Pięć lat więzienia grozi 27-latkowi z Łodzi, który wyciął katalizator spod zaparkowanego auta, a potem uciekał przed policją. Mężczyznę na gorącym uczynku przyłapali okoliczni mieszkańcy, którzy zaalarmowali służby.
W czwartek po godzinie 16.30 do dyżurnego komendy miejskiej w Łodzi zadzwonił jeden z mieszkańców budynku przy ulicy Prądzyńskiego. Zaniepokoił go fakt, że do auta należącego do nieobecnych od dłuższego czasu sąsiadów podjechał inny samochód.
- Seat, który podjechał, był bez tablic rejestracyjnych. Z pojazdu wysiadł mężczyzna, który - jak przekazywał zgłaszający - włożył podnośnik pod nieużywany od dłuższego czasu samochód i "coś pod nim kombinował” - opowiada aspirant Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki.
Na miejsce został wysłany patrol policji.
Czytaj też: śmiertelne potrącenie 74-latki. Policja: kierowca ciężarówki prawdopodobnie cofał i nie widział pieszej
Zatrzymany po pościgu
Sprawca - jak opowiada asp. Czyż - na widok policjantów w pośpiechu wsiadł do swojego auta i odjechał z impetem.
- Mundurowi ruszyli za pojazdem. Kierujący nie reagował na podawane sygnały do zatrzymania, jeszcze przyśpieszając - mówi policjantka.
W pewnym momencie policjanci zajechali mu drogę, zmuszając do zatrzymania i uniemożliwiając dalszą ucieczkę.
- Zatrzymany próbował ukryć pod kurtką swoje "fanty", jednak nie zdążył, gdyż policjantka, otwierając drzwi samochodu, zauważyła leżący katalizator, piłę akumulatorową oraz parę tablic rejestracyjnych - opowiada Czyż.
Do pięciu lat więzienia
27-latek, pytany przez policjantów o swój łup, "gubił się" w zeznaniach.
- Na koniec stwierdził, że nie wie, skąd się te przedmioty wzięły w jego samochodzie - mówi Jadwiga Czyż.
Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że 27-latek był wielokrotnie notowany za przestępstwa przeciwko mieniu. Nigdy nie miał uprawnień do kierowania, a pojazd, którym się poruszał, od dwóch lat nie ma badań technicznych. Podczas jazdy nie korzystał z pasów bezpieczeństwa, a tablice rejestracyjne wcześniej zdemontował i schował za siedzeniem pasażera.
- 27-latek został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie, odpowie za kradzież oraz szereg wykroczeń w ruchu drogowym, grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności - kończy Jadwiga Czyż.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi