- Mieliśmy przygotować 26 miejsc dla chorych z koronawirusem, a hospitalizujemy już 27 - mówi tvn24.pl rzecznik Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Wszystko to dzieje się nieco ponad tydzień po przekształceniu placówki z jednoimiennej w taką, w której leczeni są pacjenci również z innymi schorzeniami. Samorządowcy z Radomia biją na alarm, wojewoda mazowiecki uspokaja.
W Radomskim Szpitalu Specjalistycznym jest ponad 500 łóżek. Podczas pierwszej fali pandemii, placówka została przekształcona w jednoimienny szpital zakaźny.
- Na przełomie marca i kwietnia, czyli w krytycznym momencie mieliśmy około 110 zajętych łóżek dla chorych zakażonych koronawirusem. Czyli nie wykorzystywaliśmy w pełni potencjału naszej placówki - mówi Elżbieta Cieślak, rzecznik szpitala.
14 września wojewoda mazowiecki wydał decyzję, że szpital ma powrócić do opiekowania się chorymi również z innymi schorzeniami. Placówka w trybie sprzed pandemii pracuje od 28 września.
- Decyzją wojewody, mieliśmy zabezpieczyć 26 miejsc dla osób chorych na COVID-19. W tej puli są trzy miejsca z respiratorem - wylicza Elżbieta Cieślak.
Wyznaczona pula już teraz okazała się niewystarczająca: w placówce na oddziale zakaźnym jest 22 pacjentów. Pięciu innych przebywa w izolatkach na specjalistycznych oddziałach:
- Na przykład chory z poważnymi schorzeniami kardiologicznymi jest w izolatce na oddziale kardiologicznym. Finalnie trzeba stwierdzić, że w placówce już mamy więcej zakażonych, niż mieliśmy mieć - mówi rzeczniczka.
Zaznacza, że w szpitalu - na niezakaźnych oddziałach - są jeszcze wolne miejsca. Ale nie można ich tak po prostu zmienić w łóżka dla chorych na COVID-19.
- Oddział zakaźny znajduje się w oddzielnym budynku. Są plusy tego rozwiązania: szansa na transmisję zakażeń jest znacząco mniejsza. Minus jest jednak taki, że ten oddzielny budynek nie jest z gumy i więcej chorych nie może przyjąć - opowiada Elżbieta Cieślak.
Samorządowcy alarmują, wojewoda mówi o rezerwie
Na alarm bije wiceprezydent Radomia Jerzy Zawodnik:
- Radom potrzebuje dwóch szpitali, w których na pomoc medyczną mogą liczyć chorzy, którzy nie zakazili się koronawirusem. Na obrzeżach powinna powstać placówka jednoimienna. Na razie sytuacja jest zła, a będzie jeszcze gorsza - mówi samorządowiec.
Przed kamerą TVN24 dodaje, że przez "złą organizację zbliżamy się do włoskiego scenariusza".
Za koordynowanie walki z pandemią odpowiada wojewoda - w przypadku Mazowsza jest to Konstanty Radziwiłł. Na zorganizowanej w środę konferencji prasowej raportował, że na terenie województwa zajętych jest 471 łóżek (dane z wtorku, o godzinie 16).
- Łóżek dla chorych mamy obecnie 1019. Mamy rezerwę również w zakresie respiratorów. Do dyspozycji jest ogromna liczba 800 takich urządzeń. Mamy jednak na teraz 76 stanowisk dedykowanych chorym, których oddychanie trzeba wspomagać. Obecnie jest zajętych 46 - wyliczał wojewoda.
Apelował, żeby nie wyciągać pochopnych wniosków z informacji o tym, że w którejś placówce zabrakło miejsc.
- Nie ma dnia, żebym nie podejmował decyzji o zmianie miejsc dla chorych z COVID-19. Pandemia się rozwija. Trzeba jednak działać tak, żeby nie ograniczać dostępu do świadczeń medycznych dla chorych z innymi schorzeniami. Decyzje takie podejmowałem wobec wielu placówek: MSWiA w Warszawie, Sochaczewie czy Mińsku Mazowieckim - mówił Radziwiłł.
Podkreślił, że obecnie w Polsce walczy się z pandemią inaczej, niż jeszcze wiosną:
- Wtedy powoływaliśmy jednoimienne placówki, które finalnie w dużej części stały puste. Teraz robimy to inaczej - mówił wojewoda.
Problemy też w innych placówkach
Miejsc dla chorych na COVID-19 brakuje też m.in. w województwie łódzkim.
- Taka sytuacja ma miejsce w szpitalu w Bełchatowie i Radomsku - raportuje Piotr Borowski, reporter TVN24.
Z informacji przekazywanych przez łódzkiego wojewodę wynika, że na 409 łóżek dla chorych na COVID-19 zajętych jest ich 316 (dane ze środy o godzinie 12:30).
- W szpitalu zakaźnym im. Biegańskiego na 135 miejsc zajętych jest 102. W szpitalu w Zgierzu zajętych jest 100 ze 150 łóżek - wylicza Borowski.
Służby wojewody łódzkiego informują, że z 19 stanowisk z respiratorem obecnie wykorzystywanych jest ich 9.
- Z urzędu płyną sygnały, że jutro zapadną decyzję o zwiększeniu liczby łóżek dla chorych na COVID-19 - kończy Piotr Borowski.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24