Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa uniewinnił Stefana Niesiołowskiego od zarzutów korupcji i przyjmowania "osobistych i majątkowych" korzyści w postaci usług seksualnych finansowanych przez dwóch biznesmenów. Wyrok nie jest prawomocny. Pełnomocnik posła, mecenas Ryszard Kalisz ocenia, że sprawa trafiła na wokandę z powodów politycznych.
Łódzki sąd uniewinnił byłego posła Niesiołowskiego w poniedziałek. Po decyzji sądu oświadczenie wydał pełnomocnik Stefana Niesiołowskiego, mecenas Ryszard Kalisz. Napisał on, że wyrok potwierdza, że zarzuty przedstawiane przez prokuraturę i wniosek o pozbawienie Niesiołowskiego immunitetu były "całkowicie bezpodstawne".
"Pomimo to przez prawie miesiąc nie tylko tabloidy, ale również cała opinia publiczna, zajmowały się treścią wniosku o wyrażenie zgody na uchylenie immunitetu, a Stefan Niesiołowski oraz jego rodzina byli bezprawnie szkalowani i poniżani" - czytamy w oświadczeniu.
Akt oskarżenia przygotował prokurator prokuratury okręgowej delegowany do Łódzkiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Łodzi.
"Decyzja polityczna"
Mecenas Ryszard Kalisz zwraca uwagę, że prokuratorzy zajęli się sprawą rzekomej korupcji po wybuchu afery "dwóch srebrnych wież" Jarosława Kaczyńskiego.
"O skierowaniu do Sejmu (wniosku o pozbawienie immunitetu - red.) zaważyły względy polityczne oraz osobista niechęć Jarosława Kaczyńskiego do Stefana Niesiołowskiego" - podkreślił mec. Kalisz w oświadczeniu.
Ówczesny poseł Niesiołowski w 2019 roku usłyszał zarzut przyjmowania i żądania korzyści osobistych i majątkowych w postaci usług seksualnych opłacanych przez dwóch znanych mu biznesmenów. Za zarzucane mu przestępstwa Kodeks karny przewiduje karę nawet do dziesięciu lat więzienia.
Będzie apelacja
W poniedziałek dział prasowy Prokuratury Krajowej poinformował, że w związku z wyłączeniem jawności rozprawy prokuratura nie ma możliwości szerszego odniesienia się do argumentów wskazanych przez sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku. Uważa je jednak za "błędne i przyjęte wbrew dowodom zgromadzonym w postępowaniu".
"Łódzki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Łodzi skieruje apelację od wyroku uniewinniającego" - przekazała Prokuratura Krajowa.
Prokuratorskie oskarżenia
Prokuratorzy argumentowali, że zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, "że Stefan Niesiołowski w związku ze sprawowaną funkcją posła w okresie od stycznia 2013 r. do końca 2015 r. wielokrotnie przyjmował korzyści osobiste w postaci usług seksualnych, w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów".
"W efekcie starań Stefana Niesiołowskiego spółki, operujące dotąd w branży restauracyjno-hotelarskiej, uzyskały intratne kontrakty na dostawy miału węglowego i fosforytów dla Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A." - napisano w akcie oskarżenia.
Poseł sam zapewniał, że żadnych łapówek nie brał. Poradził, aby o kulisy sprawy pytać "tych geniuszy z CBA".
Stefan Niesiołowski zasiadał w Sejmie I, III, VI, VII, VIII i X kadencji. W 2019 roku nie wystartował w wyścigu wyborczym.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24