Nastolatek zabił babcię, bo się z nią pokłócił? Śledczy: przyznał się do podduszania

Policja zabezpieczyła teren przy sklepie z dopalaczami
Policja zabezpieczyła teren przy sklepie z dopalaczami
Źródło: TVN 24
Dramat pod bełchatowem. Policja zatrzymała 19-latka podejrzewanego o zabójstwo 83-letniej babci. Zatrzymany przyznał się do „podduszania" babci. - Podczas przesłuchania powiedział, że pokłócił się ze starszą kobietą - informują prokuratorzy. Jutro mężczyzna ma usłyszeć zarzuty.

Zwłoki 83-latki, leżące w jej domu znalazł syn ofiary, ojciec podejrzewanego.

- Zaalarmował policję w poniedziałek po południu, zaraz po powrocie z pracy. Spodziewał się, że jego matka została zamordowana na tle rabunkowym - informuje tvn24.pl Danuta Grzybowska z prokuratury rejonowej w Bełchatowie (woj. łódzkie).

Syn ofiary informował policję, że ktoś splądrował dom, w którym mieszkał z matką. Na podłodze leżały rzeczy, które zostały wyrzucone z szafek i półek.

- Policja zatrzymała w związku z tą sprawą 19-letniego wnuka zmarłej i jego 15-letniego kolegę - mówi Grzybowska.

Od kłótni do zabójstwa?

Wnuk został zatrzymany na 48 godzin. W środę ma zostać przesłuchany przez prokuraturę i najprawdopodobniej usłyszy zarzuty.

- Funkcjonariuszom na komendzie policji opowiedział, że pokłócił się z babcią. Podczas awantury miał zacząć dusić starszą kobietę - informuje prokurator Grzybowska.

W środę odbędzie się sądowo-lekarska sekcja zwłok zmarłej. Ma ona pomóc w ustaleniu, co dokładnie doprowadziło do zgonu 83-latki. Od ustaleń medyków sądowych uzależniona jest treść zarzutów, jakie mają zostać przedstawione podejrzewanemu 19-latkowi.

Piętnastoletni kolega podejrzewanego przebywa w policyjnej izbie dziecka. Jego sprawą zajmie się sąd rodzinny. Na razie nie wiadomo, jaką rolę odegrał w tragedii.

"Trudna" rodzina

Jak się dowiedzieliśmy, podejrzewany 19-latek był wychowywany przez swoją babcię, ale nie tą, która miała być przez niego duszona.

- Mieszkał w Zelowie, u babci od strony zmarłej matki - tłumaczy Danuta Grzybowska.

Ojciec podejrzewanego był niewydolny wychowawczo. Mieszkał u swojej matki. 19-latek co jakiś czas przyjeżdżał z wizytą.

- Jedna z nich skończyła się tragedią - kwituje prokurator.

Podejrzewany 19-latek był wcześniej notowany za przestępstwa narkotykowe. Jak słyszymy w prokuraturze, w styczniu zmarł jego brat. Przyczyną zgonu miało być użycie dopalaczy.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: