Cztery osoby ucierpiały w wypadku, do którego doszło w środę przed południem w centrum Łodzi. – Nie wiedziałem co się działo, był huk a potem wpadliśmy na latarnię, samochód się przewrócił na uwięzioną przy drzwiach głowę "młodego" – mówi nam jeden z uczestników zderzenia busa z samochodem osobowym. Jedna osoba jest w ciężkim stanie. Policja wyjaśnia okoliczności wypadku.
Wojciech Strycharski jechał wraz z trzema innymi kolegami dostawczym busem. Kiedy ich samochód przecinał skrzyżowanie ul. Wodnej z Nawrot była godz. 10. Wtedy doszło do wypadku.
- Był olbrzymi huk, potem kilka koziołków. Nie wiedziałem co się dzieje, po chwili byliśmy już na latarni – opowiada mężczyzna przed kamerą TVN24.
W tym wypadku ucierpiały łącznie 4 osoby, chociaż jeszcze po godz. 12 policja informowała, że rannych było pięciu. W najgorszym stanie jest mężczyzna, który jechał przy przednich, prawych drzwiach busa.
- Tam jechał "młody". Po uderzeniu głowa wpadła mu pomiędzy odgięte drzwi a karoserię. Potem na jego stronę przewrócił się cały samochód… To był jakiś koszmar – załamuje ręce Wojciech Strycharski.
„Nie działały mi hamulce”
Do wypadku doszło, kiedy w bok jadącego forda uderzyło osobowe volvo.
- Za kierownicą siedział 30-latek, który nie zastosował się do znaku nakazującego ustąpić pierwszeństwo przejazdu – mówi tvn24.pl mł. asp. Marzanna Boratyńska z łódzkiej policji.
Kierowca powiedział potem policjantom, że w jego samochodzie nie zadziałały hamulce.
- Jego samochód, podobnie zresztą jak uderzony w bok pojazd będzie sprawdzony przez biegłych, którzy ocenią czy do wypadku mogły przyczynić się względy techniczne – informuje mł. asp. Boratyńska.
Przeładowany samochód?
Policja informuje, że uderzony w bok samochód dostawczy mógł przewozić zbyt wielu pasażerów.
- W środku były cztery osoby, tymczasem pojazd jest przystosowany do przewozu trzech – wyjaśnia Marzanna Boratyńska z łódzkiej policji.
Z kolei, według ustaleń policji, w volvo jechały dwie osoby, ale pasażer samochodu osobowego tuż po wypadku oddalił się w nieustalonym dotąd kierunku.
- Apelujemy, żeby ta osoba skontaktowała się z najbliższym komisariatem policji. Prosimy również o kontakt wszystkie osoby, które pozwolą nam dokładnie odtworzyć przebieg wydarzeń na krzyżówce Nawrot i Wodnej - podkreśla mł. asp. Boratyńska.
Kolejny wypadek w tym miejscu
W miniony poniedziałek, w tym samym miejscu doszło do podobnego wypadku. Również z udziałem samochodu osobowego i busa. Z redakcją tvn24.pl skontaktował się pan Seweryn, który brał udział w tamtym wypadku.
- Jechałem tak, jak w środę bus. W pewnym momencie z podporządkowanej drogi wpadł na mnie inny samochód. Na szczęście rannych nie było… Może trzeba pomyśleć o zmianie oznakowania? – zastanawia się kierowca z Łodzi.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź