Narodowy Fundusz Zdrowia zerwał kontrakt z Zakładem Opiekuńczo-Lecznicznym w Łodzi. - Doszło do rażących naruszeń kontraktu. O przyjęciu pacjenta do ośrodka decydowały m.in. jego dochody - informuje NFZ. Do listopada ma zapaść decyzja, kto przejmie 56 pacjentów z ul. Liściastej.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy roku Zakład Opiekuńczo-Leczniczy przy ul. Liściastej w Łodzi był kontrolowany dwukrotnie - we wrześniu i w kwietniu.
Magdalena Góralczyk z Narodowego Funduszu Zdrowia w Łodzi wyjaśnia, że placówka chętniej przyjmowała chorych z wyższymi dochodami. Oprócz tego - wbrew kontraktowi z NFZ - miała żądać dodatkowych opłat za zakwaterowanie i wyżywienie.
Ponieważ wcześniejsza kontrola przy Liściastej w Łodzi również wykazała nieprawidłowości, fundusz zdecydował się na zerwanie kontraktu, dzięki któremu ośrodek dostawał ponad półtora miliona złotych rocznie.
- Obowiązuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Do listopada ma zostać rozstrzygnięty konkurs, kto przejmie kontrakt - podaje Góralczyk.
NFZ: Kara finansowa nie pomogła
Placówka przy Liściastej miała podpisany kontrakt z NFZ na 56 miejsc. Pierwsze, niepokojące sygnały dotyczące funkcjonowania ZOL pojawiły się po tym, jak we wrześniu ubiegłego roku sprawdził wszystkie placówki tego typu w regionie.
- Stwierdziliśmy braki w personelu i nałożyliśmy karę w wysokości 31 tys. złotych - mówi Góralczyk.
Kolejna kontrola miała miejsce w kwietniu. Fundusz chciał sprawdzić, czy wykryte wcześniej błędy zostały naprawione.
- Tak się niestety nie stało i musieliśmy nałożyć kolejną karę. Od tej decyzji dyrekcja ZOL odwołała się do prezesa NFZ w Warszawie - opowiada Magdalena Góralczyk z łódzkiego NFZ.
Do funduszu od kilku miesięcy spływały też skargi od pacjentów i pracowników socjalnych szpitali. Dlatego też ostatecznie fundusz zdecydował się zerwać kontrakt.
Opieka tylko dla bogatych?
- Do zakładu nie został przyjęty chory, którego pobyt miał być zbyt kosztowny z uwagi na drogie leki i konieczne wyjazdy terapeutyczne - przytacza Góralczyk.
Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych zakłada, że miesięczny pobyt pacjenta to koszt 250 proc. najniższej emerytury, czyli około 850 złotych. Ustawa precyzuje jednak, że wysokość pobieranych opłat nie może przekroczyć 70 proc. dochodu pacjenta - emerytury lub renty.
Według NFZ w Łodzi, zakład przy Liściastej wybierał więc pacjentów z wyższymi dochodami i odmawiał miejsca osobom z niską rentą lub emeryturą.
"Pacjenci nie ucierpią"
NFZ podkreśla, że decyzja o zerwaniu kontaktu nie uderzy w chorych, będących pod opieką ZOL przy Liściastej.
- Mogą być pewni, że nie zostaną bez opieki. Trzymiesięczny okres wypowiedzenia pozwoli na to, żeby od listopada mogli być przejęci przez inny podmiot - zapewnia Magdalena Góralczyk.
Od rana próbowaliśmy skontaktować się z dyrekcją ZOL w Łodzi, ale telefony w placówce milczą.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/mz / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24