W gimnazjum nr 38 w Łodzi wyremontowano sale gimnastyczną. Uroczyste otwarcie odbyło się w 2009 roku, cztery lata później szkołę przeniesiono. Sala od miesięcy stoi pusta i niszczeje. - Ktoś powinien odpowiedzieć za tak bezmyślne decyzje - alarmuje opozycja.
Trudno nie oprzeć się uczuciu deja vu - kilka tygodni temu na tvn24.pl informowaliśmy o "zapomnianym" boisku za 800 tys. złotych na ul. Municypalnej w Łodzi. Od miesięcy było niedostępne, bo znajdowało się na terenie przeniesionej do innego gmachu szkoły. Po naszej interwencji boisko znowu służy mieszkańcom.
Okazuje się, że kilka metrów dalej można się natknąć na podobne zjawisko - niszczejąca, nieużywana sala gimnastyczna, warta 300 tys. złotych. Stoi nieużywana od września minionego roku. I chociaż sala wciąż jest w dobrym stanie, widać na niej, że od dawna nikt się nią nie interesuje.
- Na ścianach pojawił się grzyb. Trudno się dziwić, skoro sala nie jest ogrzewana. Takie marnotrawstwo się nie mieści w głowie - podkreśla Grażyna Gumińska z klubu radnych Łódź 2020.
Na stan tynków wpływa też fakt, że w budynku niedawno wyremontowanej sali gimnastycznej nie ma części rynien. Z tego też powodu woda spływa po ścianach.
Stoi i niszczeje
Oprócz sali gimnastycznej, niedługo przed przeniesieniem szkoły odnowiono m.in. łazienki na wszystkich piętrach.
- Wydano na to ponad 150 tys. złotych. Teraz, zamiast dzieciom, nie służą nikomu. Trudno to wyjaśnić - przyznaje Wiesława Zewald, przewodnicząca Komisji Edukacji w Radzie Miejskiej.
Zewald obecnie jest członkiem opozycyjnego klubu dla administracji prezydent Hanny Zdanowskiej (PO). Kiedy jednak zapadała decyzja o przeniesieniu gimnazjum nr 38 w Łodzi z ulicy Municypalnej 4 do innego gmachu, była członkiem PO i poparła przenosiny.
- Bardzo żałuję tej decyzji. Kiedy ją podejmowałam informowano mnie i innych polityków, że sala gimnastyczna i pobliskie boisko będą służyć mieszkańcom. Okłamano nas - tłumaczy Wiesława Zewald.
"To się nie zmarnuje"
Krzysztof Piątkowski, wiceprezydent miasta odpowiedzialny za edukację uspokaja, że gmach dawnej szkoły się będzie znowu wykorzystywany. Miasto chce otworzyć w nim dom pomocy społecznej.
- Jeszcze w tym roku chcemy wybrać operatora, który przekształci dawną szkołę w DPS. Kiedy gmach będzie miał stałego gospodarza łatwiej będzie można uniknąć dalszej degradacji gmachu - mówi tvn24.pl Piątkowski.
Dlaczego miasto zdecydowało się przenieść szkołę, na którą niedawno wydano setki tysięcy złotych?
- Ktoś musiał podjąć taką decyzję. W regionie mamy mało dzieci i dwie szkoły w niezłym stanie technicznym. Któryś gmach po prostu musiał zostać zamknięty - tłumaczy Krzysztof Piątkowski.
Jak podkreśla wiceprezydent, od kiedy odpowiada za edukację w mieście (2010 rok) w żadnej z przeniesionych lub zlikwidowanych w 2013 roku placówek nie przeprowadzano dużych remontów.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/kwoj / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź