"Mefedron i syntetyczna heroina". Policja: tak wygląda fabryka dopalaczy

Policja: tu produkowano dopalacze
Policja: tu produkowano dopalacze
Źródło: Policja w Łodzi

Produkował dopalacze, z zabezpieczonego "towaru" mógł zrobić 35 tys. działek, wartych milion złotych - informują policjanci, którzy pod Łodzią zatrzymali 32-letniego mężczyznę. Zatrzymanemu może grozić nawet milion złotych grzywny.

Pięć kilogramów gotowych dopalaczy, 25 kilogramów półproduktu i 2,5 kg syntetycznej heroiny. Wokół elektroniczne wagi, suszarki i rolki z etykietami. Na taką scenerię natknęli się policjanci, którzy weszli do jednej z posesji w Rzgowie.

- Ustaliliśmy, że w tym miejscu mogą być produkowane dopalacze - informuje mł.asp. Grzegorz Stasiak z policji Łódź - Wschód.

Według policjantów, w posesji w Rzgowie powstawały dopalacze, które były potem sprzedawane wysyłkowo.

- Z zabezpieczonego towaru można było wytworzyć minimum 35 tysięcy działek o wartości rynkowej około miliona złotych - wylicza mł. asp. Stasiak.

"Zamiennik wkładu do odkurzacza"

Na zabezpieczonych przez policję etykietach można było przeczytać, że w Rzgowie produkowano "ziołowy zamiennik wkładu do odkurzacza".

- Oprócz tego zabezpieczyliśmy suszarki elektryczne, zapiski z recepturami i inne przedmioty wchodzący w skład linii produkcyjnej - dodają policjanci.

Funkcjonariusze zatrzymali 32-letniego mieszkańca Pabianic, który miał produkować dopalacze w Rzgowie.

- Przeszukaliśmy jego miejsce zamieszkania. W jego mieszkaniu znaleźliśmy tzw. dilerkę z białym proszkiem. Wstępne badania wskazują, że to mefedron - tłumaczą tvn24.pl policjanci.

Czekając na wyniki badań

Substancje zabezpieczone w Rzgowie i w mieszkaniu pabianiczanina zostaną teraz przebadane przez policyjne laboratorium kryminalistyczne. Ma ono sprawdzić, czy wstępne ustalenia policjantów co do zabezpieczonego towaru były słuszne.

- Jeśli badania te potwierdzą, że zabezpieczone substancje znajdują się załączniku do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, 32-latek usłyszy zarzuty karne - mówi mł. asp. Stasiak.

Jeśli okażą się środkami zastępczymi sprawa zostanie przekazana Inspekcji Sanitarnej , która może ukarać go karą grzywny w wysokości od 10 tysięcy do miliona złotych.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl

Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: