Jednego z podejrzanych złapali po dramatycznym pościgu na Litwie, drugiego w Polsce. Wciąż trwają poszukiwania 43-latka podejrzanego o brutalne zabójstwo łodzianina. W tym pomóc ma publikacja jego wizerunku. - Przycisnęli go do drzewa przodem samochodu. Po chwili odjechali – opisywali zajście śledczy. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Policjanci z Łodzi opublikowali list gończy za 43-letnim Tomaszem Wiśniewskim, który według śledczych miał brać udział w brutalnym zabójstwie łodzianina.
O sprawie na portalu tvn24.pl pisaliśmy w poniedziałek. Mężczyzna został przez sprawców przyciśnięty samochodem do drzewa. Obrażenia były tak poważne, że mężczyzna zmarł na miejscu.
Poszukiwany 43-latek to brunet o śniadej cerze. Ma około 180 cm wzrostu, waży około 90 kilogramów. Ma wysokie czoło i bliznę na prawej ręce.
Policja prosi o pomoc
Funkcjonariusze apelują do osób, które mogą mieć informację o miejscu pobytu mężczyzny o kontakt z policjantami z wydziału kryminalnego w Łodzi osobiście przy ul. Lutomierskiej 108/112 albo telefonicznie pod numerem 693 997 287.
Poza Wiśniewskim w sprawę brutalnego zabójstwa zamieszanych jest jeszcze dwóch mężczyzn. Obaj są już w rękach organów ścigania.
Zatrzymanie drugiego przypominało film akcji. Mężczyzna został namierzony przez funkcjonariuszy w woj. podlaskim. Zaczął uciekać przed policją w swoim porsche. Przejechał przez granicę z Litwą. W pościg zaangażowali się miejscowi policjanci.
Na nagraniu zobaczyć można , jak samochód podejrzanego podjeżdża pod jeden z radiowozów. Po kilku sekundach zaczyna się cofać z dużą prędkością i znika w sąsiedniej uliczce. Na kolejnych ujęciach możemy zobaczyć, jak policjanci jadą pod prąd, aby ominąć korek na jednej z dróg. Ścigani Polacy (oprócz 44-latka w samochodzie znajdowała się też jego 25-letnia znajoma) przejechali z dużą prędkością przez miejscowość Łoździeje.
Grozi mu dożywocie
Pościg zakończył się dopiero około 30 km dalej - w miejscowości Olita. Tam samochód 44-latka wypadł z drogi i uderzył w słupek. Na filmie udostępnionym przez policję widać, jak policjanci podbiegają do Polaków, którzy są już poza autem, i ich zatrzymują.
Na wniosek prokuratury sąd wydał Europejski Nakaz Aresztowania 44-latka, mężczyzna niedługo będzie do dyspozycji polskich śledczych. Usłyszy zarzut, który prokuratura postawiła mu zaocznie.
Zarówno on jak i zatrzymany w Polsce 42-letni mężczyzna są podejrzani o udział w pobiciu z użyciem niebezpiecznych narzędzi i uszkodzenia samochodu pokrzywdzonego. Obu grozi do 8 lat więzienia.
Znacznie wyższa kara grozi 43-latkowi za którym wystawiono list gończy. Śledczy postanowili już o postawieniu mu zarzutu, za który grozi dożywocie.
W sobotę po południu na ul. Przestrzennej zginął 43-latek. Był on dobrze znany policji. Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury relacjonował przebieg zajścia. - Tuż przed śmiercią 43-latek odwiedził razem z partnerką swojego ojca. Mężczyźni prowadzili razem działalność gospodarczą. Już po wizycie do jego samochodu podjechali sprawcy i zablokowali drzwi pasażerce. Ta uciekła przez drzwi kierowcy do budynku, z którego wyszedł jej partner - mówił prokurator. 43-latek też uciekał. Sprawcy dogonili go kilkadziesiąt metrów dalej.
- Przycisnęli go do drzewa przodem samochodu. Po chwili odjechali - opowiadał prokurator.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: policja Łódź