Jan O., ksiądz z Łowicza został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat. W Boże Narodzenie duchowny potrącił parafiankę wracającą z kościoła. Skazany ksiądz miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie.
Duchowny dobrowolnie poddał się karze. Wyrok został ogłoszony w piątek przez Sąd Rejonowy w Łowiczu. Ksiądz nie będzie mógł prowadzić pojazdów mechanicznych przez pięć lat. Oprócz tego, sąd zobowiązał go do poddania się odwykowi.
- Jan O. musi też zapłacić 7 tys. złotych nawiązki na rzecz poszkodowanej - tłumaczy tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Potrącił parafiankę
Do wypadku doszło w Łowiczu w drugi dzień Bożego Narodzenia. Kierowany przez księdza samochód zjechał z trasy, uderzył idącą po chodniku kobietę i wbił się w słup sieci elektrycznej przy torach kolejowych.
Potrącona przez księdza 42-latka doznała wstrząśnienia mózgu, miała ranę ciętą na głowie i obrażenia szyi, łokcia oraz miednicy. Przed kamerą TVN24 mówiła, że została potrącona, kiedy wracała z kościoła.
- Szłam po chodniku, usłyszałam huk. Potem była ciemność. Widziałam kierowcę - nawet do mnie nie podszedł. Wychodził i wsiadał do samochodu, ktoś go trzymał - wspominała kobieta.
Podczas rozmowy z TVN24 przypominała sobie, jak świadkowie mówili, że "gdyby nie słup, już by jej nie było".
Ksiądz i problemy z alkoholem
Sprawca dramatu kobiety, ks. Jan O. miał już wcześniej problemy z alkoholem. W 2010 roku został skazany za jazdę po pijanemu. Wtedy przez rok nie mógł wsiadać za kierownicę.
O tym, że duchowny ma problem z alkoholem przekonali się też policjanci w Łowiczu. Po spowodowanym przez księdza wypadku zwolnili go do domu i wezwali do stawienia się następnego dnia na łowickiej komendzie. Duchowny się pojawił, ale był niemal równie pijany jak wtedy, kiedy spowodował wypadek - miał prawie 2 promile w organizmie.
Przeprosiny przełożonych
Skazany ksiądz mieszka w Łowiczu, ale posługę pełni w diecezji warszawsko-praskiej. W przeszłości był kapelanem wojskowym. Zwierzchnicy pijanego księdza w specjalnie wydanym oświadczeniu przepraszali poszkodowaną i podkreślali, że wieści o problemach swojego kapłana przyjęli "z ogromnym ubolewaniem i głębokim żalem".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/b / Źródło: TVN24 Łódź/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ lowicz24.eu