Miała zaopiekować się trzymiesięcznym wnukiem pod nieobecność matki. Prokuratura informuje, że najpierw poparzyła niemowlę suszarką, a potem chłodziła nagie dziecko na zewnątrz domu. Wnuk dostał hipotermii.
Do zdarzenia doszło 22 marca w jednej z miejscowości na terenie gminy Puszcza Mariańska, w powiecie żyrardowskim (woj. mazowieckie). Kobietę, która wyszła z domu z trzymiesięcznym, nagim, płaczącym chłopczykiem zauważyła sąsiadka i natychmiast interweniowała, odbierając jej niemowlę.
- Okazało się, że kobieta jest pod wpływem alkoholu - informuje rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej, Iwona Śmigielska-Kowalska.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że 56-letnia babcia wykąpała trzymiesięcznego wnuka, a potem chciała go uśpić.
- Korzystała przy tym z suszarki. To doprowadziło do powstania oparzeń drugiego i trzeciego stopnia - opowiada prokurator Śmigielska-Kowalska.
Dziecko w ciężkim stanie
Rozmówczyni tvn24.pl dodaje, że 56-latka rozebrała dziecko do naga i wyszła z nim na zewnątrz. Niemowlę wpadło w hipotermię.
- W jej przebiegu doszło do ostrej niewydolności oddechowej, która stanowiła realne zagrożenie dla życia - dodaje rzeczniczka płockiej prokuratury.
Po pojawieniu się policji, dziecko zostało przetransportowane przez karetkę do szpitala, a opiekująca się nim kobieta, została zatrzymana.
- Przedstawiono jej zarzut, że będąc w stanie nietrzeźwości, spowodowała ciężki uszczerbek na zdrowiu dziecka - mówi Iwona Śmigielska-Kowalska.
W trakcie przesłuchania podejrzana przyznała, że trzymiesięczny wnuczek był pozostawiony pod jej opieką, zastrzegła jednak, że niewiele pamięta z przebiegu zdarzeń tego dnia.
Z kolei matka niemowlęcia powiedziała śledczym, że kiedy zostawiała dziecko pod opieką babci, to ta była jeszcze trzeźwa.
Zobacz materiał Faktów TVN o wyroku dla 36-latka skazanego za katowanie dziecka:
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24