Cios był przynajmniej jeden - w potylicę chłopaka, który jechał autobusem bez skasowanego biletu. Nagranie z zajścia, opublikowane przez jednego ze świadków, zbulwersowało internautów. Jeszcze wczoraj Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne-Łódź nie widziało problemu. Dobę później, po kolejnych pytaniach z naszej strony, przewoźnik wyrzucił kontrolerów z pracy.
Filmy zamieścił w zeszłym tygodniu w internecie Damian Majewski. Widać na nich, jak dwóch kontrolerów biletów przytrzymuje chłopaka, który podróżował jednym za autobusów. Na nagraniu widać, jak jeden z kontrolerów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego przynajmniej raz zadaje chłopakowi cios w okolice tułowia. Kilka sekund później pasażer dostaje cios w potylicę.
To, co działo się w miejskim autobusie, nie podobało się innym podróżnym:
- Dlaczego go bijecie? - pyta jeden z pasażerów.
- Kto go bije?! - odpowiada jeden z kontrolerów chwilę po wyprowadzeniu ciosu.
Film został umieszczony w sieci, bo jego autor postanowił nagłośnić sprawę. - Usłyszałem tylko, jak jeden z kontrolerów woła drugiego o pomoc. Jak wstałem, zobaczyłem, że zaczynają szarpać jednego chłopaka. Od razu zareagowałem, powiedziałem, że nie powinni go szarpać, że nadużywają prawa - mówi pan Damian.
Jak mówi, doszło do strasznej szamotaniny. - Było widać, że jeden z kontrolerów bił tego chłopaka po twarzy, kilka razy dostał w brzuch. Próbował się wyrwać jakoś i ratować - tłumaczy.
Chłopak miał też krzyczeć, że ma bilet, tylko nie pozwalają mu go skasować.
- Cały autobus zaczął bronić chłopaka. No widać było, że niestety nie wie, co ma zrobić - tłumaczy Damian Majewski.
MPK ciosy już widzi
W niedzielę przed kamerą TVN24 rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego przekonywała, że w autobusie nie stało się nic złego.
- Na tę chwilę uważamy, że kontrolerzy zachowali się właściwie, a gapowicz został ukarany mandatem i ten mandat zapłacił na miejscu - odpowiadała Agnieszka Magnuszewska.
Podkreślała, że ostateczne wnioski wyciągną po przeanalizowaniu monitoringu z kamery autobusu, która pokazuje całą sytuację, a nie tylko jej fragment.
W poniedziałek ponownie poprosiliśmy o komentarz. Tym razem wskazaliśmy konkretne fragmenty nagrania, na których widać moment zadawania ciosów.
- Faktycznie, pasażer otrzymał cios w głowę i w brzuch. Tego typu zachowanie jest przekroczeniem wszelkich norm obowiązujących w naszej firmie - powiedziała w poniedziałek Magnuszewska.
Zwolnieni
Jak to się stało, że w ciągu doby tak radykalnie zmieniło się stanowisko MPK Łódź? Rzeczniczka tłumaczyła, że jeszcze w niedzielę zarząd przewoźnika opierał się na ustnych relacjach.
- Dopiero dzisiaj nagranie zostało szczegółowo przeanalizowane - mówi Magnuszewska.
Z kontrolerami jeszcze dzisiaj - jak zapowiada Magnuszewska - MPK rozwiąże umowę-zlecenie.
- Mężczyźni pracowali od sześciu i siedmiu lat - mówi rzeczniczka.
Pasażer z mandatem
Akcja w autobusie zakończyła się tym, że nastolatek zapłacił mandat na miejscu. - Miał tylko sto złotych, ktoś z pasażerów dał mu dziesięć złotych. Jak tylko kontrolerzy dostali pieniądze, od razu wypuścili chłopaka bez wystawiania mandatu, bez wystawiania rachunku - dodaje pan Damian.
Jak twierdzi, gdy jedna z pasażerek poprosiła o rachunek i dane kontrolera, ten miał ją obrażać, po czym rzucił w nią identyfikatorem.
Źródło: TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Damian Majewski