To miała być efektowna zabawa dla urozmaicenia nieformalnego zjazdu tuningowanych aut. 21-letni mężczyzna siedział na masce auta, którym kierował znajomy. W pewnym momencie kaskader amator spadł na asfalt przy jednym z manewrów.
W sobotę miłośnicy sportowych aut pojawili się na parkingu jednego z marketów przy ul. Pojezierskiej w Łodzi.
- Na miejsce przyjechali także funkcjonariusze, którzy zaczęli kontrolować uczestników - opowiada asp. sztab. Radosław Gwis z łódzkiej policji.
Grupa rozpierzchła się po parkingach innych marketów. I tak, na ulicę Piłsudskiego przyjechał m.in. 20-latek, który na spotkaniu pojawił się razem ze starszym o rok kolegą.
- Starszy z mężczyzn wsiadł, ku uciesze widzów, na maskę. Kierowca w tym czasie wykonywał dynamiczne manewry. Podczas jednego z nich domorosły kaskader spadł - opowiada asp. sztab Gwis.
Policjanci - jak mówią - mają podstawy do tego, żeby przypuszczać, że 20-letni kierowca driftował, czyli jeździł poślizgami.
Hospitalizacja i problemy
Poturbowany 21-latek trafił do szpitala, na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Jego kolega, który kierował pojazdem, ma zatrzymane prawo jazdy i odpowie za wypadek. Grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności - mówi Radosław Gwis.
Policja podkreśla, że próba odtwarzania scen z popularnych filmów i programów motoryzacyjnych może być śmiertelnie niebezpieczna.
- Nie bez przyczyny wyścigi odbywają się na specjalnie przygotowanych i zabezpieczonych torach. Sceny filmowe kręcone są z udziałem kaskaderów w przygotowanych pojazdach. Naśladowanie takich zachowań na drogach i ulicach miasta może skończyć się tragedią - podkreśla Gwis.
Autor: bż/ks / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź