- Zawsze musi być ktoś, kto próżnuje na pokaz, a przy okazji zbawia świat uczestnicząc w bardzo istotnych projektach - bo teraz wszyscy realizują projekty - mówił w "Xięgarni" Mariusz Czubaj. Profesor antropologii mówił w TVN24 o swojej najnowszej książce - "Martwe popołudnie" - której akcja dzieje się we współczesnej Warszawie.
- Antropolog to jest taki człowiek, co tu podsłucha, tu podpatrzy, weźmie coś, co leży na ziemi i z tego tka tę całą materię kryminalną - mówi o sobie Czubaj. Na dowód tego, jak bardzo obserwacja ludzkich zachowań pomaga mu w tworzeniu powieści, przytoczył anegdotę.
- Kiedyś byłem w pewnym mieście, nie powiem w jakim, w Wielkopolsce, i przed spotkaniem autorskim chciałem napić się browaru. Poszedłem do takiego saloonu, miasto puste jak "W samo południe", i mówię: proszę pana, czy mogę wyjść tam na górę, by przy tych parasolach usiąść, czy to do konkurencji należy? A on tak popatrzył na mnie, położył te ciężkie łapy na blacie i mówi: tu już nie ma żadnej konkurencji - opowiedział Czubaj.
- I to jest zdanie jeden do jednego. Jak nie usłyszysz, to nie wymyślisz. Nie ma bata. Wtedy pomyślałem: to jest scena, od której powinien zaczynać się western - dodał pisarz.
Hłasko policjantem
Najnowsza książka Czubaja nie jest jednak westernem. To kryminał, którego głównym bohaterem jest były policjant - Marcin Hłasko. Akcja powieści toczy się współcześnie, w Warszawie, m.in. w okolicach pl. Zbawiciela - popularnego wśród młodzieży zwanej hipsterami. - Nie wiem czy oni (hipsterzy) byliby tacy szczęśliwi, gdyby przeczytali sceny, w których biorą udział. Chociaż im jest i tak wszystko jedno. To zblazowana młodzież, której jest wszystko jedno. Oni twierdzą, że są nieuchwytni, ale ja uważam, że to jest taki współczesny odpowiednik tego, o czym pisał Thorstein Veblen sto lat temu opisując klasę próżniaczą. Tylko że ta klasa próżniacza ma "makusie z jabłuszkiem" i parę innych gadżetów zamiast tego pięknego próżnowania na pokaz, które opisywał Veblen. Ale jeżeli chodzi o samą strukturę, niewiele się w tym zakresie zmieniło. Zawsze musi być ktoś, kto próżnuje na pokaz, a przy okazji zbawia świat uczestnicząc w bardzo istotnych projektach - tłumaczy Czubaj.
Kiedy pisarz kryminałów może sobie "pohasać"?
Pisarz tłumacząc, dlaczego akcja kolejnej jego książki dzieje się współcześnie powiedział, że jego "fascynuje współczesność". - Mówią, że to przekleństwo jak się żyje w ciekawych czasach. Ale naprawdę cały czas żyjemy w ciekawych czasach. I w czasach takiego rozpięcia między tradycją a nowoczesnością. [...] Krótko mówiąc tych napięć jest mnóstwo i to jest piękne podglebie, na którym autor kryminałów może sobie hasać - mówił Czubaj.
Odnosząc się do samego głównego bohatera kryminału powiedział, że celowo nadał mu nazwisko Hłasko. - To jest dobre nazwisko, które otwiera różne możliwości. On (bohater) będzie mógł sobie później konfabulować, że to właśnie on jest tym pisarzem - bo przecież dzisiaj to ludzie nie wiedzą - albo, że nie jest już wprawdzie ani piękny, ani dwudziestoletni, ale mimo wszystko ciągle daje radę. Będzie można sobie pograć - mówił Czubaj. Pytany o to, dlaczego stworzył zupełnie nową postać oznajmił: "zawsze chcę też siebie samego nie znudzić".
Na Wschód
Stali felietoniści "Xięgarni" zwrócili swoje spojrzenie na Daleki Wschód. Michał Komar przekonywał do sięgnięcia po książkę Sun Zi "Sztuka wojenna". Michał Rusinek polecając zbiór "Haiku. Haiku mistrzów" Ryszarda Krynickiego mówił o inności, która musi być niezrozumiana, by pozostała fascynująca.
"Xięgarnia" w każdą sobotę o godz. 18:00
Autor: ktom, jl//rzw/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24