Ulica jednokierunkowa, ale dla samochodów. W Łodzi pojawiła się pierwsza ulica z kontraruchem - po której rowerzyści w pełni legalnie mogą jechać pod prąd. Wątpliwości co do tego pomysłu miała policja i zarządca drogi, ale zmiany wywalczyli łodzianie - poprzez budżet obywatelski.
Wprowadzenie kontraruchu na ul. Roosvelta nie było kosztowne - pod znakami informującymi o tym, że wjeżdżamy na ulicę jednokierunkową wystarczyło zawiesić tabliczkę "nie dotyczy rowerów".
Dzięki temu rowerzyści mogą legalnie jechać tu pod prąd. W podobny sposób niedługo ma zostać oznakowanych 28 innych ulic w mieście. Za zmianami zagłosowało 7,5 tys. mieszkańców w budżecie obywatelskim.
- Na początku wątpliwości, czy da się wprowadzić zmiany miała policja i zarządca drogi. Ostatecznie udało ich się przekonać, w końcu takie rozwiązania jak to są powszechne na przykład we Francji - argumentuje Hubert Barański ze stowarzyszenia Rowerowa Łódź, współautor pomysłu stworzenia kontraruchu.
Pierwszy krok
Kontraruch tym się różni od kontrapasów (o których pisaliśmy już na tvn24.pl), że nie wymaga on wyznaczania oddzielnych pasów dla jednośladów.
- Rozwiązanie jest tańsze i łatwe do wprowadzenia. Jest też bezpieczne, bo rowerzysta i kierowcy doskonale się widzą - podnosi Barański.
W podobny sposób zorganizowany jest ruch na ulicach jednokierunkowych w Gdańsku i Toruniu. We wspomnianej już wcześniej Francji kontraruch dla rowerzystów jest powszechny w całym kraju.
- Na ulicach w centrum samochody nie mogą jechać szybciej niż 30 km/h, bo z każdej strony może wyjechać rowerzysta - opowiada rozmówca TVN24.
"Zbyt duże ryzyko"
Mieszane uczucia do wprowadzania kontraruchu w Łodzi ma Mariusz Bedyniak, szef jednej z korporacji taksówkarskich w mieście.
- Kierowcy nie są przyzwyczajeni do widoku rowerzysty jadącego pod prąd. To może prowadzić do nerwowych sytuacji, które nigdy nie są bezpieczne - komentuje rozmówca tvn24.pl.
I dodaje, że na wprowadzanie takich rozwiązań może być w Polsce zbyt wcześniej.
- To, że przepisy na coś pozwalają, nie znaczy, że jest to w pełni bezpieczne. Kontraruch w tym momencie to zbyt duże ryzyko - kończy.
Wprowadzanie kontraruchu na pozostałych ulicach uzależnione jest od tego, czy pomysł się sprawdzi na ul. Roosvelta.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/kv / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź