To ona zaproponowała reżyserowi George'owi Millerowi, żeby jej bohaterka, Imperatorka Furiosa, miała fryzurę "na zapałkę". Ściąć włosy musiało też prawie tysiąc aktorów i statystów grających w filmie.
- Mężczyźni byli dużo bardziej niezadowoleni od kobiet - powiedziała aktorka podczas trasy promującej nową, czwartą część serii "Mad Max", którą dziś obejrzeli widzowie na festiwalu w Cannes. - Byłam chyba najbardziej znienawidzoną osobą planie - dodała ze śmiechem 40-letnia Theron.
Brzydota się opłaca
Furiosa ma wizerunek daleki od tego, z jakim kojarzy się ubrana zwykle w zwiewne suknie aktorka. Ścięte na krótko włosy, osmalone czoło i amputowane przedramię, zastąpione przez mechaniczny implant - tak Theron prezentuje się w "Mad Max: Na Drodze Gniewu". Brak urody na ekranie zresztą jej służy. Po tym, gdy do roli morderczyni Aileen Wuornos w filmie "Monster" aktorka przytyła 14 kg i założyła protezę na zęby, zdobyła Oskara.
Podczas konferencji prasowej w Cannes, gdzie "Mad Max: Na Drodze Gniewu" był pokazany poza konkursem, umalowana i ubrana w czarną mini Theron powiedziała, że cieszy się z grania tak mocnej postaci: - Ona nie próbuje dorównać mężczyznom, jest twardą kobietą, otoczoną przez inne silne bohaterki - podkreślała w rozmowie z dziennikarzami.
Szybki i wściekły
Nowy "Mad Max" nie jest bezpośrednią kontynuacją poprzednich filmów. Wraca oczywiście tytułowy bohater Max Rockatansky, tym razem grany przez Toma Hardy'ego ("Locke", "Mroczny Rycerz Powstaje"), a nie - jak w pierwszych trzech częściach - Mela Gibsona. Max samotnie przemierza zrujnowaną przez wojnę nuklearną pustynię, dręczony przez demony przeszłości. Po drodze spotyka Imperatorkę Furiosę - ta z kolei ma konkretnego wroga, tyrana Immortana Joe, przed którym ucieka przez jałową ziemię.
Max z kieszeni lekarza
Pierwsza część "Mad Maxa" weszła do kin w 1979 roku, reżyser i scenarzysta George Miller zebrał pieniądze na nakręcenie filmu, pracując jako lekarz pogotowia. Ponieważ Mel Gibson był wówczas nieznanym australijskim aktorem, nie widać go w oryginalnym zwiastunie "Mad Maxa". Sława przyszła do niego wkrótce po premierze filmu, którego dwie kolejne części powstały w 1981 i 1985 roku. Podczas uroczystej premiery filmu w Los Angeles Gibson siedział obok reżysera i, jak opowiadał w Cannes Miller, "przez cały czas chichotał".
"Mad Max: Na drodze gniewu" wejdzie do polskich kin 22 maja.
Autor: sol/ja / Źródło: tvn24.pl, guardian.co.uk