Krzysztof Kwiatkowski, do niedawna prezes Najwyższej Izby Kontroli a wcześniej m.in. minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska, chce zdobyć mandat senatora. W wyścigu wyborczym nie wystartuje z list Koalicji Obywatelskiej, bo - jak twierdzi - "będzie kandydatem ponad podziałami".
Krzysztof Kwiatkowski zrezygnował z funkcji prezesa NIK w poniedziałek, na tydzień przed końcem jego sześcioletniej kadencji. W środę w Łodzi poinformował, że będzie niezależnym kandydatem na senatora.
- Będę startował do Senatu. Tego miejsca, w którym jest większa szansa na to, że ponad podziałami politycznymi uda się realizować dobre inicjatywy na rzecz mieszkańców Łodzi i województwa łódzkiego - ogłosił Kwiatkowski.
Dodał, że będzie startował jako "kandydat niezależny, kandydat łodzian". Wyjaśnił, że do przyszłego poniedziałku jego komitet musi zebrać tysiąc podpisów - bo wtedy upływa termin rejestracji.
Dopiero wtedy Krzysztof Kwiatkowski ma poinformować, z którego okręgu będzie ubiegał się o mandat.
Bez KO, bo "to najlepsze rozwiązanie"
Pytany o to, dlaczego nie startuje z list Koalicji Obywatelskiej stwierdził, że "jest to najlepsze rozwiązanie".
- Tym, czym się kierowałem, o czym myślałem i o czym marzę, to realizowanie misji senatora, który będzie reprezentował łodzian. Najlepszą do tego formułą jest kandydat niezależny - twierdzi Kwiatkowski.
I dodaje, że ma propozycję "dla wszystkich łodzian niezależnie od ich poglądów politycznych".
- Jest mi najbliższa Polska wolna, praworządna, przestrzegająca reguł państwa demokratycznego i dobrze zarządzana. Taki jest program, który chcę przedstawić - podkreśla.
Zaznaczył, że może prowadzić kampanię, ponieważ – jak wskazał - zrzekł się funkcji prezesa NIK i obowiązki wykonuje wyznaczony wiceprezes. Zapowiedział, że niezbędne do startu podpisy pod swoją kandydaturą będzie zbierał m.in. w środę w pociągu z Łodzi do Warszawy.
Poseł, minister, prezes
Krzysztof Kwiatkowski w wyborach parlamentarnych w 2007 roku z listy Platformy Obywatelskiej został wybrany na senatora w okręgu łódzkim.
W latach 2009 - 2011 był ministrem sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska, w latach 2009 -2010 także prokuratorem generalnym. W wyborach parlamentarnych w 2011 uzyskał mandat poselski z listy Platformy Obywatelskiej w okręgu łódzkim.
Od 2013 był prezesem Najwyższej Izby Kontroli. We wrześniu 2017 roku prokuratura wniosła akt oskarżenia przeciwko Kwiatkowskiemu. Prokurator zarzucił mu popełnienie przestępstw nadużycia władzy w związku z postępowaniami konkursowymi na stanowiska w NIK.
Przedstawienie prezesowi NIK zarzutów było możliwe po tym, jak 21 października 2016 roku Sejm na wniosek prokuratury uchylił mu immunitet. Od sierpnia 2018 roku trwa proces w tej sprawie.
Kwiatkowski nie przyznaje się do winy. Do trwającego procesu odniósł się również dzisiaj:
- Mimo że rok temu sąd wydał postanowienie, że prokuratura ma ujawnić całość materiału dowodowego w tej sprawie, do tej pory prokurator tego nie zrobił. Jestem głęboko przekonany, że prokuratura będzie musiała wreszcie przekazać cały materiał i przekonacie się państwo do tego, o czym mówiłem od początku: nigdy nie złamałem przepisów prawa, zawsze działałem zgodnie z ich literą – zapewnił Kwiatkowski.
Wybory parlamentarne odbędą się 13 października. Polacy wybiorą na czteroletnią kadencję 460 posłów oraz 100 senatorów.
Autor: bż/ ks / Źródło: TVN24 Łódź, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź