Gorzej być nie mogło. 22-letni złodziej został złapany na gorącym uczynku. Leżał z kieszeniami wypchanymi skradzioną biżuterią pod kołdrą, w sypialni obrabowanej mieszkanki Konstantynowa Łódzkiego. Grozi mu 10 lat więzienia.
Zatrzymany za kradzież mężczyzna był w czwartek zaskoczony co najmniej trzykrotnie. Pierwszy raz, kiedy właścicielka plądrowanego przez niego mieszkania wróciła do domu wcześniej niż złodziej się spodziewał.
Drugi - kiedy okazało się, że kołdra jest bardzo nieskutecznym kamuflażem.
Trzeci, kiedy spod kołdry wyciągnęli go policjanci. Jak to wszystko się stało?
- Właścicielka mieszkania przy ul. Jana Pawła II zobaczyła drabinę stojącą pod jej kamienicą - mówi kom. Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.
Drabina stała pod jej oknem. A okno było otwarte.
- Kobieta zadzwoniła na policję. Chwilę później funkcjonariusze byli już pod kamienicą - informuje kom. Szczęsna.
Kołdra jak kryjówka
Funkcjonariusze zostali wpuszczeni do mieszkania przez właścicielkę. W środku lokalu był duży bałagan. Ktoś wyraźnie przeszukiwał szafki i szuflady szukając kosztowności. W sypialni też było trochę inaczej niż zwykle. Pod kołdrą leżał człowiek. Jak się okazało - włamywacz.
- W kieszeniach miał kosztowności należące do poszkodowanej - podkreśla kom. Joanna Szczęsna. Okazało się, że w łazience czekały już spakowane i gotowe do wyniesienia sprzęty RTV.
- Zatrzymany konstantynowianin trafił do policyjnego aresztu. Odpowie za kradzież z włamaniem oraz kradzieże paliwa. Sprawcy grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności - dodaje policjantka.
Jak ustalili funkcjonariusze, 22-latek ma za sobą wiele innych włamań i uczynił sobie z nich główne źródło dochodu.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Pabianicach