- Miasto nie rozstrzyga przetargu, a informuje, kto go wygrał. Buduje, chociaż nie ma na to pieniędzy - atakują łódzkich urzędników radni opozycji. Chodzi o budowę trasy W-Z, która okazała się o 114 mln zł droższa niż zakładały plany. - Miasto kpi z prawa o zamówieniach publicznych i robi samowolkę - alarmują radni.
Na początku kwietnia informowaliśmy na tvn24.pl, że budowa drugiego etapy trasy W-Z będzie o ponad 110 mln droższa, niż zakładali urzędnicy. Kiedy otworzono oferty na budowę drugiego etapu renowacji trasy W-Z, okazało się, że najtańsza oferta jest droższa o 114 mln złotych niż planował magistrat.
Mimo, że w miejskiej kasie nie ma pieniędzy na realizację inwestycji prace mają być kontynuowane, bo wsparcie obiecało ministerstwo infrastruktury. Problem w tym, że to tylko obietnica. Na piśmie Łódź ma tylko ministerialną sugestię, żeby "kontynuować prace". Zdaniem radnych, takie realizowanie inwestycji za ponad sześciuset milionów złotych to ignorowanie prawa.
Wbrew przepisom?
- Trudno nadążyć za beztroską interpretacją prawa przez łódzkich urzędników. Nie mamy pieniędzy na inwestycję, ale i tak ją realizujemy. W ten sposób narusza prawo o zamówieniach publicznych - twierdzi w rozmowie z tvn24.pl Jarosław Berger, radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Zdaniem Bergera, miasto powinno jeszcze raz rozpisać przetarg, ale tego nie zrobiło. Oprócz tego, urzędnicy mieli naruszyć prawo, bo nie została zachowana ustawowa procedura wyłonienia firmy, która ma dokończyć budowę trasy W-Z.
- Informacja o wyłonieniu firmy pojawiła się na stronie ZDiT. Problem w tym, że oficjalnie przetarg wciąż nie jest rozstrzygnięty, bo miasto nie ma zapewnionych środków na budowę - podkreśla radny SLD, który zaznacza, że "kuriozum goni kuriozum".
Jarosław Berger wystąpił z interpelacją do prezydent Hanny Zdanowskiej.
- Chcemy, żeby prezydent Zdanowska wytłumaczyła się z łamania prawa - zaznacza radny.
Karawana jedzie dalej
- Robimy swoje, przyzwyczailiśmy się do tego, że radni robią wszystko, żeby rzucać miastu kłody pod nogi. Nas interesuje zakończenie ważnej inwestycji, a nie polityczna pyskówka - odpowiada w imieniu ratusza Wojciech Kubik, rzecznik ZDiT, który realizuje inwestycje.
Łódź wystąpiła o pomoc do Ministerstwa Infrastruktury i Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Marek Cieślak, wiceprezydent Łodzi podkreślał miesiąc w rozmowie z tvn24.pl, że miasto ma szanse na dofinansowanie w wysokości nawet 80 proc kosztów kwalifikowanych, czyli w przypadku W-Z - 118 mln.
Operacja na otwartym mieście
Przebudowa trasy W-Z, która ma łączyć dwa łódzkie osiedla, w założeniu miasta miała kosztować ponad 623 mln złotych. Dofinansowanie z Unii Europejskiej to 300 mln. Modernizacja obejmuje m.in. budowę 18,5 km nowych torowisk tramwajowych oraz czterech punktów przesiadkowych.
Zakończenie inwestycji zaplanowano na październik 2015 roku.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/kv / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Mosty Łódź