP

Pożar mieszkania w Ząbkach (Mazowieckie) pozbawił dachu nad głową rodzinę ratownika medycznego i pielęgniarki. Ogień pojawił się w garderobie, szybko objął także pozostałe pomieszczenia. - W 20 minut straciliśmy dorobek życia - opowiada pan Krzysztof. Spalone mieszkanie nie nadaje się do użytku. Przyjaciele zorganizowali zbiórkę dla znajdującej się w trudnej sytuacji rodziny medyków.

Rodzice wyszli po paczkę, dzieci zaskoczył dym z garderoby. Spłonęło mieszkanie ratownika i pielęgniarki

Rodzice wyszli po paczkę, dzieci zaskoczył dym z garderoby. Spłonęło mieszkanie ratownika i pielęgniarki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na kilka dni przed premierą wspomnień Angeli Merkel media cytują fragmenty książki poświęcone Donaldowi Trumpowi. Była kanclerz Niemiec pisze między innymi o pierwszym spotkaniu z 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych, wspomina także rozmowę z papieżem Franciszkiem, podczas której poprosiła go o radę, jak porozumieć się z Trumpem.

Merkel wspomina współpracę z Trumpem. "Zginaj, zginaj, zginaj"

Merkel wspomina współpracę z Trumpem. "Zginaj, zginaj, zginaj"

Źródło:
Politico, Reuters, PAP, tvn24.pl

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Po dwa lata więzienia dostali oskarżeni w procesie w sprawie pożaru w koszalińskim escape roomie, gdzie zginęło pięć nastoletnich dziewczyn. W Sądzie Okręgowym w Koszalinie zapadł wyrok w sprawie tragedii, do której doszło w styczniu 2019 roku.

Zapadł wyrok w sprawie koszalińskiego escape roomu

Zapadł wyrok w sprawie koszalińskiego escape roomu

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Potwierdzono śmierć kolejnej turystki w Vang Vieng, popularnym, laoskim kurorcie. To już czwarty zgon, do jakiego doszło tam w ostatnim czasie. Zmarła to 19-letnia Australijka. Dziewczyna najpewniej zatruła się metanolem. Władze ostrzegają podróżujących przed spożywaniem lokalnego alkoholu.  

Seria zgonów turystów w popularnym kurorcie. Ostrzeżenie przed lokalnymi drinkami

Seria zgonów turystów w popularnym kurorcie. Ostrzeżenie przed lokalnymi drinkami

Źródło:
BBC, CNN
Ślady po męczeństwie więźniów znalezione w lesie. Trafią do Muzeum Stutthof w Sztutowie

Ślady po męczeństwie więźniów znalezione w lesie. Trafią do Muzeum Stutthof w Sztutowie

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przedstawiamy oświadczenie redakcji TVN24 w związku z decyzją przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary pieniężnej za reportaż "29 lat bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza", pokazujący działalność Tadeusza Rydzyka. 

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Źródło:
TVN24

Za rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze polskich podatników trafiły - za pośrednictwem Polskiej Izby Handlowej działającej w USA - do lobbysty szerzącego rosyjską propagandę - ustalił dziennikarz "Czarno na białym" Marek Osiecimski w reportażu "Attaboys, czyli zuchy premiera". Jak wynika z dokumentów i korespondencji mailowej, w powstanie tej Izby osobiście zaangażowani byli ówczesny premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Obaj mieli wpływ nie tylko na skład Izby, ale też na jej decyzje, w czasie gdy ta instytucja podpisała umowę z firmą, która skompromitowała się pracą dla ludzi Kremla.

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

Źródło:
TVN24

Łącząc ich najlepsze cechy, byliby pewnie idealnym kandydatem prezesa PiS w najbliższych wyborach prezydenckich. Zaufanie i lojalność, prezencja, młodość i świeżość, doświadczenie w politycznej walce, siła... - To są cztery dobre kandydatury - oceniał w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Jacek Sasin. Ale... - Musimy wybrać jedną - dodał.

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Źródło:
tvn24.pl

Najdroższa ulica handlowa świata znajduje się teraz w Mediolanie. To Via Monte Napoleone - donosi CNN. Możemy tu zrobić zakupy w sklepach takich marek jak Gucci, Chanel, Hermes, Versace, Cartier, Bottega Veneta, czy Celine. Do tej pory królowała nowojorska Piąta Aleja, czyli Upper Fifth Avenue.

Nowa najdroższa ulica świata

Nowa najdroższa ulica świata

Źródło:
CNN

Zaledwie kilka tygodni po kinowej premierze "Joker: Folie à deux" zadebiutował w Wypożyczalni Playera. Widzowie znaleźć mogą tam już też kontynuację "Soku z żuka" w reżyserii Tima Burtona i najnowszy film Justina Baldoniego z Blake Lively w roli głównej. Oto przegląd nowości serwisu.  

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Źródło:
tvn24.pl