- Jechał momentami 170 km/h, spychał inne samochody. Cudem nikogo nie zabił - opowiada tvn24.pl Grzegorz Stypa, który razem z kolegami zatrzymał pijanego kierowcę. Pędził, bo - jak usiłował tłumaczyć - rzuciła go dziewczyna. Mężczyzna został przekazany policji. Miał 1,7 promila alkoholu.
Pan Grzegorz razem z kolegami wracał w zeszłą sobotę z Łodzi. W pewnym momencie wyprzedzający ich czerwony seat zaczął spychać ich z drogi.
- Najpierw myśleliśmy, że to jakiś młodzian, który się wygłupia i chce nas wystraszyć. Potem zrozumieliśmy, że kierowca tamtego samochodu jest po prostu pijany - opowiada w rozmowie z tvn24.pl.
Grupa znajomych zaczęła jechać za podejrzanym samochodem. Na nagraniu przekazanym redakcji tvn24.pl widać, jak wyprzedza inne pojazdy pędząc po poboczu. Kierowca ma problemy z utrzymaniem się na pasie ruchu i wielokrotnie zjeżdża z drogi.
40 km pościgu
Mężczyźni zadzwonili na policję. Jak opowiadają, jechali za kierowcą czerwonego auta przez 40 km.
- Kilka razy próbowaliśmy go zatrzymać na światłach, ten miał jednak szczęście. Cały czas miał zielone - opowiada nasz rozmówca.
Pan Grzegorz tłumaczy, że zajechanie drogi niebezpiecznemu kierowcy nie wchodziło w grę.
- On gnał przed siebie bezmyślnie. Nie mogliśmy sobie pozwolić na zbyt niebezpieczny manewr - tłumaczy.
"Gleba! Na ziemię!"
W Stobiecku Szlacheckim (pow. radmomszczański) kierowca seata zjechał na stację.
- To była nasza szansa, nie mogliśmy jej zmarnować - opowiada pan Grzegorz, który wybiegł w kierunku podejrzanego kierowcy z kamerą.
Na przekazanym nam nagraniu widać, że mężczyzna został szybko obezwładniony. Kolegom pana Grzegorza pomógł też inny kierowca. Jak mówi, też jechał za seatem i też o niebezpiecznym kierowcy informował policję.
Zobacz dłuższą wersję nagrania, na którym widać "popisy" pijanego kierowcy na drodze:
- Panowie... ja muszę się wysikać - usiłuje mówić zatrzymany kierowca.
Po chwili na miejscu zatrzymania pojawia się policja.
- Mężczyzna miał w organizmie 1,7 promila alkoholu - mówi nam podkom. Włodzimierz Czapla z radomszczańskiej policji.
Kierowca stracił prawo jazdy. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu do dwóch lat więzienia.
- Dziękujemy osobom, które zatrzymały pijanego. Dzięki ich postawie nie doszło do tragedii – kwituje podkom. Czapla.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Stypa