Kierujący ciemnym mercedesem w ostatniej chwili uratował się przed czołowym zderzeniem z kierowcą, który poruszał się pod prąd autostradą A1. Nagranie, na którym widać zdarzenie z okolic Radomska (woj. łódzkie), trafiło do sieci. - Zderzenie przy tak dużych prędkościach z dużym prawdopodobieństwem zakończyłoby się śmiertelnym wypadkiem - komentuje komisarz Kamil Wnukowski z łódzkiej policji drogowej.
Nagranie w ubiegłym tygodniu pojawiło się w mediach społecznościowych. Prawdopodobnie zostało zarejestrowane przez kamerę umieszczoną w ciężarówce. Na nagraniu widzimy odcinek autostrady A1, niedaleko węzła Radomsko w województwie łódzkim. Autostrada w tym miejscu ma trzy pasy ruchu. Nagrywający jedzie najwolniejszym z nich - czyli prawym. Skrajnym lewym pasem z dużą prędkością autora filmu wyprzedza ciemny mercedes.
Po kilku sekundach na nagraniu widać, że kierowca mercedesa hamuje i - wpadając w lekki poślizg - dynamicznie skręca na środkowy pas. Unika w ten sposób czołowego zdarzenia z ciemnym samochodem, którego kierowca jechał pod prąd.
Kwestia życia i śmierci
- Zderzenie przy tak dużych prędkościach z dużym prawdopodobieństwem zakończyłoby się śmiertelnym wypadkiem - komentuje komisarz Kamil Wnukowski z łódzkiej policji drogowej, któremu pokazaliśmy nagranie.
Funkcjonariusz liczy, że autor filmu nie poprzestał na opublikowaniu go w sieci, ale również poinformował o zdarzeniu policję.
- Kierowcy, którzy jadą pod prąd, powodują gigantyczne zagrożenie w ruchu lądowym. To problem, który nagłaśniamy od lat. Nie pomagają ani apele, ani dodatkowe znaki ostrzegające o jeździe pod prąd, które zarządcy dróg stawiają na węzłach - mówi Wnukowski.
Podkreśla, że policja sprawców tak poważnych wykroczeń pozbawia prawa jazdy i kieruje ich sprawy do sądu.
Bezpiecznik, który mógł zadziałać
Nagranie pokazaliśmy też Joannie Madej, która jest kierowcą rajdowym. Zwraca uwagę na zachowanie kierowców ciężarówek, którzy - jadąc na wysokości pojazdu poruszającego się pod prąd - starają się zaalarmować innych użytkowników ruchu o niebezpieczeństwie.
- Na filmie widać, że mrugają oni długimi światłami. Starają się zwrócić uwagę samochodów jadących z naprzeciwka, że coś jest nie tak - mówi rozmówczyni tvn24.pl.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kierowca KK Krajowy