Łęczycki sąd skazał na bezwzględne więzienie małżeństwo Jana i Bożenę A., którzy prowadzili rodzinę zastępczą. Jan A. ma spędzić za kratkami dziewięć lat, m.in. za molestowanie dzieci, którymi miał się opiekować. Jego żona ma trafić do więzienia na 2,5 roku - m.in. za bicie i straszenie podopiecznych.
Wyrok odczytany w poniedziałek przez sąd rejonowy w Łęczycy jest nieprawomocny. Sędziowie uznali, że Jan A. jest winny m.in. dopuszczania się innych czynności seksualnych na dzieciach, które trafiały do prowadzonej przez niego rodziny zastępczej.
Bożena A. została skazana za znęcanie się nad podopiecznymi.
Jan A. po odbyciu kary ma trafić do zamkniętego ośrodka, w którym ma być leczony z zaburzeń seksualnych. Sąd dożywotnio zakazał mu opieki nad dziećmi.
Na razie nie wiadomo, czy strony będą odwoływać się od wyroku.
Początkowo w tej sprawie zarzuty usłyszały trzy osoby - oprócz małżeństwa A. również ich 21-letnia córka. Biegli psychiatrzy po badaniu uznali jednak, że jest ona całkowicie niepoczytalna.
Trzy paski do bicia: Maciek, Zenek, Bartek
O tym, co działo się na sali rozpraw dziennikarzom opowiadali świadkowie. W łęczyckim sądzie o oskarżonych opowiadały osoby, które miały być poszkodowane przez małżeństwo A.
- Nigdy im nie wybaczymy tego, co zrobili nam i naszemu rodzeństwu - mówiła przed rozpoczęciem procesu Krzysztofa Michałowska, pełnoletnia dziś, była podopieczna oskarżonego małżeństwa.
Krzysztofa na jedną z rozpraw przyszła razem z siostrą. Jan i Bożena A. opiekowali się też ich młodszym bratem.
- Brat płacze i wpada w histerię na samo wspomnienie imion dawnych opiekunów - dodaje Martyna Michałowska.
Młoda kobieta wspomina, że Jan A. miał trzy paski, którymi bił dzieci.
- Do tego służył "Maciek", "Zenek" i "Bartek" - opowiadała przed kamerą.
"Zamykali nas w garażu, bez jedzenia i picia"
Wcześniej o dramacie w łęczyckiej rodzinie zastępczej mówiła tvn24.pl inna z byłych podopiecznych, Patrycja.
- Na moich oczach wrzucili trzyletniego chłopca do garażu. Za karę. Trzymali za ręce i nogi, wrzucili jak śmiecia i zamknęli bez jedzenia i picia. Płaczu tego dziecka nie zapomnę - opowiadała dziewczyna, która wciąż boi się pokazywać twarzy.
Patrycja dodaje, że zarówno ona, jak i inne dzieci były ofiarami przemocy seksualnej.
- Jan A. obnażał się przy nas. Wchodził do łazienki, kiedy brałyśmy prysznic. Podglądał przez dziurkę od klucza - wspomina dziewczyna.
Według wspomnień naszej rozmówczyni, dzieci nad którymi opiekować miało się łęczyckie małżeństwo, były regularnie bite.
Nie do końca poczytalny, ale odpowiadać może
Oskarżeni zaczęli funkcjonować jako rodzina zastępcza od 2007 r. Ustalono, że do początku 2014 r. przebywało w niej w sumie kilkanaścioro dzieci. Początkowo rodzice zastępczy byli podejrzani o znęcanie się w latach 2012-14 nad pięciorgiem podopiecznych w wieku od 8 do 13 lat.
Ojcu i jego 21-letniej córce zarzucono także wykorzystywanie seksualne dzieci. Później kolejne dzieci, które przebywały w tej rodzinie przed laty, także potwierdziły, że znęcano się nad nimi, a także molestowano seksualnie.
- Zebrany materiał dowodowy był porażający - podkreśla Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
W trakcie śledztwa biegli psychiatrzy orzekli, że mężczyzna miał ograniczoną poczytalność, ale w stopniu nieznacznym. Oznacza to, że może ponosić odpowiedzialność karną. Kwestia odpowiedzialności 21-letniej, niepoczytalnej córki została wyłączona do odrębnego postępowania.
Zmienione procedury
Po nagłośnieniu dramatu dzieci znajdujących się pod opieką małżeństwa A. w Łęczycy zmienił się sposób kontrolowania rodzin zastępczych. Wcześniej wszystkie kontrole były zapowiedziane.
- Małżeństwo dobrze się przygotowywało do wszystkich wizyt. Na czas kontroli na stole pojawiały się ciastka, a oni (Jan A. i Bożena A. - red) byli mili, udawali wzorowych opiekunów - zaznacza Krzysztofa Michałowska, była podopieczna rodziny.
Teraz pracownicy PCPR mogą kontrolować podległe im rodziny bez zapowiedzi.
- Robimy wszystko co w naszej mocy, żeby już nigdy nie doszło do podobnego dramatu - zapewnia Anna Olczyk, obecny dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.
Autor: bż/sk / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź